ASAJ75 napisał(a):Imienniczki mija kochana, mi też lekarz powiedział, max 5 kg do końca życia. A mój pies waży 7 i nie chodzi sam po schodach, he, he…
Poradzisz sobie. Jak masz teraz czas pomyśl sobie jak możesz się może przebranżowić. Albo dogadać się z pracodawcą, co zrobić i gdzie Cię przesunie, żebyś nie musiała dźwigać. Prac różnych możesz mieć mnóstwo, a zdrowie jedno.
Złóż papiery do MOPS o ustalenie grupy niepełnosprawności. Jak trafisz jak ja na orzecznika- dobrego człowieka, da Ci grupę wg której będziesz mieć zakaz dźwigania i to pracodawca musi się dostosować. Może załapiesz się na zasiłek pielęgnacyjny, to zaledwie 205 zł miesięcznie ale zawsze.
Nie spiesz się do pracy- 8 tygodni po Twojej operacji to absolutne minimum( miałaś laparoskopowo czy normalne cięcia, wtedy jeszcze dłużej).Wiadomo, że kasa jest ważna, tym bardziej że wszystko piekielnie drogie, ale powtórzę, zdrowie jest jedno.
Pocieszam Cię z całego serca, wszystko wróci za jakiś czas do normy. Błagam Cię - nie dźwigaj, nawet garnek z zupą to teraz za dużo. Uważaj bardzo na siebie i nos do góry, wszystko sobie poukładasz- teraz zaangażuj kogo się da. 10cio letnia córa da radę wiele rzeczy zrobić sama, a nawet za Ciebie. Zaangażuj przyjaciół, sąsiadów, rodziców, dobrzy ludzie są, chcą pomagać, kiedyś się odwdzięczysz…
Mnie lekarz miesiąc po operacji powiedział, że w zasadzie mogę już wszystko. I dźwigać, i ćwiczyć. Ale z dźwiganiem się boję i się oszczędzam do tych 5 kg. Oczywiście na moją prośbę napisał mi zaświadczenie, że przez pół roku przeciwskazany wysiłek fizyczny.
A stopień niepełnosprawności miałam wcześniej na raka tarczycy już lekki, to teraz na komisji jak byłam to nie podwyższyli mi, ponieważ stwierdzili w uzasadnieniu, że stan zdrowia nie uległ zmianie. Po kolejnej operacji z kolejnym schorzeniem dla nich nie uległ zmianie.