Czesc wam wszystkim kochane ,troche sie nie odzywalam bo ,po 1 nie bylo o czym pisac po 2 gie ciagla praca, dom , obowiazki, synus same wiecie.
U mnie z ostatnich nowosci w zasadzie nic oprocz tego ze odebralam badania krwi , sa rewelacyjne ale tym sie nie podniecam roznie to z tymi badaniami jest, cytologia tez w pozadku, i ekg serducho tez , teraz czekam tylko na operacje jescze mam 15.11 spotkanie z anestezjologiem i 22.11 zabieg.
Chyba wam juz mowila, ze sie strasznie boje, ostatnio ubzduralam sobie ze pewnie mnie otworza i zaszyja bo sie nic juz nie da zrobic, wiem wiem powinnam myslec pozytywanie ale jak ????.
Jeszce sie naogladalam jakis programow w tv o rakach i ci biedni ludzie i mam dolka, dodatkowo dowiedzialam sie ze moje ciocia ma przezuty na watrobe niewiadomos skad , jak gdzie kiedy ( ma 84 lata ) ale mimo wszytsko.
Pozdrawiam was serdecznie i sciskam
Ps mam do was jeszce pytanie czysto techniczne, czy ja dostane goraczki po operacji???,