Forum nie zastępuje lekarza. Nie traktuj rad jako diagnozy.
Roberta napisał(a):Nie widać mięśniaków w usg i rezonansie
hugnonot napisał(a):U mnie takie pytanie lekarza rodzi natychmiast odwrotne, załóżmy, że ów pan doktor ma 45+ lat, powiększoną prostatę albo rak jednego jądra czy wtedy wycina mu się
wszystko bo po co mu te narządy... a nie wtedy zaczyna się użalanie, operacje oszczędzające itp. bo to przecież mężczyzna jest ma całe życie przed sobą, nawet 80-letni.
Większość ginekologów to mężczyźni, większość "protokołów" opracowują mężczyźni, którzy nie mają zielonego pojęcia o skutkach operacji, Jeśli narodowy konsultant
ginekologii w Polsce oficjalnie twierdzi, że macica jest jedynie workiem na dziecko to czego oczekiwać po innych?
Anna607 napisał(a): Oczywiście boję się szybszego starzenia, wypadania pochwy i innych możliwych konsekwencji.
Anna607 napisał(a):Reasumując, mam nadzieję, że to była słuszna decyzja. Teoretycznie mogłabym nie zgodzić się na operację, zacząć stosować antynowotworową, super zdrową dietę i stale się badać, ale to by było życie jak na bombie, psychika by mi siadła. Nie wiem tylko czy nie było warto zawalczyć o jajniki, ale nie mam jak tego sprawdzić. .
a mnie lekarze nie rozumieja ,ze nawet jak teraz wyszło bez atypii to nikt mi nie zagwarantuje ,ze będę zawsze tak miała i ,ze chce profilaktycznie wyrzucic wszystko bo nie chcę życ w strachu oczywiscie pewnie prywatnie znalazłabym gdzies klinike ale raz ,ze koszty dwa nie mam zaufania do prywatnych spitali w Polsce .Joanna80 napisał(a):Anna607 napisał(a):Reasumując, mam nadzieję, że to była słuszna decyzja. Teoretycznie mogłabym nie zgodzić się na operację, zacząć stosować antynowotworową, super zdrową dietę i stale się badać, ale to by było życie jak na bombie, psychika by mi siadła. Nie wiem tylko czy nie było warto zawalczyć o jajniki, ale nie mam jak tego sprawdzić. .
Kiedy chciałam uniknąć operacji, też miałam nadzieję, że zdrowa dieta i ruch sprawią, że nowotwór zniknie, zwłaszcza że miałam przez 3 miesiące leczenie hormonalne. Ale przy kolejnej histeroskopii lekarz znowu wykrył komórki nowotworowe w mojej macicy... Może w przyszłości lekarze będą się często zgadzać na obserwację zamiast operacji.
U mnie zresztą przed operacją były krwawienia często przez wiele dni, tak nieprzewidywalne, że stale musiałam liczyć się z tym, że mogę poplamić krwią bieliznę czy pościel. A moja ostatnia przed operacją miesiączka przez pierwszych parę dni dosłownie przypominała krwotok! Operacja uwolniła mnie od tego.
Co do walki o jajniki, nawet w szpitalu przed operacją mówiłam, że chciałabym zachować przynajmniej jeden, jeśli to możliwe. Lekarze jakby tego nie rozumieli, nie uwzględnili mojej prośby. Ale za to cieszę się, że nie grozi mi rak jajnika i niższe jest też ryzyko raka piersi!
masz rację duzo zależy od nas samych i od dobrych ludzi na naszej drodzeStynka napisał(a):Nikt nie daje gwarancji ani na zdrowie ani na życie Nikt nie obiecywał, że zawsze będzie dobrze
Grażyna! Żyj dziś, bo wczoraj nie wróci, a jutro może nie nadejść
Zostaw w spokoju zmarłych... Babcię, Ojca... Nie wszystko dziedziczymy, nie każdy styl życia przodków musimy powielać. [color=#008000]Żyj dniem dzisiejszym[/color] Ciesz się chwilą, a jeśli nie jesteś w stanie to poszukaj pomocy, ale nie żeby szukać korzeni, ale żeby się rozwijać! Jesteś młoda i czas na zmiany Na korzystne zmiany!
Powrót do Po operacji usunięcia macicy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości