przez Martyna90 » 10 lip 2019, o 10:57
Widzę, że rozwijacie skrzydła w moim wątku.
😆
Dobrze, dobrze... Zapraszam częściej 🙂
Byłam wczoraj u swojego gina, dojeżdżam do Warszawy , ale jest to jedyny specjalista, któremu zaufam w kwestii prowadzenia ciąży. 8 tygodniowy zarodek ma już tętniący punkcik, wyniki badań w większości w normie, beta hcg wysoka, tradycyjnie niska hgb -9,5. Żygam jak kot, niestety...😩, Przypadłość ta oszczędziła mnie jedynie w ostatniej ciąży, w 2 pierwszych była masakra, niemalże do 20 tygodnia. Nie jestem w stanie nic zjeść bez zwrotu, nie mam apetytu, wszystko śmierdzi... Lekarz powiedział że jeśli będzie się to utrzymywać czeka mnie szpital, bo w ten sposób szybko dorobię się braków mineralnych i witaminowych , co nie służy ani mnie, ani dziecku. Ogólnie umieram ...