Witam Cię i ja
, choć Bogu dzięki
nie mam doświadczeń z tą nieszczęsną chorobą. ....
Natomiast mogę zaświadczyć, że są wśrod nas kobietki, które miały nowotór i też usuwano im węzły chłonne, a dziś to już tylko historia i mają się dobrze
Myślę, że możesze mamie spokojnie podać do nas adres i sama o wszystko dopyta, a co najważniejsze , otrzyma od nas wsparcie i dobre słowo, które potrafi zdziałać cuda
czego doświadczyły u nas już dziesiątki , a nawet setki
obecnych tu Syrenek
Mama najpierw musi uwierzyć, że wszystko skończy się dobrze i wtedy leczenie przebiegnie pomyślnie
Odszukam we wczesniejszych postach Syrenki, które miały usuwane węzły i podrzucę Ci ich wątki
Bądź przy mamie
razem będzie łatwiej pokonać chorobę, czego mamie życzę z całego serca