Chinko i ja się stawiam na wezwanie.... znowu przywołana przez Olikkk
bo rzadko zaglądam. Ale spieszę z odpowiedzią na Twoje zapytania. Jeśli chodzi o pracę jajników w moim przypadku pracują prawidłowo, choć trzykrotnie na lewym jajniku (strona po której miałam większość obrażeń spowodowanych krwiakami) miałam już torbiele krwotoczne (podobno to norma to takiej operacji). Po przeleczeniu hormonalnym, zniknęły. Lekarz, który mnie prowadzi twierdzi jednak, że torbiele te leczy się hormonalnie dopiero jeśli nie znikną samoistnie w ciągu 3 miesięcy. Mnie bardzo bolał ten jajnik, więc hormony włączyliśmy wcześniej. Jeśli chodzi o odczuwanie w ciągu "cyklu", to jest tak jak przed operacją tzn. jest śluz, jest ból owulacyjny. Niedawno robiłam też badania poziomu hormonów i endokrynolog stwierdził, że przy takich wynikach "starczą do menopauzy".
Co do przyrostu wagi, nie wydaje mi się, żeby to była przyczyna. Ja jestem bardzo szczupła, co gorsza nie mogę przytyć choć bardzo bym chciała. Przed ciążą miałam normalną wagę, niestety jeszcze po 3 latach od operacji nie doszłam do tej wagi. Tak jak pisały dziewczyny, dobrze byłoby sprawdzić tarczycę. Ja rok temu zachorowałam na zapalenie tarczycy, które spowodowało jej nadczynność i duży spadek wagi. Mimo już w tej chwili hormonów tarczycowych w normie, waga ani drgnie w górę. W przypadku niedoczynności, waga idzie w górę, a endokrynolog powiedział mi, że po takich przejściach nie jest rzeczą dziwną, że tarczyca też zastrajkowała, więc warto sprawdzić.
Sprawy intymne, to niestety mój największy problem i tu akurat ja Ciebie nie pocieszę. Jeśli chciałabyś przeczytać więcej na ten temat, Olikkk chyba podała wcześniej link do tego wątku. U mnie mimo nastawienia pozytywnego, niestety źle, ale ja miałam bardzo duże obrażenia w pochwie i to jest główny problem, choć w moim przypadku i brak macicy w tych sprawach nie jest bez znaczenia i nie chodzi mi tu o nawilżenie bo z tym problemu nie mam.
Masz rację, że lekarze nie za bardzo chcą nas oglądać. Mi ordynator powiedział powiedział, że słabo mu się robi na samą myśl, ze musiałby mi coś robić jak sobie przypomni te kilka dni (wyjęte zresztą z jego życiorysu) kiedy trwała walka o moje życie. Ważne, żeby znaleźć dobrego, godnego zaufania lekarza, któremu nie będziesz się wstydziła zadawać krępujących pytań i jego się trzymać.
Krótko jest jeszcze od Twojej operacji, więc nie martw się na zapas i dopóki nie dzieje się nic niepokojącego, staraj się myśleć pozytywnie, że wszystko będzie tak jak kiedyś. Ale jeśli pojawi się coś co Cię niepokoi, jak najszybciej szukaj pomocy, im szybciej tym większe szanse na poprawę.
Trudne to wszystko, ale musisz wierzyć, że będzie dobrze. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania do mnie - jestem. Buźka.