sylwia_z_1978 20.01.13, 21:13
http://forum.gazeta.pl/forum/w,100789,1 ... tml?wv.x=2Cass80,
Witaj... Bardzo mi przykro ze Cię to spotkało.. Ale na pewno dasz rady i wszystko będzie dobrze... Tylko trzeba myśleć pozytywnie.. Wszystko jest w naszej głowie...
Przepraszam, ze tak sie nie odzywalam przez cały weekend, ale byłam na weekend u mojej siostry i miałam pod opieka dwoje jej dzieci, więc nie zagladalam na forum...
Już szybciutko postaram sie Ci odpowiedzieć na Twoje pytania..
W mojej operacji wykonano repozycję jajnikow. Co to jest, opisała dziewczyn. Cała sprawa polega na pozostawieniu jajnikow, jako opcji oszczedzajacej, celem zachowania funkcji hormonalnhch jajnikow (funkcje rozrodcze z racji usunięcia macicy, oczywiście są wykluczone). To czy jajniki zostawić czy nie, powinna być to decyzja pacjentki. Niestety w moim przypadku zdecydowani trochę za mnie... Ale po kolei...
W mlodym wieku, taka repozycja jajnikow ma sens, ponieważ jajniki mogą jeszcze przez 10 czy nawet 20 lat pełnić swoją funkcje hormonalne, czyli zapobiec przedwcześnie menopauzie. Tak jest w stanie idealnym i w teorii. W praktyce bywa już różnie i jest to sprawa indywidualna. Zachowanie funckji hormonlanej przez repozycjinowane jajniki, jest możliwe przy spełnieniu kilku warunków. Pierwszy podstawowy to to, ze Twojej jajniki są zdrowe i wysoce nadal wydolne, tzn. Produkują cały czas zdrowe, duże pecherzyki, z których powstają jajeczka, a Twoja rezerwa jajnikowa jest wysoka. To znaczy, ze zdolność produkcyjna Jajnikow jest zachowana. U mnie mojej jajniki już przed operacja były bardzo słabe. Robi sie takie badanie z krwi, bada sie hormon AMH, który pokazuje jaka jest rezerwa jajnikowa. Wynik tego badania mówi o stanie produkcyjnym jajnikow. Po drugie, jajniki które podczas operacji są repozycjinowane, muszą być podczas tej operacji oznaczone, tzw. Okapslowanie (tak nazywał to doktor, ale niewiem czy to daleko lekarski, czy fachowe określenie). Cała sprawa polega na tym, ze przenosząc jajniki wyżej (w kierunki lukow zebrowych) zakłada sie na nich tzw. Kapsle, które są widoczne w obrazie podczas tomografii komputerowej, rtg etc. Co to daje? To jest bardzo ważne, w sytuacji kiedy po leczeniu operacyjnym, stosuje sie leczenie uzupełniające, w postaci radiochemioterapii. Wówczas robiąc planowanie do naswietlania, wiadomo gdzie sie znajdują przeniesione jajniki i jeśli to tylko będzie możliwe, można spróbować tak zaplanować obszary naswietlania, aby ominąć jajniki. Radioterapia wyniszcza jajniki. Normalnie, bez takich "kapsli" jajniki nie są widoczne w obrazie TK. Wyglądają tak samo jak tkanka jelita, czy węzłów chlonnych etc. Nie da sie ich wyodrębnić. Owszem są widoczne w usg, jeśli mamy do czynienia z doświadczonym w tych kwestiach lekarzem, ale żeby zaplanować radioterapia, trzeba posługiwać sie obrazem TK, a bez kapsli nie wiadomo gdzie są jajniki w związku z czym po omacku, nie da sie próbować ich oszczędzić przy naswietlaniach. U mnie niestety nie oznaczone kapslami tych jajnikow. Operacje miałam na szaserow w wojskowym instytucje medycznym, a radiochemioterapie w CO na Ursynowie w Warszawie. Wszystkie te kwestie wyjaśnił mi dopiero szczegółów lekarz prowadzący radiochemioterapie. On tez wytłumaczył mi, ze z takimi repozycjinowanymi jajnikami, może być w przyszłości wiecej kłopotów niż pożytku. Zaznaczył, ze miało by to sens, gdyby mojej jajniki były silne i zostałyby oznaczone podczas operacji. Cała zabawa i kłopot załóżmy z silnymi i oznaczonymi jajnikami, polega na tym, ze trzeba je dokładnie obserwować. Musi je badać lekarz który ma odpowiednie doświadczenie. Jajniki mogą być miejscem gdzie rozwina sie w przyszłości Przerzuty, choć to ułamku procent ze tak sie stanie, bo na jajnikami jest inna tkanka niż na szyjce macicy, to jednak pewne minimalne ryzyko i zagrożenie jest.
Musisz sie sama poważnie zastanowić. Mi jak widzisz trochę bez sensu zostawiono te jajniki. Poza tym lekarze postąpili ze mną trochę jak z bezwolna istota. Najpierw zdecydowali ze usuna rownież jajniki. Ja sie skonsultowala po tej informacji z innym lekarzem, który utwierdził mnie, ze w moim indywidualnym przypadku, lepiej będzie usunąć rownież jajniki. Następnie jak już poszłam na operacje, tuż przed operacja,ma dniu samej operacji, jak podpisywałem zgodę na operacje, poinformowano mnie, ze zostawia mi jajniki, bo tak postanowił (...........). Wpisano to w dokument zgody na operacje. Pomyślałam, ze jak tak zdecydował SAM (...........) (wow) to pewnie gość wie co robi, ze to GURU i wogole sie na wszystkim zna i właściwe, to powinnam czuć sie zaszczycona, ze SAM (...........) sie wypowiedział w temacie takiej sierotki Marysi jak ja... Ale (...........) już nie pomyślał, ze będę naswietlania (choć wiedzieli tak tak będzie bo miałam (G3) i ze trzeba te jajniki oznakowac...
Terapia HTZ mam taka jak Peti. Zel do wsmarowywania w skórę. Dodatkowo biorę tez aktive meno, to nie hormony, ale taki trochę zupełnego ziołowy. Jest ok. Bez humorow. Przed tym miałam procenia nocne, uderzenia gorąca, słabo spalam w nocy, teraz zaczyna sie to wszystko regulować... Jeszcze nie jest całkiem normalnie, ale prawie, prawie...
Ja niestety jutro wylatuje i wracam dopiero w następny poniedziałek i to ok 23:00. Nie wiem czy tam gdzie będę, będę miała internet, bo będę na wyspie. Może być trudno z kontaktem, ale jeśli będziesz miała jakaś pilna bardzo sprawę, pytanie, to zróbmy tak: napisz do mnie na mail:
zazi23@wp.pl a ja podam Ci numer telefonu do mnie. Tylko napisz tego maila jeszcze dzisiaj najlepiej lub jutro rano. Ja wylatuje jutro o 11:00, więc jeszcze Ci rano podesle do siebie komórkę. Jak w ciagu tego tygodnia ja bym nie miała dostępu do netu i nie odpisywalabym na forum, a Ty miałabys coś bardzo pilnego, to napiszesz mi SMS i jakoś sie spróbujmy dogadać, czy zadzwonić, ok?
Decyzja musi być TWOJA.
To ze u mnie repozycja okazała sie niewypałem, nie oznacza, ze tak bedzie u Ciebie.aaaaa i jeszcze jedno... Z tym przyjęciem sie jajnikow w nowym miejscu. Do strony chirurgicznej, musisz sie dowiedzieć, czy lekarz który bedzie Cię operował, robił takie rzeczy wcześniej, czy mam doświadczenie i dobra historie za sobą. Musi to być lekarz/ zespół, który jest sprawny chirurgiczne i potrafi to robić, bo to już bardziej precyzyjna zabawa. Dla repozycjoniwanych jajnikow trzeba stworzyć nowy system ukrwienia, "poprzylaczac" nowe naczynia krwionośne. To sie udaje, ale zawsze te jajniki w nowym miejscu, bedą miały trochę gorsze warunki ukrwienia i naczyń, niż w naturalnym miejscu. To oczywiście rownież wpływa na ich wydolność, która nieco obniża. Sprawny i doświadczony zespół może zapewnić powodzenie, ze sie jajniki przyjmą, raczej powinny sie przyjąć, ale czy bedą działać na 100% to raczej watpie( to moja obiektywna opinia, nie profesjonalna pamiętaj). Zawsze będę te janiki trochę osłabione. U mnie to było tak, ze one to pracowały tak na 15% no więc " zdechly" po operacji i radiochemi, ale być może jak jajniki są super extra, to wtedy spadnie ich wydolność do 50% i wtedy może sie to opłacać.
Niestety z lekarza,i zwykle jest tak, ze nie chcą dawać deklaracji,może coś sie na pewno uda, ale ze nie... Bedą sie rozwodzić, ze może tak..a w innych okolicznościach są większe lub mniejsze szanse... Więc musisz sobie to poukładać w głowce i sama podjąć świadoma decyzje.
Mam nadzieje, ze informacje ode mnie i od dziewczyn czy pomogą podjąć te decyzje lub przynajmniej pomogą Ci sie przygotować do rozmowy z lekarzem, panią (...........). Spytaj o kapslowanie i o to by sprawdzić, jak silne obecnie są Twoje jajniki.
Trzymam kciuki... Wszystko bedzie dobrze, choć przed Tobą wiele nieprzyjemnych niestety momentów... Ale jest tutaj wiele kobiet, które przez to przeszły... Ty tez dasz rady..
Pozdrawiam
S.
--
33 lata- RSM 1b1G3- 20.09.2012 - usunięcie macicy metodą Meigsa (przydatki-częściowo, węzły chłonne, repozycja jajników), brzuszne cięcie podłużne. Plus 15.10.2012 usunięcie wezlow pachwinowych.