Jestem jestem. Byłam w piątek na USG i pani doktor powiedziała, że niczego groźnego nie widzi... I nie będzie robila mi żadnej biopsji, bo nie ma sensu mnie kłuć. To ja już sama nie wiem, jedna widzi raka, druga nie, jak to jest??
Stwierdziłam więc, że poczekam do września spokojnie na wizytę w CO i oni ostatecznie zadecydują. Na razie żyję i się tym nie martwię