Anita, no faktycznie
Pielegniarka w szpitalu doradziła mi robić te zastrzyki regularnie o 20, więc robiłam. Ale męka to była straszna. I to przez cały miesiąc . Ble. Mi sie igła nigdy nie złamała (jak to zrobiłaś???
), ale raz wstrzyknęłam tylko do połowy (zamyśliłam się
) i już myślałam, że po mnie. Bo dawka nie wystarczająca