Hej Marzenko:) Bardzo dobre wieści Odkrywaj twoje cięcie i wietrz... Tak, jak piszą dziewczyny:) Zapewne niedługo wyjdziesz, ile Cię będą trzymać? Póki co czytaj, spaceruj, może nawet wyjdź na dwór, tak pięknie dzisiaj:) Leniuchuj i koresponduj z nami:)
Dzięki Dziewczynki Stosuję się do waszych rad Macie rację, najtrudniej jest zwolnić. Uczę się tego pomalutku...Ale laska teraz jestem. Schudłam z 5kg. Lekarz-operator powiedział, że ogromniasta była ta moja macica..Aneczko, nie masz się czego bać. To się rzeczywiście szybko regeneruje. Życie jest jednak piękne.
Marzenko:) Ja też liczę na schudnięcie:) Ostatnio sobie pofolgowałam i zaczynam zatracać kształty i zamieniam się w Barbamamę, o ile kojarzysz tę bajkę z dzieciństwa Oby tylko później utrzymac to, co się schudnie:) Miłych snów. Jeszcze trochę a pewnie Cię wypiszą:)
A ja liczę na opadnięcie brzucha i możliwość chodzenia znowu w obcisłych spodniach. Ostatnio takie na tyłku miałam w lutym... Nie to że się nie zapinam ale podczas delikatnego nawet ucisku brzucha nogi mi drętwieją na maksa...
Szczrze życzę Tobie i sobie zrzucenia brzuszka. Nie to, zeby wygladac jak 30 lat temu, ale żeby się ze sobą dobrze czuć. Samozaparcie będzie potrzebne. A ja tak lubię siebie rozpieszczać. Zobaczymy. Najgorszy byłby efekt jojo.
Witajcie 7 Wracam dziś do domku.Czuję sìę coraz lepiej, chociaż jestem jeszcze słaba i szybko się męczę. Dzisiaj miałam dobrą nockę, spałam nawet na boczku, obłożona kołderką. Jaka ulga.... Kręgosłup dawał mi się we znaki. Całuchy dla Syrenek i krewetek.