Hej,
Wikiam Piszę tutaj, bo chyba to będzie lepsze miejsce?
Myślę, że Ty wiesz, jakie są różnice między PET-CT a scyntygrafią. Rutynowo dziś robi się PET, jest dobrze poznany i pozwala sprawnie różnicować wszelkie zmiany anatomiczne, bez względu na lokalizację.
Badania scyntygraficzne są w chorobach przewodu pokarmowego, bo o tym pewnie myślisz, niezwykle pomocnym narzędziem diagnostycznym.
Mają jednak wiele ograniczeń, które zawężają ich stosowanie do wybranych przypadków, w których standardowo stosowane metody diagnostyczne są zawodne, a nowe doskonalsze techniki obrazowe (np. wspomniane kiedyś przez Ciebie kapsułkowe badania radiologiczne) niedostępne lub zbyt drogie.
W wybranych przypadkach, trudnych diagnostycznie, scyntygrafia może być bardzo pomocna jako
badanie uzupełniające. Zawłaszcza w miejscach trudno dostępnych dla badań endoskopowych, takich jak np. jelito cienkie. Ty wspominałaś też o kłopotach z woreczkiem żółciowym – tutaj też (jak i w ogóle w wątrobie) takie badanie jest bardzo dokładne. Badania scyntygraficzne łączą w sobie zarówno metody anatomiczne jak i czynnościowe - stąd ich duża czułość.
Wiki, u Ciebie w pierwszym rzucie to zdecydowanie PET. Jeżeli wyjdzie dobrze, a na pewno tak będzie
, to dalej nie ma sensu dociekać, bo badanie izotopowe raczej nie wniesie niczego nowego. Natomiast scyntygrafia byłaby bardzo pomocna w razie wątpliwości po PET. Gdyby nie było pewności co do charakteru zmian anatomicznych, np. czy są to zmiany pooperacyjne, czy kamienie żółciowe uniemożliwiałyby identyfikację, czy też jeszcze coś innego, to wtedy takie badanie byłoby bardzo na miejscu.
Zaznaczam, że to moja prywatna opinia, a o konkretach decyduje lekarz na podstawie wszystkich wyników.
Natomiast niewątpliwą zaletą scyntygrafii, prócz super dokładności w wybranych przypadkach, jest jej zupełna nieszkodliwość. Promienie gamma są bezpieczne dla naszego zdrowia i można badanie powtarzać dowolną ilość razy.
No to,
kochana Wikiam, jutro trzymamy kciukole i razem czekamy na wyniki.
Wielki buziol dla Ciebie