Dziękuje za miłe przyjęcie.
Czytam sobie co tam piszecie i dużo sie uczę.
. Sama opisałam tu swoja historie ale chyba za dlugo pisałam czy za duzo tego było bo gdy chciałam wysłac to nie było juz czego. Tak sie zmeczyłam i zniechęciłam ze nie pisałam od nowa. A najkrócej jak sie da to powiem że jestem po dwóch CC pionowe z bliznowcem i problemami w gojeniu, ropieniem, po którym jest drugi "pepek" czy taka dziura. do tego pierwsza ciąza - syn z choroba wrodzona układu pokarmowego (1993 r), druga ciąza (2007 r.) gestoza czyli zatrucie ciązowe i cięcie w 7 miesiacu, córka po 3 tygodniach zmarła. Ja po tym chora, zapalenie płuc w szpitalu po porodzie. Do tej pory lecze sie na nadciśnienie i astme.
Tak więc rozumiecie ze nie spieszno mi było do jakiejkolwiek operacji ale zostalam postawiona pod mur. Musze cos zrobic z miesniakiem ok 8 cm. No wiadomo dlugotrwałe miesiączki ze skrzepami i duzy miesniak naciskajacy na dalsze narzady, a jedyne co proponują to wycięcie macicy z tym mięsniakiem. Ponoc procedury NFZ sa takie własnie dla kobiet w takim wieku jak ja.
znaczy za starych na rodzenie dzieci :0. A ja na sama mysl o pocięciu brzucha i wycieciu czegokolwiek dostawałam prawie histerii. Moze to wysle bo znowu mi cos zniknie a napisze drugi wpis - moja droge do operacji :0
mech czyli gosia