Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

przez **Sierotka** » 15 maja 2017, o 19:44

Dzień dobry wszystkim Forumowiczkom! To mój pierwszy post na forum

Za niecałe dwa tygodnie czeka mnie operacja, ze względu na poważne podejrzenie mięsaka nie może być wykonana laparoskopowo, czyli będzie cięcie...
Ogólnie jestem przerażona z kilku powodów.
Oczywiście samo podejrzenie mięsaka jest najstraszniejsze, rozejrzałam się trochę i widzę, że była tu tylko jedna Forumowiczka z takim rozpoznaniem i niestety zmarła po wielu cierpieniach

Na razie z drżeniem czekam na wynik histpatu po łyżeczkowaniu, ale najważniejszy będzie ten po operacji. No chyba, że ten z łyżeczkowania będzie zły. Straszne to wszystko.
Drugi powód moich strachów to przygotowanie się do czasu po operacji. Mieszkam sama, więc muszę wszystko przygotować tak, by po powrocie ze szpitala sobie poradzić. Ile tak naprawdę wolno podnosić 5-6 dni po operacji? Wiem, że tu zalecacie nawet do 1 kg, ale same rozumiecie, że dla mnie będzie to nierealne. Zwykły karton mleka, butelka wody, czajnik, patelnia waży więcej. Co trzeba przygotować, co może później się przydać? Czy np. mój obwód może się na tyle powiększyć, że będę potrzebowała obszerniejszych ciuchów? Chcę to przewidzieć, by potem nie było sytuacji, że np. bardzo potrzebuję czegoś, co jest w pudle na szafie...
Po trzecie będę musiała jak najszybciej dojść do siebie, by mieć środki do życia. Mam działalność gospodarczą, więc rachunki trzeba będzie płacić na bieżąco pomimo choroby, no i coś jeść też. 30 dni zwolnienia dźwignę z oszczędności, ale dalej może być problematycznie. Co poradzicie na jak najszybsze uruchomienie się po operacji? No chyba, że będzie najgorszy scenariusz, wtedy już kompletnie nie wiem co zrobię. Na razie jednak nie jestem w stanie jeszcze i o tym myśleć.
Będę wdzięczna za wszelkie podpowiedzi, bo czasu zostało już niewiele...

przez **vika45** » 15 maja 2017, o 21:47

Witaj, na razie się nie nakręcaj, poczekaj na wynik pooperacyjny. Co do podnoszenia to ja w domu gotowałam .stawiałam pysty garnek małym nalewałam do niego.Ziemniaki ugotowane przekładałam łyżką na durszlak. Pranie pojedynczo ciuchy przenosiłam
Co do zwolnienia to sprawa indywidualna i w zależności od ewentualnej późniejszej kuracji. Ciuszki lekkie, przewiewne. Dresówki, babcine gacie bo będziesz miała chyba pionowe cięcie. Trzeba duźo brzuszek wietrzyć

przez **Sierotka** » 15 maja 2017, o 23:53

Vika45, bardzo dziękuję za odpowiedź i rady!
To takie ważne, że ktoś się odezwał

Jestem przerażona, wręcz na niczym nie mogę się skupić, ciężko jest. Dobrze, że jesteście

Cięcie będę miała prawdopodobnie poziome, jak w CC, choć tak naprawdę to nie wiem co tam życie przyniesie, wszystko się zmienia. W pierwszej wersji miała być laparoskopia, ale już nie będzie :-s

Luźne ciuchy domowe się znajdą! Bardziej martwię się o takie do wyjścia, czy jest możliwość, że brzuchol mi spuchnie i w nic się nie zmieszczę?

I jeszcze kilka pytań, może dla Was są banalne, ale ponoć nie ma głupich pytań

Czy po wycięciu szyjki macicy zwykle są jakieś krwawienia/wydzielina z pochwy, czy obfite i jak długo? Wystarczą podpaski czy będzie rzeźnia? Chodzi o to, że zastanawiam się czy i jak zabezpieczyć łóżko, bo zmienianie pościeli będzie problematyczne.
Co muszę kupić do pielęgnacji rany po cięciu?
Jakie majtki są najlepsze po poziomym cięciu?
Czy w szpitalu po operacji pozwalają założyć majtki i piżamę, czy raczej brać koszule nocne i na majty nie liczyć, tylko przygotować się psychicznie na to, że trzeba będzie świecić... powiedzmy przykładem?

przez **olikkk** » 16 maja 2017, o 00:30

Witam Cię Sierotko :ymhug:

Mówisz , że jesteś tak bardzo sama, że aż sierotka $:-\$ =((

No to od dziś już nie jesteś sierotka , bo masz tu cała armię Syrenek, które chętne Cię zaadoptują

Szkoda, że nie masz braniej duszy pod ręką, która mogłaby się Tobą zaopiekować w pierwszych dniach po operacji :ymsigh:

Pytań sporo, ale zawsze je zadają kandydatki na Syrenki

W szpitalu najlepiej koszula nocna i to nie jedna, bo będziesz się prawdopodobnie mocno pocić, więc trzeba zmieniać

Raczej nie powinnaś krwawić wcale, ale plamienia mogą się pojawić, więc zamiast majteczek, lepiej położyć na łóżko podkłady jakie używa się też do przewijania maluszków. Znajdziesz je w aptece, albo na dziale dziecięcym w markecie

Brzusio raczej spuchnie i będzie mocno tkliwy przez pierwsze tygodnie, więc ubranko bardzo luźne i wygodne.
Majtki najlepiej bawełniane i troszkę wyższe, żeby gumka nie trafiła na cięcie :-s

Rana zwykle wymaga tylko mycia szarym mydłem i dużo wietrzenia

Można psikać octaniseptem i to na początek wszystko.
Jak strupki odpadną , rana ładnie się zagoi ( a trwa to bardzo krótko , aż się zdziwsz

)można wtedy smarować maścią przeciw bliznom, albo natłuszczającym kremem delikatnie ją masując.
Sporo o tym w naszych wątkach https://syrenki.net/viewforum.php?f=10 , możesz poczytać w wolnym czasie

Tu trochę wątków o tym, co dobrze widzieć przed operacją, więc zerknij i sporo się dowiesz ciekawych rzeczy https://syrenki.net/viewforum.php?f=6

A jeśli urodzą Ci jeszcze jakieś pytania to pisz , mamy cierpliwość i wprawę w odpowiadaniu ;))

Tymczasem przytulam Cię mocno :ymhug:

i polecam odpędzać wszelkie źle scenariusze L-)

a uruchomić pozytywne myślenie i będzie dobrze :kolobok_girl_in_love:

No to witaj w Syrenkowie :-h

przez **Sierotka** » 16 maja 2017, o 01:18

Jejku, dziękuję, Olikkk, aż się popłakałam ze wzruszenia!
Miałam mieć opiekę po powrocie ze szpitala, ale ze względu na podejrzenie mięsaka operacja została bardzo przyspieszona, no i nie da się... Przyjaciele będą "pod telefonem" gdyby coś się działo, ale z resztą będę musiała poradzić sobie sama, z Waszą wirtualną pomocą

Zastanawiam się teraz nad tymi koszulami nocnymi. Zawsze śpię w piżamach, więc koszul mam tylko dwie, w tym jedną z nich kupiłam przed pójściem do szpitala na łyżeczkowanie. Trochę szkoda mi teraz inwestować w nowe, skoro normalnie tego nie używam. Mogłabym też zabrać dłuższe t-shirty, ale jeżeli będę bez majtek, to będzie to słabo wyglądało

I jeszcze jedno - gdzie się kupuje szare mydło?

Jejku, to wszystko jest tak inne od mojego "zwykłego", czyli dość szalonego i survivalowego wręcz trybu życia, do którego wciąż mam nadzieję kiedyś wrócić... Tylko ta myśl daje mi siłę.

przez **maria** » 16 maja 2017, o 07:11

Witaj Sierotko,nasz Oliczek już Ci wszystko fajnie powiedziała,musisz być dobrej myśli to ważne,ja myłam się mydłem biały jeleń z apteki trzymaj się cieplutko będzie dobrze ? buziaczki ? Maria

przez **Sierotka** » 16 maja 2017, o 20:34

Dziękuję!

Szare mydło udało mi się dziś kupić w Rossmannie. Rurki antykolkowe, zabranie których ktoś doradzał w temacie o ekwipunku do szpitala, właśnie przyszły. Pozostałe drobiazgi też już kupione. Powoli się wszystko kompletuje. Dziwnie jest tym razem pakować rzeczy nie pod namiot, tylko do szpitala, heh. Nie myślałam, że będę przeżywać aż taką "żałobę" po moim dotychczasowym życiu.

przez **ada** » 16 maja 2017, o 21:55

Ja również pragnę Cię powitać w tak zacnym i przyjaznym gronie.Dziewczyny są tak pogodne i przydatne jak mało kto w naszym wypadku.Tak jak Ty,ja również czekam na operacje /mój wątek to "duże mięśniaki Ada"/.Miała być 24 kwietnia,ale konieczne były dodatkowe badania.No i podejrzewam że jedno z nich dotyczy podejrzenia mięsaka./dodatkowa biopsja,rezonans,tomograf/W czwartek mam spotkanie z lekarzem,więc liczę,że dowiem się wszystkiego.Ostatnie badanie miałam wczoraj -rezonans magnetyczny guza nadnercza.Wiesz u mnie trochę powychodzilo tak przy okazji,ale dziewczyny mnie pocieszają a ja im wierzę.W życiu nie przypuszczałabym,że kiedyś będę stałą bywalczynią takiego forum.A dziś??????No cóż,nie mamy wpływu na to.Najważniejsze to być dobrej myśli.Pozdrawiam Cię gorąco.Trzymaj się i już z pewnością nie jesteś taka Sierotka.

przez **Layla** » 16 maja 2017, o 22:11

Witaj Sierotko bardzo smutaśny Twój nick. :ymhug:

Ja przed wyjazdem narobiłam i pomroziłam zapasy, to co u mnie najchętniej jadają domownicy: gołąbki, pulpety itp. tak na gotowca z sosem, żeby na upartego można było wrzucić do mikrofali i obiad gotowy

Co prawda nie musiałam bo mąż wziął urlop, po lekcjach w domu był ze mną syn, ale mimo to nie chciałam żeby stali przy garach

Koszulę nocną miałam jedną, jak mnie poodłączali od wszystkich rurek i pozwolili wstać, poleciałam się wykąpać (bo tak jak olikkk napisała mocno się pocimy) i to było pożegnanie z koszulą, nosiłam dresy luźne legginsy, spalam w piżamce. Majtki w aptece kupiłam jednorazowe, są luźne ( czułam się w nich trochę jak w spadochronie) ale nie było problemu z praniem suszeniem itp. Od pasa po kolana byłam wysmarowana czymś żółtym, pewnie jodyną, wyglądałam jak w bokserkach, strasznie to brudziło bieliznę.
Po powrocie do domu majtki wysokie po sam pępek tak jak napisała olikkk. Przyda się też coś do czytania i w razie czego jakieś leki przeciwbólowe, chyba że znasz szpital i masz pewność, że na lekach przeciwbólowych nie ma oszczędności.
A najważniejsze to być dobrej myśli

przez **ewikaa** » 16 maja 2017, o 22:20

witaj Sierotka,ja po operacji chodziłam w spódnicy i spodniach ciążowych ,takich z bawełnianym pasem na brzuch,miałam cięcie pionowe i wszystko mnie urażało ,kupowałam w ciucholandzie
trzymaj się dzielnie ,będzie dobrze

przez **olikkk** » 17 maja 2017, o 00:00

Sierotko jaka znów żałoba :-o

no proszę Cię :ympray:

bez przesady

Na czarno żadna z nas po operacji nie chodziła

Więcej wiary :-bd

przez **Sierotka** » 17 maja 2017, o 21:26

Dziękuję Wam bardzo, Kochane, za każde dobre słowo i życzliwą radę!

Ada, wspieram Cię również mocno w jutrzejszym spotkaniu z lekarzem i przygotowaniach do operacji!!!

Layla, dziękuję za podpowiedź, majtki jednorazowe zamówiłam i już jadą do mnie :-bd

Myślę, że przejadę się też do Decathlonu po jakieś luźne legginsy, oni mają takie fajne z miękkich materiałów.

Ewikaa, z ciucholandem i spodniami ciążowymi tez dobry pomysł, koniecznie zajrzę przy okazji.

Olikkk, jakoś tak szalenie ciężko pogodzić mi się z ograniczeniami... Dotychczas żyłam bardzo, ale to naprawdę bardzo intensywnie i nagle to wszystko straciłam, przynajmniej na jakiś dłuższy czas. Ale pocieszam się, że jeżeli w lesie i pod ziemią sobie radzę, to i w szpitalu dam radę

Żeby tylko wyniki histpatu były dobre...

przez **antonina_j** » 17 maja 2017, o 21:42

sierodko, ja chodzilam na czarno przed operacja i po operacji

witaj w syrenkowie, dzielna krewetko

przez **Layla** » 17 maja 2017, o 22:51

Sierotko dasz radę, mamy pewne ograniczenia ale czas po, szybko leci, myślałam że to będzie prostsze wytną zaszyją dwa tyg. i będę jak ta łania biegać, ale ja przed operacją nie zagłębiałam się w ten temat, obawiałam się że zacznę się bać i zwieję, a szkoda bo tu dziewczyny potrafią doradzić, podnieść na duchu