Anitko tak białko ważne, niestety u mnie nie powinno być z nabiału
chciałam iść na skróty trochę przyznaję bez bicia.
Sol jeśli chodzi o kłaki w domu to jest tragedia jakaś, zwłaszcza że w domu cały rok ciepło i organizm malamuta głupieje. Leni się nam cały rok
Niestety siedzenie na dworze w zimie odpada u niego ze względu na chore stawy i kregoslup
Jeśli chodzi o trzymanie diety to u mnie jest tak, że w sytuacjach stresowych dla mojego organizm całkowicie wyłącza mi się apetyt i nie jestem w stanie nic przełknąć. Także trzymanie diety to dla mnie żaden problem
Ale niech Was to nie zmyli haha bo do małych to ja nie należę, o nie! Już powoli czuję jak apetyt wraca, więc to kwestia czasu tylko.
Inną sprawą jest, że z cukrzycą i sarkoidozą jakbym chciała jeść tylko to co powinnam to niewiele mi zostaje
Ponieważ nie mogę:
nabiału, pszenicy i żadnych zbóż (w tym kasz i ryżu), psiankowatych ( pomiddorów, ziemniaków, bakłażanów, papryki), bardzo słodkich owoców....
Wszystkie te grupy działają zapalnie na organizm (oprócz owoców, one na cukier) powodując pogorszenie objawów sarkoidozy.
Niestety trzymanie takiej diety nie jest łatwe, dla mnie w zasadzie niewykonalne
Póki co odstawiłam nabiał i zboża (oprócz ryżu)
Ale najbardziej nie mogę przeboleć pomidorków, papryki, bakłażanów... toż to najlepsze co może być do jedzenia