Nie wiem czy moje doświadczenie się przyda, bo miałam 4 malutkie szwy po laparoskopii, które są już prawie niewidoczne, tylko takie ciemniejsze kreski.
Sama prowadziłam auto pierwszy raz 7 grudnia, pojechałam na wizytę do lekarza jakieś 10 km. Jak wysiadałam nogi mi się trzęsły, pewnie mięśnie się odzwyczaiły ale teraz nie mam takiego objawu.
Ogólnie byłam też 14 grudnia na chwilę w pracy papiery pouzupełniać i wziąć skierowanie na kontrolne.
Do sklepu jadę albo z synem albo z mężem, chociaż po pracy wracając popełniłam grzech i chyba poszalałam za bardzo w Rossmanie, bo nakupowałam różnych rzeczy i torba była ciężka ale to tylko raz tak zrobiłam
i potem na siebie w duchu nakrzyczałam.
Ogólnie nudzę się w domu, czasem ugotuję, czasem pochodzę z odkurzaczem takim pionowym, poleżę. Znowu coś sobie wynajdę lekkiego. Największy wyczyn to było umycie lodówki w niedzielę, bo uparłam się i robiłam to od rana do 22, bo przecież brak siły takiej jak kiedyś więc musiałam robić przerwy. Pranie też robię ale syn mi nosi na górę i wkłada do suszarki. Kucam, schylam się już bez problemu ale staram się to robić kontrolowanie bez pośpiechu, czasem się zapomnę.
Z dolegliwości to brzuch mnie swędzi, czasem coś zakłuje przy przekręcaniu się ale bólu jako takiego nie ma już.