przez ASAJ75 » 7 wrz 2022, o 09:37
Ewa, nie denerwuj się. Od 19 lat pracuję blisko lekarzy, co prawda kardiologów i diabetologów, i na 100 % żaden lekarz prowadzący operację nie odda skalpela czy laparoskopu studentowi- wierz mi, on by za to odpowiedział, gdyby coś Ci się stało. Więc się nie bój- studenci będą tylko patrzeć. To jest w pełni bezpieczne. Poza tym myślmy przyszłościowo- to się szkolą operatorzy, którzy będą być może pomagać naszym dzieciom( oby nie było takiej potrzeby oczywiście). Więc niech się szkolą, to dla dobra innych.
Nie denerwuj się- wszystko będzie dobrze. Proszę- myśl tylko pozytywnie. Pomyśl że operacja i czas po niej to parę gorszych dni, które musisz przejść, bo to jedyna droga do wyzdrowienia. Widzę, że masz takie same obawy jak ja miałam-„ oby nie było przerzutów”. Czaruj rzeczywistość, żeby nie było, a jak będą to Ci je wytną. Ja miałam jeden, przechodzę chemię, jestem dzielna i na koniec roku otworzę szampana. A zobaczysz - u Ciebie pójdzie to sprawniej, ja miałam pecha. W ogóle mój rak był pechowy- wszyscy się dziwią, bo za młoda na niego jestem, zbyt wiele dobrych rzeczy w życiu dawałam swemu ciału (ciąże, karmienia piersią, branie hormonów, coroczne kontrole u gin, powinny mnie uchronić) a jednak się wydarzył.
Mam radę- pewnie po operacji przyjdzie do Ciebie rehabilitant- pytaj o wszystko. On Ci będzie mówił jak wstawać, jak się poruszać, jak się wypróżniać i co jeść, ale wypytaj co w sytuacji, gdy zaczniesz puchnąć, gdyby usunęli Ci jakieś węzły. Mnie z tym lekarze zbywają, każą czekać, a rehabilitanta nie pytałam, bo się NIE SPODZIEWAŁAM! A to szalenie męcząca sprawa!!!
Weź na oddział słuchawki, słuchaj muzyki, niespecjalnie przysłuchuj się o czym gadają kobietki, mam wrażenie że niektóre czerpią radość ze straszenia swoimi historiami kobiet, które są tam świeże. Słuchaj tylko tych mądrych, szybko się zorientujesz które to…
Co do menopauzy. Są na świecie gorsze rzeczy niż uderzenia gorąca. Mam dni, że kilka razy dziennie zlewa mnie pot, są że wcale. Mam teraz łysą łepetynkę, to mi niewątpliwie pomaga. Swoją drogą, przedziwne uczucie czuć przeciąg na skórze głowy😜. Znacznie poważniejsze jest to, że serce czasem kołacze, a nigdy wcześniej nie miałam z sercem problemów. Wiem, że jak tylko skończę chemię w listopadzie, muszę iść do kardiologa, żeby sprawdził czy wszystko ok. Bo takie nagłe wygaszenie hormonów to właśnie niestety ryzyko nadciśnienia, nawet niewydolności serca, ale też kłopotów z pamięcią czy gęstością kości. Jak się żyło dotąd zdrowo, powinno się obyć bez dramatów, typu zawały i udary, ale trzeba się częściej badać, bardzo dbać o dietę i rozpieszczać się dobrymi emocjami.
POWODZENIA! Trzymam kciuki- odezwij się jak już będziesz mogła❤️