Czekam na decyzję w sprawie operacji - Ismena

Już są po operacji

Czekam na decyzję w sprawie operacji - Ismena

Postprzez ismena » 13 cze 2013, o 14:12

Witam wszystkich, jestem tu po raz pierwszy i nie bardzo wiem jak się tu poruszać. Ale cieszę się że jestem tu - mój ginekolog namawia mnie na laparoskopowe usunięcie macicy (prawdopodobnie bez szyjki)-prawdę mówiąc on już podjął decyzję, mnie wbiło w ścianę, mam mieszane uczucia, i się waham, nie podjęłam decyzji. Gorący temat, nie wiem co robić-pewnie się zdecyduję, ale im dłużej się zastanawiam tym mniej wiem. :( Mam bardzo obfite miesiączki, których nikt nie jest w stanie opanować - od wielu lat, a dokładnie od kiedy przestałam stosować pigułki anty (czyli ok.12 lat). Efekt jest taki że mam silną anemię, prawie wszystkie parametry krwi odbiegają od normy albo w dół (w większości), albo w górę. Po preparatach z żelazem krew się poprawia ale za chwilę jest to samo. A miesiączki jak były tak są -obfite, z olbrzymimi skrzepami. I w końcu trafiłam do lekarza który po przeanalizowaniu moich wyników, po badaniu stwierdził że najlepsze dla mnie byłoby usunięcie (laparoskopowo) macicy, że w tej chwili to jest ona dla mnie siedliskiem wszystkiego złego, i tylko brakuje żeby cos złośliwego się przyplątało, tym bardziej że mam skłonność do polipów. Mięśniaków nie ma, ale co z tego. Jutro idę znowu do niego (byłam przedwczoraj, dał mi skierowanie na przeciwciała HCV), powiedział że zaczynamy się przygotowywać i nie ma na co czekać. Krew się poprawi, wrócę do normalnej aktywności (teraz to mogłabym spać na okrągło, nie mam na nic siły - rodzinny już miesiąc temu wysyłał mnie do szpitala), żaden hematolog nie będzie mi potrzebny.
Musiałam gdzieś się otworzyć, dlatego piszę tutaj. A w necie jest dużo opinii ZA i PRZECIW. ostatnio trafiłam na te przeciw i znowu zgłupiałam.
pozdrawiam wszystkich i dzięki że jesteście - kurde - boję się :(
ismenka
Avatar użytkownika
ismena
 
Posty: 5505
Dołączył(a): 13 cze 2013, o 13:43
Lokalizacja: pd. Mazowsze
Wiek: 54
Data operacji: 14 kwietnia 2014
Metoda operacji, zabiegu: laparoskopia
Powód operacji, zabiegu: obfite miesiączki, niedokrwistość z niedoboru żelaza i kwasu foliowego, mięśniaki
Zakres operacji: amputacja trzonu macicy z jajowodami
Wynik HP: ok
Terapia hormonalna: Najpierw Orgametril potem Activelle w celu całkowitego wyeliminowania miesiączek - po 4 mies.brak zadowalających efektow. po operacji nic nie biore

Re: czekam na decyzję w sprawie operacji

Postprzez olikkk » 13 cze 2013, o 18:32

Ismeno witam Cię cieplutko :)
Cieszę się, że do nas trafiłaś i mam nadzieję, że troszkę się z nami uspokoisz ;)
Oczywiście że są różne opinie na ten temat, czy usuwać czy nie i najgorsze jest to, że decyzję musimy podjąć same, cokolwiek nam ktoś będzie radził :-?
Tutaj jest sporo pań po tej operacji jak sama zauważysz i w większości panie są zadowolone, że wreszcie pozbyły się wieloletnich problemów podobnych do Twoich :)
Lekarz wie najlepiej co dla nas dobre, ale zawsze dobra jest konsultacja z innym lekarzem, co zapewne w Twoim przypadku też miało miejsce :)
Najważniejsze, żebyś się nie denerwowała, bo to bardziej przeszkadza niż pomaga ;)
Spokojnie posłuchaj co jutro powie i jak trza, to trza ;)
My będziemy z Tobą i dasz radę, zapewniam :-*
olikkk
Avatar użytkownika
olikkk
Glowny Moderator
 
Posty: 19226
Dołączył(a): 1 gru 2012, o 15:55
Lokalizacja: Śląsk
Wiek: 0
Data operacji: 23 lutego 2010
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: Mięśniaki macicy
Zakres operacji: Usunięcie macicy z przydatkami
Znieczulenie dolędźwiowe
Wynik HP: OK
Terapia hormonalna: Systen 50
od kwietnia 2010 roku
Na wyraźne efekty czakałam ok 2 miesięcy

Re: czekam na decyzję w sprawie operacji

Postprzez ismena » 13 cze 2013, o 19:43

olikkk bardzo dziękuję za słowa wsparcia, szczerze mówiąc to czekałam na nie, czekałam aby ktokolwiek się odezwał-mam paskudny dzień dzisiaj, od rana łzy mi same podchodzą do gardła i zupełnie nie wiem dlaczego-wydawało mi się że jest ok, że pogodziłam się z tym, że co ma być to będzie, pocieszam się że jutro też jest dzień i że mi przejdzie ten passskudny humor
pozdrawiam
ismenka
Avatar użytkownika
ismena
 
Posty: 5505
Dołączył(a): 13 cze 2013, o 13:43
Lokalizacja: pd. Mazowsze
Wiek: 54
Data operacji: 14 kwietnia 2014
Metoda operacji, zabiegu: laparoskopia
Powód operacji, zabiegu: obfite miesiączki, niedokrwistość z niedoboru żelaza i kwasu foliowego, mięśniaki
Zakres operacji: amputacja trzonu macicy z jajowodami
Wynik HP: ok
Terapia hormonalna: Najpierw Orgametril potem Activelle w celu całkowitego wyeliminowania miesiączek - po 4 mies.brak zadowalających efektow. po operacji nic nie biore

Re: czekam na decyzję w sprawie operacji

Postprzez laguna » 13 cze 2013, o 19:59

Ismeno, jestem tu już troszkę i mogę Cię zapewnić, że z pewnoscią nie zostaniesz tu ze swoimi problemami sama. Wsparcie masz gwarantowane :) . Są tu dziewczyny, które z pewnoscią podzielą się z Tobą swoimi doswiadczeniami.
Z mojej perspektywy wygląda to może nieco inaczej, bo ciachnęli mi "zaledwie" jeden jajnik, ale brzuszek mam rozharatany "od ucha do ucha". Na początku szew trochę ciągnął, trudno się było w pełni wyprostować, ale ja robiłam rundki po szpitalnych korytarzach już drugiego dnia po operacji ( pierwszy dzień przespałam po narkozie), a z domu na spacerki też szybko wypełzłam - najpierw powolutku i na króciutko, a potem coraz dłużej ( siedzenie w domu źle na mnie wpływało - ale to miało związek z moim wynikiem hp i brakiem jasnych wskazań do dalszego leczenia, a nie ze stanem fizycznym po operacji). Na dzień dzisiejszy jedyną niedogodnoscią po operacji są wizyty w ( ..........) co trzy miesiące, ale Tobie to przecież nie grozi ;) Fizycznie jest jak najbardziej OK ( tfu, tfu, żeby nie zapeszyć), a ucietego jajnika nic a nic mi nie brakuje ;)
Głowa do góry, nie taki diabeł straszny jak go malują. Konsultuj się w razie wątpliwosci, pytaj, bo nikt o Ciebie tak nie zadba, jak Ty sama, no i podejmij najlepszą dla siebie decyzję.
Buziaki i trzymam kciuki.
Avatar użytkownika
laguna
 
Posty: 1055
Dołączył(a): 15 lut 2013, o 07:32
Wiek: 45
Data operacji: 20 października 2011
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: guz jajnika
Zakres operacji: Usunięcie jajnika
Wynik HP: endometrialny guz jajnika granicznej złośliwości
Terapia hormonalna: Nie

Re: czekam na decyzję w sprawie operacji

Postprzez magonia24 » 13 cze 2013, o 20:15

Witaj Ismeno :)
Rozumiem twoje rozterki i obawy. Ja rok temu jak usłyszałam,że "lekarstwem" na moje bolesne miesiączki może być usuniecie macicy to też byłam w szoku. Nawet byłam zła na lekarza, że takie głupoty wygaduje i "idzie na łatwiznę". No ale sytuacja się nie poprawiała a dodatkowo doszedł u mnie bardzo ważny czynnik, który zadecydował o operacji - podwyższone Ca 125. Ja właściwie byłam operowana z powodu torbieli jajnika. Przyznam, że nie miałam ani ułamka sensacji z krwawieniem o których ty piszesz (chociaż miałam 1 mały mięśniaczek). Gdyby tak było to kto wie czy sama nie zdecydowała bym się wcześniej na operację aby móc wreszcie normalnie żyć i funkcjonować. Przecież te krwotoczne miesiączki wyrządzają wielkie spustoszenie w organizmie, na pewno większe niż brak macicy (szczególnie w naszym wieku)
Operacji się bałam ale strach ma wielkie oczy,możesz przeczytać o tym w moim wątku - opisałam wszystko ze szczegółami.
Dzisiaj mogę powiedzieć, że to była dobra decyzja i utwierdzam się jeszcze w tym bardziej czytając różne historie...Lekarze wiedzą co mówią i robią, szczególnie ginekolodzy z doświadczeniem.

Życzę dobrych wyborów i trzymaj się
pozdrawiam :-*
magonia24
 
Posty: 648
Dołączył(a): 2 lut 2013, o 16:43
Wiek: 0
Data operacji: 26 lutego 2013
Metoda operacji, zabiegu: inne
Powód operacji, zabiegu: .
Zakres operacji: .
Wynik HP: .
Terapia hormonalna: .

Re: czekam na decyzję w sprawie operacji

Postprzez 4wiesia » 13 cze 2013, o 21:32

Witaj Ismeno!
Jestem po operacji 8 miesięcy i wiem, że dobrze zrobiłam i szkoda, że trochę zwlekałam, bo aż pół roku. Do szpitala trafiłam w kwietniu ubiegłego roku z powodu anemii. Doprowadziły mnie do niej krwotoczne miesiączki spowodowane mięśniakami. Miałam tak niską hemoglobinę, że przetaczano mi krew. Jak teraz żałuję, że doprowadziłam się do takiego stanu. Lekarz powiedział, że może mi pomóc jedynie operacja, ale jeszcze zwlekałam, bo się bałam. Oczywiście po transfuzji i preparatach żelaza czułam się o niebo lepiej, ale miesiączki nadal były krwotoczne. W sierpniu dostałam krwotoku, znowu trafiłam do szpitala. Powiedziałam dość, przy wsparciu męża, córki i siostry pojechałam do ginekologa, prosząc o skierowanie na operację. Czekałam 3 tygodnie, 11pażdziernika ubiegłego roku miałam operację. Oczywiście po operacji było trochę niedogodności, ale nie było najgorzej i z każdym dniem lepiej. Teraz już o nie zapomniałam, jest wszystko ok, czuję się dobrze i nie żałuje swojej decyzji. Nie mam objawów menopauzy. Uważam, że gorsza była ta transfuzja niż operacja. Bardziej boję się skutków przetoczenia krwi. Jeśli masz krwotoczne miesiączki i anemię to nie ma na co czekać. Teraz to wiem, ale każdy uczy się na błędach. Pozdrawiam Cię serdecznie.
4wiesia
 
Posty: 52
Dołączył(a): 12 lut 2013, o 22:15
Wiek: 50
Data operacji: 11 października 2012
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: mięśniaki macicy, krwotoczne miesiączki, anemia z niedoboru żelaza
Zakres operacji: usunięcie trzonu macicy i jajowodów, znieczulenie ogólne
Wynik HP: OK
Terapia hormonalna: nie ma potrzeby

Re: czekam na decyzję w sprawie operacji

Postprzez olikkk » 13 cze 2013, o 21:53

Ismeno nie przejmuj się tak bardzo :-* Wszystko jest do przeżycia, a jeśli się uda przeprowadzić operację laparoskopowo, to super,
bo jeszcze szybciej dojdziesz do siebie :)
Jeśli chcesz coś więcej wiedzieć na temat tego rodzaju operacji, to zerknij proszę do naszego wątku, gdzie piszą o swoich doświadczeniach
nasze Syrenki :)
http://forum.gazeta.pl/forum/w,100789,120260599,,Operacja_laparoskopowa.html?v=2&wv.x=2
Jak będziesz wiedziała na czym to wszystko polega, oswoisz strach i będziesz spokojniejsza ;)
No już, łezki ocieramy :kolobok_cray2: i idziemy do przodu :-bd
olikkk
Avatar użytkownika
olikkk
Glowny Moderator
 
Posty: 19226
Dołączył(a): 1 gru 2012, o 15:55
Lokalizacja: Śląsk
Wiek: 0
Data operacji: 23 lutego 2010
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: Mięśniaki macicy
Zakres operacji: Usunięcie macicy z przydatkami
Znieczulenie dolędźwiowe
Wynik HP: OK
Terapia hormonalna: Systen 50
od kwietnia 2010 roku
Na wyraźne efekty czakałam ok 2 miesięcy

Re: czekam na decyzję w sprawie operacji

Postprzez ismena » 14 cze 2013, o 14:33

Bardzo Wam wszystkim dziękuję, właśnie wróciłam od lekarza. Przeciwciała są dobre więc nie trzeba szczepić. Natomiast nadal wiszę w próżni - ten idzie teraz na urlop, a tamten który miałby się tym zająć jest na urlopie. W każdym razie 5 lipca będą już obaj i może wtedy będzie decyzja - wóz albo przewóz. Najgorsze to czekanie i zastanawianie się, tak, a może nie, a może tamten powie że nie trzeba jeszcze, albo jeszcze coś innego. No bo każdy mówi co innego -gdyby zgodnym chórem, jednoznacznie powiedzieli: tak, to najlepsze rozwiązanie, byłoby jasne. Byłam od razu też u rodzinnego, powiedzieć mu jak sprawy stoją - to oczy postawił, a po co chcą mi macicę wycinać. Sam mnie do szpitala wysyłam! Mam serdecznie dosyć, jeszcze kilka takich osób i na prawdę zrezygnuję z tego rozwiązania i tak jak moja córka określiła skończy się wg scenariusza: "no tak, lepiej się wykrwawić albo dostać raka".
Buziaczki, będę tu zaglądać trzymam kciuki za wszystkie Panie które są po albo przed, albo w trakcie :x
ismenka
Avatar użytkownika
ismena
 
Posty: 5505
Dołączył(a): 13 cze 2013, o 13:43
Lokalizacja: pd. Mazowsze
Wiek: 54
Data operacji: 14 kwietnia 2014
Metoda operacji, zabiegu: laparoskopia
Powód operacji, zabiegu: obfite miesiączki, niedokrwistość z niedoboru żelaza i kwasu foliowego, mięśniaki
Zakres operacji: amputacja trzonu macicy z jajowodami
Wynik HP: ok
Terapia hormonalna: Najpierw Orgametril potem Activelle w celu całkowitego wyeliminowania miesiączek - po 4 mies.brak zadowalających efektow. po operacji nic nie biore

Re: czekam na decyzję w sprawie operacji

Postprzez olikkk » 14 cze 2013, o 21:10

Ismeno bardzo Ci współczuję, że masz taki rozgardiasz ze swoimi lekarzami :( Można dostać do głowy jak każdy mówi coś innego :(
Z jednej strony mówimy, że dobrze jest konsultować się z kilkoma lekarzami, ale jeśli potem sytuacja tak wygląda jak u Ciebie, to ja już wolę mieć jednego, tylko kto zagwarantuje, że jego decyzja jest słuszna :-?
Jak to dobrze, że od 11 lat trzymam się jednego lekarza :ympray:
Co mogę Ci życzyć na ten czas do 5 lipca ? Cierpliwości, spokoju i częstego kontaktu z Syrenkami, które już mają to za sobą i zawsze chętnie Cię przytulą :ymhug: :-*
olikkk
Avatar użytkownika
olikkk
Glowny Moderator
 
Posty: 19226
Dołączył(a): 1 gru 2012, o 15:55
Lokalizacja: Śląsk
Wiek: 0
Data operacji: 23 lutego 2010
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: Mięśniaki macicy
Zakres operacji: Usunięcie macicy z przydatkami
Znieczulenie dolędźwiowe
Wynik HP: OK
Terapia hormonalna: Systen 50
od kwietnia 2010 roku
Na wyraźne efekty czakałam ok 2 miesięcy

Re: czekam na decyzję w sprawie operacji

Postprzez laguna » 15 cze 2013, o 07:46

U mnie było podobnie - co lekarz, to inna koncepcja. W końcu jeden mądry (...........) stwierdził, że w medycynie nic nie jest czarno-białe i decyzję odnośnie leczenia należy dostosować też do psychiki pacjenta. Także Ismenko, zdecydować pewnie będziesz musiała samodzielnie. Pozdrawiam gorąco.
Avatar użytkownika
laguna
 
Posty: 1055
Dołączył(a): 15 lut 2013, o 07:32
Wiek: 45
Data operacji: 20 października 2011
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: guz jajnika
Zakres operacji: Usunięcie jajnika
Wynik HP: endometrialny guz jajnika granicznej złośliwości
Terapia hormonalna: Nie

Re: czekam na decyzję w sprawie operacji

Postprzez ismena » 15 cze 2013, o 15:01

dzięki laguna
chciałabym mieć takiego profesora-chociaż ten mój wygląda na takiego, który wie co mówi; jak mu powiedziałam że już był taki pomysł ale moja ówczesna lekarka powiedziała że nikt mi nie będzie wycinał zdrowej macicy, to stwierdził tylko "zdrowa, nie zdrowa, nie robimy tego ze względów kosmetycznych" - chyba coś w tym jest #-o #-o
natomiast moja córka oprócz różnych innych mądrości , stwierdziła "nareszcie ktoś się ogarnął, i podjął jakąś decyzję,zrobisz to i będzie spokój"
tylko to tak łatwo mówić :(
olikku, dzięki, zaglądam tutaj i dziękuję niebu że w ogóle na Was trafiłam :ymhug: :ymhug:
ismenka
Avatar użytkownika
ismena
 
Posty: 5505
Dołączył(a): 13 cze 2013, o 13:43
Lokalizacja: pd. Mazowsze
Wiek: 54
Data operacji: 14 kwietnia 2014
Metoda operacji, zabiegu: laparoskopia
Powód operacji, zabiegu: obfite miesiączki, niedokrwistość z niedoboru żelaza i kwasu foliowego, mięśniaki
Zakres operacji: amputacja trzonu macicy z jajowodami
Wynik HP: ok
Terapia hormonalna: Najpierw Orgametril potem Activelle w celu całkowitego wyeliminowania miesiączek - po 4 mies.brak zadowalających efektow. po operacji nic nie biore

Re: czekam na decyzję w sprawie operacji

Postprzez magonia24 » 15 cze 2013, o 16:13

Ismeno mój lekarz, którego bardzo cenię za rozsądek i opanowanie, na moje pytania po operacji o różne przypadłości dotyczące narządu rodnego, stwierdził tylko : PANI JUŻ TO NIE DOTYCZY
To też bardzo symptomatyczne biorąc pod uwagę całokształt. Moja mama, która jest po takiej operacji już ponad 20 lat (cały czas czuje się bardzo dobrze i nie brała hormonów) też mnie bardzo namawiała na "wycięcie wszystkiego" argumentując to tak jak twoja córka. Będziesz miała spokój.

To są argumenty przemawiające za ale decyzje i tak każdy musi podjąć sam.
Pozdrawiam :)
magonia24
 
Posty: 648
Dołączył(a): 2 lut 2013, o 16:43
Wiek: 0
Data operacji: 26 lutego 2013
Metoda operacji, zabiegu: inne
Powód operacji, zabiegu: .
Zakres operacji: .
Wynik HP: .
Terapia hormonalna: .

Re: czekam na decyzję w sprawie operacji

Postprzez olikkk » 15 cze 2013, o 23:46

Zaglądaj Ismeno, zaglądaj i my się cieszymy, że możemy Ci towarzyszyć w tym trudnym dla Ciebie czasie :-*
olikkk
Avatar użytkownika
olikkk
Glowny Moderator
 
Posty: 19226
Dołączył(a): 1 gru 2012, o 15:55
Lokalizacja: Śląsk
Wiek: 0
Data operacji: 23 lutego 2010
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: Mięśniaki macicy
Zakres operacji: Usunięcie macicy z przydatkami
Znieczulenie dolędźwiowe
Wynik HP: OK
Terapia hormonalna: Systen 50
od kwietnia 2010 roku
Na wyraźne efekty czakałam ok 2 miesięcy

Re: czekam na decyzję w sprawie operacji

Postprzez Rybka_piła » 16 cze 2013, o 16:34

Witam Cię, Ismeno! (co za nick! :) )
Ja również nie będę Cię namawiać ani Ci odradzać. Sama ponad pół roku po operacji mogę napisać, że jest o.k. (mniej więcej), ale gdybym miała podjąć decyzję jeszcze raz, to podjęłabym taką samą, tzn. zdecydowanie na "tak". Korzyści są ogromne, straty żadnej (nie płaczę za wyciętym chorym organem, który był dla mnie czymś w rodzaju nabrzmiałego wrzoda), nie wyobrażam sobie, gdybym w dalszym ciągu musiała znosić wszystko to, co było przed operacją (podobnie jak u Ciebie). Zastanawia mnie jedno - skoro nie ma mięśniaków, to co powoduje te krwotoki? Czy lekarz podał jakieś wytłumaczenie? I jeszcze - po co rodzinny, który nie widzi sensu operacji, wysyłał Cię do szpitala? Na transfuzję? No to tak można sobie co jakiś czas "łatać dziurę", ale i tak będzie dalej wypływać... że tak to obrazowo ujmę. Zapytałabym tych przeciwników operacji, jaka jest dla Ciebie alternatywa, bo chyba coś Ci proponują zamiast? Może już coś wypróbowałaś jak większość z nas, zanim podjęłyśmy ostateczną decyzję (niekiedy ponoć nawet zwykła abrazja raz na rok wystarczy albo łykanie jakichś "anty" - mi nie pomagało, z miesiąca na miesiąc było coraz gorzej). Żądaj konkretów, niech się jasno wypowiedzą, bo chyba nie jest wyjściem "nicnierobienie" z Twoim problemem.
Głowa do góry! Będzie dobrze - trzymam kciuki! :kolobok_good:
Obrazek
Avatar użytkownika
Rybka_piła
 
Posty: 104
Dołączył(a): 3 lut 2013, o 15:45
Wiek: 0
Data operacji: 21 listopada 2012
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Zakres operacji: Usunięty trzon macicy
Wynik HP: O.K.
Terapia hormonalna: Nie

Re: czekam na decyzję w sprawie operacji

Postprzez donna_dani » 16 cze 2013, o 18:24

Witaj Ismeno:)
Ja jestem pól roku po usunięciu macicy i gdyby nie torbiele na jajniku byłabym najszczęśliwsza kobietą pod słońcem.Same zalety nie masz krwawych miesiączek,nie masz anemii. Jeśli masz zdrowe jajniki pomimo usunięcia macicy nadal będą wytwarzały hormony ,będziesz tą samą Ismeną z przed operacji tylko bez biegania z podpaskami.
Ja niestety podjęłam złą decyzję bo pomimo częstych nawracających torbieli na jajnikach nie usunęłam ich i teraz muszę poddać się drugiej operacji usunięcia reszty.Pozdrawiam i nie obawiaj się tej operacji ...trzymam kciuki za Ciebie...buziaki
Avatar użytkownika
donna_dani
 
Posty: 21
Dołączył(a): 25 lut 2013, o 14:28
Wiek: 46
Data operacji: 11 grudnia 2012
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: grudzień małe mięśniaki i endometrioza wewnętrzna macicy
czerwiec torbiel na lewym jajniku zrośnięte jelita z jajnikiem i pęcherzem
Zakres operacji: usunięcie macicy grudzień 2013 r.
usunięcie jajników z torbielą czerwiec 2013 r.
Wynik HP: grudzień 2013 wyniki ok
czerwiec 2013 czekam
Terapia hormonalna: na tą chwile nie

Re: czekam na decyzję w sprawie operacji

Postprzez cios » 16 cze 2013, o 20:16

Hmmmm Donna ja bez jajników też jestem tą samą kobietą tyle, że.... bez jajników. Mam jak to mój niezbyt miły endo nazwał protezę w postaci hormonów ale inna sie nie czuje.
Obrazek
Avatar użytkownika
cios
 
Posty: 2197
Dołączył(a): 10 lut 2013, o 20:00
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiek: 53
Data operacji: 16 sierpnia 2012
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: przerost endometrium
Zakres operacji: usunięcie macicy z przydatkami, znieczulenie ogólne
Wynik HP: ok
Terapia hormonalna: climara 50 przez 1,5 roku w styczniu lekarz zdecydował się na femoston, a potem na estrofem... a teraz sobie sama odstawiłam hormony i...

Re: czekam na decyzję w sprawie operacji

Postprzez ismena » 16 cze 2013, o 20:28

Rybko_piło, dzięki za tak obszerny komentarz-masz rację, było dużo różnych podejść do mojego problemu. Już dawno temu stwierdziłam że taka moja uroda. Pamiętam, że jako nastolatka zwijałam się się z bólu na podłodze jak miałam okres. Wszystko miało się unormować jak wyjdę za mąż urodzę dzieci... i super tyle że jedna ciąża (miałam 21 lat) potem druga ciąża (23 lata) obie minęły, czułam się w ciąży jak młody bóg, śmiałam się że mogę w ciąży chodzić całe życie, mam dwoje wspaniałych dzieci - a potem to samo. Miesiączki długie, bolesne i obfite, cykle miałam tak nieregularne że nigdy nie wiedziałam czego się spodziewać (od 33 do nawet 60 dni). W końcu stanęło na antykoncepcji hormonalnej, po wielu próbach z różnymi tabletkami zaczęłam brać Diane 35 - to była bajka, cykle idealnie jak w zegarku, okres maks.5 dni, prawie niezauważalny - do tego stopnia że przez kilka lat oddawałam krew honorowo. Ale potem z takich czy innych powodów przestałam brać tabletki (właściwie to przypadek, zabrakło mi,nie chciało się potem iść do lekarza, i jakoś tak wyszło). Diane brałam około 12 lat. W ogóle do lekarza to owszem chodziłam, ale z dziećmi-ja nie miałam czasu na to. Zresztą nic mi nie było. Natomiast parę razy moja mama mnie zbeształa że mam żylaki i żebym poszła do lekarza. I faktycznie, doszło do tego że w końcu trafiłam z nimi pod nóż. Kilka razy z punktu krwiodawstwa odesłali mnie z kwitkiem - pani sama potrzebuje krwi. A że co miesiąc ze mnie się lało (o głupia babo, tkwiłam ciągle w przekonaniu że taka moja "uroda") to stwierdziłam w końcu że czas na internistę (nie z anginą)- z anemii mnie wyciągnęła ale za jakieś 10 m-cy jak chciałam oddać krew to znowu to samo. Więc stwierdziłam że nie ma co- czas na ginekologa.To było 4 lata temu - cytologia ok. ale odkryła w usg polipy i na tylnej ścianie mały mięśniak podsurowicówkowy. Powiedziała że on jest niegroźny i nie ma związku z obfitymi miesiączkami. A z polipami wysłała mnie na wyłyżeczkowanie (już wtedy był pomysł żeby ciachnąć macicę, ale w końcu wycofała się z tego "bo kto pani wytnie zdrową macicę"-no fakt, polipy to chyba nie powód). A potem próbowała różnych kombinacji leków, bez efektu, wprost powiedziała że hormonów mi nie da bo jest za duże ryzyko zakrzepicy. Następni lekarze (w tej mojej przychodni w ciągu 3 lat 3 razy ginekolog się zmieniał), podtrzymali to-hormonów nie, każdy za to miał inną koncepcję na zmniejszenie krwawień-bez efektu. W końcu odpuściłam sobie na 1,5 roku wylewając z siebie co miesiąc hektolitry krwi i za każdym razem licząc że to już, że to ta ostatnia miesiączka (no ostatecznie moje koleżanki co poniektóre mają już spokój )i dopiero teraz jak zmieniłam przychodnię, zaczęły się spacery po lekarzach. Nowy rodzinny na wstępie zlecił badania - standardowe. Tak jak się spodziewałam, do niczego. Dał skierowanie na następne, za miesiąc (powtórzyć) i wysłał do ginekologa. To było w połowie kwietnia br. Ginekolog pobrał cytologię, dał skierowanie na mammografię (jest ok) i na usg (dopiero 24 lipca), pół żartem pół serio stwierdził że nic mi nie jest skoro nie biegam po lekarzach i kazał przyjść za miesiąc będzie wynik cytologii to zajmiemy się tymi miesiączkami. W między czasie powtórzyłam badania i poszłam do rodzinnego-były jeszcze gorsze niż poprzednie, trochę widziałam że się zdenerwował ale natychmiast kazał mi jeszcze tego samego dnia zrobić następne i przyjść z wynikami. Jak je zobaczył to wypisał mi skierowanie do szpitala. Ja oczywiście stwierdziłam że teraz nie mogę (no przecież beze mnie firma upadnie :) ), ale że mnie trochę wystraszył to pobiegłam piętro wyżej do hematologa czy mnie przyjmie bo mam taki to a taki problem. No i okej, zlecił następne badania dokładniejsze od razu zapytał się retorycznie czy obfite miesiączki i czy są skrzepy-no obfite, i są skrzepy, wielkości renklody to standard, powiedział że damy sobie z tym radę (chociaż też minę miał niezbyt), że mam znaczną niedokrwistość z niedoboru żelaza i kwasu foliowego i dał jakieś leki, które mają pomóc. Ale w międzyczasie znowu wróciłam do ginekologa, który juz nie był taki na luzie, jak mu powiedziałam że dostałam skierowanie do szpitala, ale nie poszłam, byłam u hematologa, który zlecił badania (wyniki to 4 strony strzałek w dół i kilka w górę), pokazałam m,u to wszystko i to co zalecił hematolog. Długo to studiował i wtedy zasugerował to usunięcie macicy. Powiedział że w moim przypadku, uda się laparoskopowo, jak zlikwiduje się przyczynę to wszystko wróci do normy. Niby mamy jeszcze czekać na to usg ale widzę że on jest zdecydowany. Ńie potrzebny mi będzie hematolog, nie będę co miesiąc latała z podpaskami co 5 minut do łazienki, nie będę musiała żelaza non stop łykać - i generalnie dopiero wtedy odczuję co tzn żyć.
Tak czytam Wasze wypowiedzi, posty i dochodzę do wniosku że mój problem, to nie problem, to mały pikuś. Oczywiście jestem teraz w środku cyklu więc jestem "wielki gieroj" jak mówiła moja babcia. Ale tak czy siak to "tylko" obfite miesiączki i "trochę duża" anemia :) Ale się rozpisałam :) Ale teraz już macie jasny pogląd - o kurcze zawiesił mi się komputer .... :x :x ściskam Was wszystkie Syrenki
ismenka
Avatar użytkownika
ismena
 
Posty: 5505
Dołączył(a): 13 cze 2013, o 13:43
Lokalizacja: pd. Mazowsze
Wiek: 54
Data operacji: 14 kwietnia 2014
Metoda operacji, zabiegu: laparoskopia
Powód operacji, zabiegu: obfite miesiączki, niedokrwistość z niedoboru żelaza i kwasu foliowego, mięśniaki
Zakres operacji: amputacja trzonu macicy z jajowodami
Wynik HP: ok
Terapia hormonalna: Najpierw Orgametril potem Activelle w celu całkowitego wyeliminowania miesiączek - po 4 mies.brak zadowalających efektow. po operacji nic nie biore

Re: czekam na decyzję w sprawie operacji

Postprzez cios » 16 cze 2013, o 20:45

Ismeno, wiesz gdyby nie zdecydowanie mojego lekarza to tez pewnie dalej życie bym sobie pod moje trudne dni ustawiała. Jaka ja Mu jestem wdzięczna, że nie pytał mnie o moja pracę, plany tylko wypisał skierowanie do szpitala. A jaka ja byłam oburzona, ze tego nie zrobił! Potem przy którejs wizycie powiedział mi, że życie Jego pacjentek jest dla Niego najważniejsze. ...Jaka szkoda, że moja bratowa w odpowiednim czasie na takiego kogos nie trafiła. Dzis tylko cud może Ją uratować a one niestety zdarzają sie bardzo rzadko i nikt z nas na niego nie liczy....Zachorowwałysmy w jednakowym mniej więcej czasie, ja od sierpnia cieszę się życiem, Ona niestety nie. Mamy tyle samo lat i każda z nas jest na innym etapie, ja radości z wyzdrowienia, ona -bólu, rozpaczy i nieprawdopodobnego wręcz cierpienia. Wierzę, że mimo strachu podejmiesz właściwą decyzję i po jakims czasie teraźniejsze problemy beda tylko mglistym wspomnieniem
Obrazek
Avatar użytkownika
cios
 
Posty: 2197
Dołączył(a): 10 lut 2013, o 20:00
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiek: 53
Data operacji: 16 sierpnia 2012
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: przerost endometrium
Zakres operacji: usunięcie macicy z przydatkami, znieczulenie ogólne
Wynik HP: ok
Terapia hormonalna: climara 50 przez 1,5 roku w styczniu lekarz zdecydował się na femoston, a potem na estrofem... a teraz sobie sama odstawiłam hormony i...

Re: czekam na decyzję w sprawie operacji

Postprzez bulbinka536 » 16 cze 2013, o 20:53

Ismeno dziękuje za tak szczegółową historię :ymhug:
Pozdrawiam Cię cieplutko :-*
ObrazekBulbinka
Avatar użytkownika
bulbinka536
 
Posty: 2529
Dołączył(a): 2 lut 2013, o 23:30
Lokalizacja: Śląsk
Wiek: 43
Data operacji: 2 czerwca 2014
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: mięśniaki.
Operacja IV -02.06.2014
NIEZŁOŚLIWY NOWOTWÓR JAJNIKA
TORBIEL JAJNIKA LEWEGO
Zakres operacji: III OPERACJA 17.10.2011 r.usunięcie macicy bez przydatków ,usunięcie zrostów
po ciąży ektopowej .Znieczulenie dolędźwiowe
IV OPERACJA; USUNIĘCIE OBUSTRONNE JAJNIKÓW I JAJOWODÓW.
UWOLNIENIE ZROSTÓW JELIT W MIEDNICY.
Znieczulenie ogólne .
CIĘCIE POPRZECZNE
Wynik HP: OK
Terapia hormonalna: systen 50

Re: czekam na decyzję w sprawie operacji

Postprzez antonina_j » 16 cze 2013, o 21:06

Powiem krotko - mialam hgb okolo 8 ....bole glowy, latwiejsze zapadanie na wszelkie przeziebienia i ogolna slabosc. Rok temu zrobili mi ciach ciach...potem bralam zelazo i teraz hemoglobina 16...mozliwe ze nadal mam depresje, ale to juz zadawnione.
Nie przez operację
gdy wszystko skończy się jak myślałem
wsyp mnie do ziemi, stąd przyjechałem
Avatar użytkownika
antonina_j
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 11 lut 2013, o 18:39
Wiek: 58
Data operacji: 19 czerwca 2012
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: .
Zakres operacji: histerektomia
Wynik HP: .
Terapia hormonalna: .

Następna strona

Powrót do Przygotowały się z naszą pomocą



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości