Cześć Dziewczyny, jestem tu pierwszy raz, gdyż właśnie niedawno usłyszałam od lekarza po badaniu USG, że ze względu na mięśniak ok 7 cm proponuje wyciąć macicę.
5 lat temu miałam wycinane mięśniaki i torbiel na jajniku. Miałam wówczas normalną operację, nie laparoskopię. Niestety mięśniak (jak to często bywa) odrósł. Już był widoczny na USG chyba po 5 miesiącach od operacji. No i tak chodzę do lekarza i obserwuję ten mięśniak, a on rośnie i rośnie. Oczywiście przedłużające się i obite miesiączki ze skrzepami znowu mnie meczą
Mam 43 lata i tak niezbyt chciałabym pozbywać się macicy Zaczęłam szukać w internecie informacji nt. tego, co by tu można zrobić zamiast pozbywania się narządu. Będę jeszcze konsultować swoją sprawę z innym lekarzem, ale chciałam podpytać o doświadczenie innych kobiet.
Czy któraś z was miała podobną sytuację i udało się wam uniknąć wycinania macicy? Przecież jak każdy organ ona też jest potrzebna. Z tego co, zdążyłam zorientować się, to niekoniecznie może tak wyglądać wszystko kolorowo ... pozbywasz się macicy i pozbywasz się problemu. Mogą pojawić się inne w to miejsce, np. nietrzymanie moczu.
Czytałam też o innych metodach jak termoablacja ultradźwiękowa czy embolizacja. Czy są tu dziewczyny, które skorzystały z jakichś takich metod i są zadowolone? Czy są kliniki w Polsce, które to robią na NFZ? Bo jakoś głownie mi prywatne pojawiaj się w necie.
A może taki pojedynczy mięśniak można usunąć laparoskopowo? Czy ktoś może miał taki zabieg na mięśniak o takim rozmiarze? Chyba nie jest aż taki duży?
Cały czas myślę, czy nie ma innej metody niż taka radykalna?
Może, gdyby tym razem pozbyła się tylko mięśniaka, może nie odrósłby ... Ponoć z wiekiem mięśniaki pojawiają się o wile rzadziej.
Wiem, że muszę sama podjąć decyzję, ale od paru dni jestem załamana i dlatego napisałam do was z nadzieją, że może ktoś miał podobny przypadek.
Pozdrawiam wszystkich i życzę zdrowia!