Witam ponownie już po zabiegu w domu. Pierwsze 2 dni po były trudne bolało, ciągnęły szwy i bolał cały "dół" - ale dzięki pielęgniarkom i środkom przeciwbólowym, którym bardzo dziękuję za opiekę, dałam radę. Teraz w domu, dokładnie tydzień po zabiegu, jest już w miarę dobrze jeszcze boli przy wstawaniu i trochę jelita dają o sobie znać - ale jest nieźle. Martwi mnie tylko duży brzuch taki napompowany i czasami twardy. Przeżyłam już nawet pierwsze kichnięcie - niesamowite doznanie Bardzo dziękuję za wsparcie i dobre słowa ..........
Przerażona, kiedy kichasz albo kaszlesz, podtrzymuj brzuch tam, gdzie jest blizna, i najlepiej też zaciskaj mięśnie Kegla (choć ja o tym zapominam)! To jest ważne, bo po operacji nasze mięśnie dna miednicy są osłabione.
dziś mija 2 tygodnie od zabiegu i moje samopoczucie jest naprawdę dobre. Jelita się uspokoiły (zapewne efekt diety lekkostrawnej i ruchu) pozostała tylko oponka na brzuchu - także jest się z czego cieszyć. Oczywiście zgodnie z Waszymi radami oszczędzam się - czajnik z wodą (mały) i butelka wody mineralnej jak na razie to największy ciężar, poleguję ale już ugotuję obiad/zupę. Czasami czuję "ranę" jak ciągnie ale jest to ból a może bardziej dyskomfort. Także nie jest źle teraz tylko odebrać wynik HP, uregulować hemoglobinę/żelazo, wykurować się i wrócić do normalnego trybu życia/pracy i zapomnieć o koszmarnych mięśniakach. Bardzo Wam dziękuję za wsparcie i ciepłe słowa od zawsze twierdzę że w "kupie raźniej"
Przerażona bardzo się cieszę, że czujesz się coraz lepiej jednak pamiętaj, nie zapominaj się i cały czas uważaj na siebie i nie dźwigaj i jeżeli możesz nie wracaj zbyt szybko do pracy pozdrawiam
Znaczy, nadal idzie ku lepszemu Życzę Ci, żeby udało się szybko unormować to, co jeszcze w nornie nie jest i oczywiście dobrych wyników Dobrze wykorzystaj czas wolny, bo to chwila dla Ciebie, jaka pewnie zbyt często się nie zdarza i szybko wracaj do zdrowia
Witam ponownie minął już miesiąc od zabiegu - wynik HP dobry - samopoczucie też, z czego jestem bardzo zadowolona. Pozostała jeszcze "oponka" na brzuchu, ale po lekturze innych wiem że i to minie. Jedynie co mnie niepokoi i dokucza to chyba stan zapalny pęcherza, czuję mrowienie w podbrzuszu, parcie na pęcherz. Sama zaaplikowałam sobie furaginum i w poniedziałek mam wizytę zarówno u ginekologa jak i lekarza ogólnego. Pozdrawiam wszystkie dobre Duchy Syrenkowa
Witaj Przerażona 😄 Najgorsze już za Tobą, teraz tylko lepiej. Ja też ciągle miałam problem z anemią przez obfite i długie okresy czasem i 2 razy w miesiącu.Teraz jestem 5 miesięcy po operacji i zrobiłam badanie krwi bo dostałam 1.5 l w trakcie operacji i nareszcie po tylu latach nie zobaczyłam "anemii" na wydruku. To cudowne 😍 czuję się coraz lepiej i jedyne co jeszcze nie wróciło do stanu przed to siusianie😋ciągle to delikatniutki strumyczek a nie taki "normalny". Z czasem i to znormalnieje. Korzystaj z wolnego bo już nigdy tego nie powtórzysz i wypoczywaj no i jak już wszystkie powtarzamy broń Cię Panie Boże przed dźwiganiem. Całuski i głowa do góry już za chwilę będzie lepiej 😘😘😘
Przerażona a tak się bałaś Stan zapalny dróg moczowych często się pojawia po operacji, ale leki pomogą, zresztą wybierasz się do lekarzy , to coś zaradzą Zdrówka Ci mocno życzę 🙏
Witam już po wizycie u lekarza prowadzącego i wszystko w środku i na zewnątrz pięknie się goi. Na dolegliwości pęcherza dostałam antybiotyk i zalecenie zrobienia badania moczu po zakończeniu leczenia. Od lekarza POZ żelazo w tabletkach i też po miesięcznej kuracji badania. Także wszystko idzie ku dobremu z czego jestem bardzo zadowolona
No to z układem moczowym masz podobny problem jak u mnie, tyle że ja dostałem antybiotyk już w szpitalu i szybko pozbyłam się problemu czego i Tobie życzę
Dziękuję za ciepłe słowa i wsparcie - łykam wszystko zgodnie z zaleceniami lekarza i zapewne zaraz pozbędę się i tego problemu .......... i chyba teraz powinnam zmienić swoją nazwę z przerażonej na zadowoloną?
Zastanawiam się nad 2 (tylko?) zagadnieniami/problemami tj.: 1. przy powrocie do pracy - a pracuję głownie w "babskim" gronie, będą pytania o przyczynę nieobecności i L4 i co mówić tak jak jest czy ogólnikowo - chora byłam. Obawiam się współczucia, że taka młoda i okaleczona (kiedyś padł taki komentarz). Jakie są Wasze doświadczenia w tej kwestii? 2. sanatorium - przejrzałam dość obszerny wątek i chyba też postaram się o skierowanie. Po jakim czasie od zabiegu miałyście wyjazd? Jaki okres powinien upłynąć od operacji ażeby zabiegi przyniosły jak najlepszy efekt, mam na myśli tampony borowinowe?
W pracy bym powiedziała krótko. Miałam operację babską i koniec. Nie wchodź w szczegóły. Sanatorium najlepsze jest po czterech miesiącach i wtedy moźna już tampony borowinowe. Działają cudownie ale musi być wszystko zagojone.
Viki ma rację Babska operacja to termin uniwersalny Nikt nie musi znać szczegółów, a gdyby się pojawiła jakaś koleżanka z podobnym problemem to będzie wiedziała kogo pytać o poradę
Witam ponownie - niedługa mija 2 miesiące od zabiegu i pomału "szykuje się" do powrotu do pracy. Są dni że czuje się bardzo dobrze - fizycznie i psychicznie a są takie że "dół" ciągnie do spodu. Mam nadzieję że to minie. Mam już skierowanie do sanatorium od 10.09 Nowe Łazienki Mineralne w Krynicy - czy ktoś tam może był/jedzie i podzieli się się opinią a może ktoś jedzie w tym samym terminie - towarzystwo mile widziane
Cieszę sie, że coraz lepiej się czujesz Jeśli chodzi o sanatorium o które pytasz, to zerknij do tego wątku viewtopic.php?f=41&t=458 I może tam zapytaj kto się wybiera w tym samym terminie Życzę Ci udanej i owocnej kuracji
Witajcie wczoraj wróciłam z sanatorium Nowe Łazienki Mineralne z Krynicy. Cały pobyt uważam za udany i wykorzystany w 100%. Fajni ludzie, dobre zabiegi - tampony borowinowe i aerozol ginekologiczny przede wszystkim, idealne warunki do powrotu do zdrowia. Od czwartku tj.4.10 wracam do pracy po prawie 4 miesiącach L4. Dziękuję za wsparcie i dobre słowa w trudnych chwilach. Oczywiście nadal pozostaję w grupie i będę starała się dodać otuchy wszystkim nowym syrenkom. A na razie trzymajcie za mnie kciuki ażebym odnalazła się w pracy ....