Witajcie Syrenki!
Jestem już po operacji, przebiegła bez problemów i powikłań. Podczas histopatologii środopedacyjnej okazało się, że guz jest niezłośliwy, więc usunęli tylko guz, udało się zachować jajnik i jajowód
Bardzo się cieszę, bo od wczoraj jestem w domku
Serdecznie dziękuję Wam za wsparcie i porady w tym trudnym czasie, rady okazały się na wagę złota gdyż w szpitalu... Cóż, nie można było na nie liczyć. Tam jesteś kawałem mięcha
Jedyny poważny problem, który mi doskwiera to bardzo utrudnione poruszanie się. Tak samo leżenie na boku - praktycznie niewykonalne. Wstawanie i kładzenie się jest daramtyczne, każde jest opatrzone łzami i 10 minutami walczenia z ułożeniem się w pozycji bocznej i wsparciu na łokciu. Najgorszy jest ten ostatni, "pionizujący" ruch.
U Was też było tak boleśnie? Ile trwa ten okres? Jak sobie radziłyście że wstawianiem?
Przesyłam uściski oraz życzę zdrowych i spokojnych świąt!