olikkk napisał(a):Iss odgrzeję Twój wątek przy okazji mijającego roku od Twojej operacji,
Olikkk dzięki za buziaczki i dobre słowa. Faktycznie już prawie nie pamiętam o operacji. Wszystko (prawie) jest ok, jednak na pozostawionym jajniku robią się torbielki. Muszą być na tyle niegroźne, że mój gin przy ostatniej wizycie powiedział, ze kolejna kontrola, jeżeli nic się u mnie nie będzie działo, dopiero za rok. Poza tym biorę sobie Climea forte, bo wygląda na to, że weszłam menopauzę. Miewam czasami niewielkie bóle brzucha, ale nie udało się ustalić z jakiego powodu.
Do dziewczyn, które boją się operacji - NIE TAKI DIABEŁ STRASZNY! Im prędzej pójdziecie pod nóż (jeżeli oczywiście jest taka KONIECZNOŚĆ), tym prędzej będziecie miały to za sobą.
A ja muszę się usprawiedliwić, że nie zaglądam tu na forum zbyt często - ze mną jest ok, natomiast u mojego syna stale coś, więc na bieżąco jestem na forum jelitowym i nie tylko (teraz Marcin jest diagnozowany u immunologa, bo limfocyty poleciały na łeb i szyję).
Trzymam kciuki za wszystkie Syrenki, które cięcia mają jeszcze przed sobą, albo są w trakcie leczenia.