Dziękuję za zaproszenie chętnie opowiem moją historię o chorobie...
W roku1999 odebrałam wynik cytologi i szok wycinki potwierdziły diagnozę ,wtedy walczyłam o swoją macicę, amputowano mi szyjkę. W zeszłym roku obfite krwawienia, leczenie orgamentrilem. W listopadzie łyżeczkowanie bez poprawy tylko anemia większa. Odwiedziłam 3 specjalistów za ich radą poddałam się operacji 10.01.2019 i pozbyłam się choroby. Wynik HP: w szyjce macicy torbiele Nabotha,przewlekłe nacieki zapalne. W ścianie trzonu ogniska gruczolistości wewnętrznej (adenomyosis) nieostro odgraniczone guzki do 2cm.Jajowody przekrwione. W jajniku prawym torbiel prosta .W lewym torbiel skórzasta, torbiel pęcherzykowa, widoczne skupienia ziarniny typu resorpcyjnego. Teraz wracam do zdrowia czuję się dobrze.
Pozdrawiam wszystkie syrenki