antonina_j napisał(a):Jeleniowa, wszystkie dzieciaczki do adopcji poogladałas i zadne sie nie nadaje czy jak?
czy to musi byc biologicznie własne, bo nie wiem?
a jak cie trzasneła depresja to poczytaj o lekach i terapiach na naszym forum http://www.depresja.ws
działać działac
nie dac sie przez nią wciagnac
To słowa osoby , która dobrze wie co to depresja ....
Jeleniowa nawiązując do słów Tosi chciałam zapytać, czy odważyłaś się już odwiedzić choć jeden dom dziecka
Z taką nadzieją i optymizmem pisałaś wcześniej o nowym życiu
mam w głowie wszystkei dzieciątka, które są krzywdzone na świecie, którymi możemy się zająć..
Wiem, że stan psychiki po operacji zdecydowanie się różni od tego przed operacją, nawet u kobiety 50+ , a co dopiero u tak młodej dziewczyny ...
Napisałaś , że chcesz na chwilę oderwać się od wszystkich i wszystkiego co teraz Cię otacza .
Może to dobry moment, żeby przekroczyć próg najbliższego domu dziecka i spojrzeć odważnie w oczy tych maleństw, które nigdy nie zaznały miłości rodzicielskiej ?
One wszystkie też chcą być dumne ze swojej mamy , ale jej nie mają ...
One też chcą, żeby rodzice byli z nich dumni, ale ich nie mają ....
Pewnie zgodziłyby się na jedną czy drugą chorobę z zakazami tego czy owego, byleby mogły doświadczyć troski kochających rodziców ....
Pewnie zgodziłby się na dziadków , którzy umrą na raka, byleby mogły choć przez kilka lat doświadczyć ich miłości i zachować ją w sercu do końca życia ....
Czujesz dziurę , której nie będzie czym zakryć, a co czuje dziecko , które zostało porzucone przez matkę , lub osierocone , bo matka zmarła ?
Ono całe jest otoczone ogromną pustką, ODERWANE i WYSZARPANE z najcudowniejszego miejsca pod sercem mamy, którego nic i nikt nie jest w stanie zastąpić .....
Kiedy o tym myślę, wiedzę moje wnuki i próbuje sobie wyobrazić, że są w domu dziecka bez rodziców i nas dziadków, kochających je do szaleństwa .....
Łzy mi się cisną na samą myśl
Ja tylko o tym myślę i już serce mi się kraje , a co czuje takie dziecko ?
Ono czeka na tę jedną , jedyną, która tak bardzo pragnie dać miłość dziecku i z jakiegoś powodu nie ma swojego ..... Może właśnie dlatego, że tam już czeka na nią inne ? .......
Nie ma przypadków, wszystko się dzieje z jakiegoś powodu, trzeba tylko umieć to dostrzec i nie przegapić co dla Ciebie zostało przeznaczone ...
Jeśli zamkniesz się w sobie rozmyślając o swoim bólu, nie zauważysz innego bólu, który czeka na Twoją pomóc .....
Albo dwie osoby będą nieszczęśliwe do końca życia , albo te same dwie osoby dadzą szczęście wielu innym dookoła .....