Forum nie zastępuje lekarza. Nie traktuj rad jako diagnozy.
Kalliope napisał(a):Kochane Syrenki, chciałam tylko napisać, że żyję i wszystko u mnie w porządku. Wpadam do Was często i podczytuję posty wieczorami, ale jakoś mi już sił nie starcza na pisanie. Ostatnią wizytę u onkologa miałam w grudniu. Żadnych podejrzanych zmian nie stwierdzono, jestem zdrowa. Trochę się tylko niepokoję, że mi żadnych dodatkowych badań nie zlecają... Zawsze tylko rzut oka i ewentualnie USG. Nie wiem, czy to dobrze czy źle.
Mam tylko jakieś okropne problemy z żołądkiem. Kiedyś mogłam jeść wszystko, teraz właściwie musze uważać na każdą najmniejszą rzecz, którą wkładam do ust, bo inaczej czuję się jakbym kamienie miała w żołądku. Tłuste i przetworzone produkty absolutnie odpadają, nie trawię ich w ogóle. Plusem jest to, że dzięki temu trzymam wagę Może jakaś alergia pokarmowa mi sie przyplątała?
Biorę nadal regularnie hormony, choć chyba troszkę balansuję na krawędzi: mam jakieś guzki w piersi, ale ponoć na razie niegroźne. Mam robić usg co 6 miesięcy. Z hormonów raczej na razie nie zrezygnuję, bo naprawdę ratują mi życie. Właściwie już zapomniałam, że miałam raka i operację. Żadnych uderzeń gorąca, przesypiam jak dzidzia wszystkie noce, jestem miła i usmiechnięta. W życiu zawodowym tez mi się wszystko zaczęło układać. Rzuciłam w pewnym momencie moją starą pracę (pokłóciłam się ostro z szefem, ach menopauza… ) i znalazłam dużo lepszą i pod względem finansowym, i pod względem komfortu psychicznego. Być może bez menopauzy nigdy bym tego nie zrobiła i tkwiłabym jeszcze dalej w tej beznadziejnej pracy. Dzieki więc o wielka Menopauzo!
Rany, niedługo trzy lata miną od mojej operacji, jak ten czas szybko leci. Jeszcze 2 lata do 5, by być pewną, że wyzdrowieje i rak nie wróci.
A tak w ogóle, dla wszystkich tych, które obawiają się, że po histerektomii się postarzeją i w ogóle będą brzydkie: niedawno dano mi 35 lat, a mam 41!!! Nie jest więc źle.
Uściski!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości