Najukochańsze Syrenki bardzo dziękuje za tak ciepłe i przemiłe przywitanie
Jesteśćie bezcenne i najwspanialsze Dziewczyny
Mieszkam w Warszawie z mężem i córką oraz dwoma kotami i psem
Wśród najróżniejszych trosk i kłopotów ( jak każka z nas ) żyłam sobie całkiem spokojnie gdy moja gin-endokrynolożka kazała mi zrobić kolejny raz przegląd tego i owego bo od końca roku zaczęłam się paskudnie czuć no i w USG wylazł polip w macicy( poprzednie USG w lipcu w którym było wszystko OK) .
Łyżeczkowanie 20 kwietnia w szpitalu Uniwersyteckim ,a 4 maja zadzwoniła do mnie pani ze szpitala mówiąć ,ze jest już mój wynik i mam szybciutko go odebrać ( po 2 tygodniach ,a miało byc po 3) coś poczułam
mąż był bliżej szpitala i odebrał wynik i się zaczęło.
Najpierw ogromny strach i przerażenie ,a potem gdy zorientowałam się ,że trzeba działać szybko ,a to nie takie proste w dzisiejszych czasach wzięłam sprawy dosłownie w swoje ręce.
Oddałam swój los w najlepsze ręce jakie znam i w ten to sposób błyskawicznie zostałam zoperowana w niedużym szpitalu na małym kameralnym oddziale ginekologicznym ale przez niesamowite ręce pana (...........) chirurga ginekologa-onkologa.
O swojej chorobie przed nie wiedziałam prawie NIC i nie szukałam nie chciałam się bardziej bać i jeszcze bardziej stresować.
Tak trochę z klapkami na oczach
( ja technokrata i ta co zawsze wszystko musi bardzo dokładnie wiedzieć) 21 maja znalazłam się w szpitalu ,a 22 po 1godzinie i 45 minutach byłam juz syrenką.
23 już śmigałam po sali i korytarzu szpitala jakby to nie brzmiało ale bardzo dobrze zaopiekowana przez pielegniarki i dużurnych lekarzy dałam radę.
Po takiej ilości leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych podanych także pompą z lekiem narkotycznym to i słonia postawiliby na nogi
zresztą nie na darmo wysiadła mi już śluzówka żołądka mimo samych injekcji za dużo tego
ALE BARDZO POMOGLI
W czwartej dobie wyszłam ze szpitala nie wiedzac nic , tylko z jedną kartką wypisu bez jakichkolwiek wskazówek
12 maja mam odebrać HP ,a dzisiaj jadę na zdjecie szwów.
No i ...........niewiedza , nieświadomość tego co będzie PO i wiara ,że musi być dobrze wsadziła mnie do tego pociagu ale przeżyłam już niezły koszmarny szok .
Chyba paradoksalnie na szczęśćie
bo doświadczenia chirurgiczne już jakieś mam ( woreczek żółciowy , wyrostek i CC) ,więc coś tam wiem ,a do tego IBS ( zespół jelita nadwrażłiwego i problemy z żołądkiem) ,więc jakaś jelitowa wiedza i leki na początek pomogły ale ogarnąć to wszystko O MATULU
Już nie wiem co boli najbardziej ale na początku jelita dały mi strasznie do wiwatu pomalutku sobie radzę zaopatrzona w wiedzę mojego (...........) do którego zresztą muszę szybko sie wybrać ale myślałam ,że już pękne przez ten korek i zaparcia.
Koszmarem są dla mnie obrzęki ale to przez wycięcie węzłów chłonnych no MAKABRA ,najgorsze są wargi sromowe zewnetrzne i prawa noga no HORROR , zupełnie nie wiem co z tym zrobić.
Obrzękniety okropnie brzuch i wszelakie korzystanie z toalety to jak przejście przez mękę , wszystko boli przy siusiu nie mogę normalnie siusiac bo czuje bolesny nacisk nie wiem jakieś parcie gdzieś tam w srodku no porażka , z wypróżnianiem się to jeszcze lepsza droga przez mękę , żadnego parcia bo boli nawet wydalenie zwykłego bąka to droga przez mękę.
Boję sie strasznie , wyryczałam się juz za wszystkie czasy .
Wiem ,ze najważniejszy jest wynik HP .
Nie wiem czy juz mam zacząć myśleć o masażach limfatycznych , czytałam i okładach z sody ale ja jestem strasznym alergikiem kontaktowym , soda na skórę nogi to jeszcze ale na wargi sromowe NIE boje się .
Jem bo muszę brrr , czuje jak lecę z sił , no i moja córka ,córunia ,córeczka bez niej nie dałabym rady mój kochany anioł stróż
......................... no chłop to chłop no stara się ale rozpieszczony ,rozpuszczony ,więc
momentami udusiłabym ,a tu nerwy i tak mam nadszarpnięte ..................
Strasznie się boję strasznie .............................
Ale się rozpisałam mam nadzieję ,ze Was kochane nie zanudzę