Forum nie zastępuje lekarza. Nie traktuj rad jako diagnozy.
Gosiak napisał(a):Opisałaś sedno problemu :ta operacja odbiera prawo decydowania o sobie. Też się z tym bardzo źle czułam, bo przywykłam żeby mieć nad wszystkim kontrolę. Tak mi się życie poukładało, że musiałam się nauczyć sama dawać sobie radę ze wszystkim. I nagle nie mam nic do gadania, lekarze nie chcą dyskutować, bo wydaje im się, że pewno i tak nic z tego nie rozumiemy. A ja i przedtem i teraz ciągle zastanawiam się, czy potrzebna była aż tak radykalna operacja. No ale nic, jestem pustakiem i trudno 😁 mam nadzieję, że poukładam to sobie w głowie z czasem.
Gosiak napisał(a):Monia, dasz radę, choćby dla swoich dzieciaków. A jeżeli Twoja psyche nie będzie tego ogarniać to skorzystasz z pomocy psychiatry - sama tak zrobiłam i przynajmniej przesypiam teraz noce. Meno... Ja już przed operacją w zasadzie ją przeszłam i nie było najgorzej, nie zauważyłam żebym się stała wredną suką 😂😂😂 chociaż może tylko ja tego nie zauważyłam 😂 wiem, że w Twoim wieku to stanowczo za szybko. Ale może postaraj się o tym na razie nie myśleć, stosuj metodę następnego kroku. Teraz będzie operacja, a co później to się okaże, nie da się wszystkiego przewidzieć, a gdybanie w niczym nie pomoże. Dobrze, że masz fajnego zaufanego gina, z pewnością będzie się starał pomóc Ci po operacji.
Będzie dobrze kochana, wiosna idzie, życie jest piękne - mimo wszystko 😘😘😘
Anita71 napisał(a):Gosiak życzę dobrego wyniku!
Co do zakresu operacji, to widząc na forum, czytając Dziewczyny zauważyłam, że chyba wszystkie albo w większości przy atypii, czyli stanie przednowotworowym miały usuwaną macicę łącznie z przydatkami. Niby można próbować leczyć to w niektórych przypadkach hormonalnie, ale ja nie cierpię hormonów ginekologicznych. Źle czułam się i po antykoncepcji i po lekach regulujących cykl miesięczkowy, to nie dla mnie. W moim przypadku konsultacja przed operacją kwalifikowała mnie do usunięcia całości. Raczej jestem za leczeniem z dodatkowym "marginesem na zapas". Może i mogłam powalczyć o jajniki, ale operator był za ich usunięciem i ja też. Wiesz potem może trzeba by reoperowac a zresztą po ich wycięciu w badaniu jednego już była torbiel. Nie wiadomo czy na drugim też by się nie zrobiła.
Anita71 napisał(a):Gosiak nawet o trzustce się doczytalas? Jestem pod miłym wrażeniem Jeżeli chodzi o mnie i moje myśli to ja myślałam również, że może się pomylili w rozpoznaniu Hispat ale w sensie , że za dobry wynik. Że może czegoś nie dopatrzyli. No taka już jestem.
Gosiak napisał(a):Anita71 napisał(a):Gosiak nawet o trzustce się doczytalas? Jestem pod miłym wrażeniem Jeżeli chodzi o mnie i moje myśli to ja myślałam również, że może się pomylili w rozpoznaniu Hispat ale w sensie , że za dobry wynik. Że może czegoś nie dopatrzyli. No taka już jestem.
Anitko, a ja odwrotnie, nawet lekarzowi na badaniu kwalifikującym powiedziałam, że może on stwierdzi, że ta operacja nie jest potrzebna, bo przecież tam jest napisane "mała atypia" i to słowo "mała" bardzo do mnie przemawia 😁 lekarz szybko mnie zgasił "a woli pani mieć małego raczka czy dużego raka?" 😄😄😄
monte napisał(a):Pomyślalam czy tego samego lekarza nie miałyśmy 😂
Gosiak napisał(a):Dziękuję bardzo olikkk za przytulenie, jest mi dzisiaj bardzo potrzebne 😪 znowu chyba będzie ten płaczliwy dzień coś czuję...
Wyników nie ma. I teraz codzienne dzwonienie i z każdym dniem będzie coraz bardziej nerwowo. Dzisiaj w nocy przespałam tylko od 23.00 do 2.30, później nadrabianie zaległości w literaturze.
Jak widzisz czasem nie potrafię podchodzić do tego z dystansem i humorem.
Pozdrowka 😘
Powrót do Po operacji usunięcia macicy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości