Dzisiaj zostałam dopuszczona do pracy po operacji. Zaświadczenie zawiozłam do kadr a potem jeszcze pojechałam do biura. Czyli zwolnienie miałam prawie 5 tygodni.
Miałam też wizytę u endo (niedoczynność, hashimoto), wysłał mnie na biopsję tarczycy.
Coś się kończy coś się zaczyna. Czuję się dobrze, ale zmęczona po szalonym dniu.
Pewnie będę miała mniej czasu (albo mniej siły
) na zaglądanie do Syrenkowa.
Życzę dobrej nocy i zdrówka