Dziewczyny
Udało mi się zarejestrować do gina, na środę za tydzień. Oczywiście prywatnie. Nie chciałam ściemniać, że nigdzie nie byłam. Wczoraj w nocy tak cierpiałam fizycznie i nie mogłam zasnąć i jeszcze ta śmierć Teścia... Napisałam do tego gina maila, bo był podany adres. Myślę, a napiszę, najwyżej nie odczyta. I przedstawiłam mu moją historię, całą, w lekkim skrócie. Całą prawdę, że już gdzieś byłam i co mi dolega i że cierpię... To było w nocy. Mail desperatki. Rano po ósmej sprawdzam pocztę i oczy mi się zrobiły wielkie, jak talerze... Doktor odpisał...! Wow! Szok. Kazał się umówić na środę. Może on popchnie sprawę. Naprawdę, przepraszam za słowa... TAK MNIE NAPIEPRZA OD PASA W DÓŁ... że masakra. Taki ból kregosłupowy, a także krzyżowy i brzuch babski... Ten babski to tak muli, nie jest ostry, ale czuję go... Mam nadzieje, że to tylko mięśniak i tylko torbiel... I tylko grube endometrium, a nie jakiś obcy... Ech. Przepraszam za marudzenie. Wy to się naczytacie. Powiem lekarzowi, że nie wyjdę od niego, jeśli mi czegoś szybko nie zaproponuje. I już.