Patalonski, to są na razie tylko moje przeczucia i mam nadzieję, że się nie sprawdzą Belli mi to już wcześniej dokuczało, tylko raz mniej raz więcej, a raz wcale i zwalałam to na karb operacji. Jakieś licho mnie podkusiło, żeby poczytać o torbielach na jajnikach no i się zaczęły chore filmy a z babunią radzę sobie już całkiem nieźle i nie dźwigam, a z wózkiem też nie przesadzam. Jeździmy tylko po asfalcie i nie daleko i nie co dziennie.
I już wszystko wiadomo, winny jest internet A na poważnie, to wiesz, że w tym jest trochę prawdy? Naukowcy udowodnili, że jeśli człowiek dużo czyta, myśli lub rozmawia o jakieś chorobie to zaczyna mieć jej objawy? Mój onkolog zawsze powtarzał : od internetu z dala na czas leczenia
Patalonski to nie jest śmieszne ,gdy w wynikach na prześwietleniu płuc lekarz podejrzewał ,że to przerzut czytałam jakie są objawy raka ,jakie są rokowania po paru dniach zaczęłam odczuwać ,duszności ,kłopoty z oddychaniem i masz rację ,że jakie są myśli tak się czujemy
Moja torbiel się wchłonela! 😁 Jestem zadowolona,po miesiącu leczenia zniknęła i jestem happy.Nic mnie nie boli,siły wrócily,wracam do pracy! Zdrówka Wam życzę!Buziaczki.
Super wiadomości, jesteś przykładem, że internetu nie czytamy i się nie nakrecamy i dobrze na tym wychodzimy. Wpadaj do nas z historiami co dalej u Ciebie. Całuski, pa.
Z torbielami bywa rożnie. Byłam uprzedzona przed operacją, że jakiś tam procent pacjentek ma tego typu powikłania, myślałam, że mnie ominie. Stało się inaczej. Torbiele zaczęły się pojawiać niemal tuż po operacji i to na obydwu jajnikach. Najpierw się wchłonęły. Jednak rok po operacji torbiel zrobiła się ogromna, miała blisko 20 cm długości i 12 szerokości (800 ml płynu). Konieczna była operacja druga. Wtedy pamiętam żałowałam, że od razu nie usunęli mi wszystkiego. Od tego czasu minęło cztery i pół roku. Praktycznie zapomniałam o dolegliwościach z tytułu narządów kobiecych - przypominam sobie tylko jak trzeba się skontrolować. Jest dobrze w tych kwestiach. Może tylko trochę przytyłam Tak więc - jak to się mówi - wszystko mija. Teraz juz nawet nie używam HTZ. A potem to już tylko blade wspomnienie. Wcal nie jakieś straszne. Pozdrawiam wszystkie syrenki i wszystkim zdrówka życzę
U mnie zdrowotmie ok.Mam inne problemy rodzinne z bratem,ale takie jest życie.Operacja mi pomogła,wiele problemów zniknęło . Co zostało,? Spokoju nie odzyskalam.Ciagle żyję w napięciu że znowu coś mi urosnie w podbrzuszu.Wiem że to głupie ale tak mam.😁😀