Witajcie dziewczynki ,
rzadkim jestem tu niestety gościem , ale jak już wpadam to z rewelacjami
Ostatnio sporo zawirowań w naszym życiu , założyliśmy własną firmę chwilę przed pandemią , nie pisałam nic żeby nie zapeszyć , na razie wszystko idzie w dobrym kierunku .
Nauczanie zdalne zakończyliśmy , dziewczyny od dwóch tygodni chodzą znów do szkoły , Zosia ładnie rośnie . Do połowy kwietnia wydawało się, że to może nie będzie taki zły czas mimo tego cholernego koronawirusa ... Jak Wam pisałam w okolicach świąt wielkanocnych męczyły mnie mdłości , nie sądziłam że można zajść w ciąże zaledwie 7 tygodni po porodzie , w dodatku karmiąc piersią , a jednak można i był to dla nas olbrzymi szok . Pomijając fakt , że staramy się teraz unikać służby zdrowia jak ognia , wynik testu ciążowego zmusił mnie do działania , na wizytę czekałam długie 3 tygodnie , usg potwierdziło 8 tydzień ciąży , żeby było jeszcze ciekawiej ciąża jest bliźniacza . Załamałam się totalnie, może nie powinnam tego tutaj pisać , ale myślałam nawet o słowackiej klinice
...jednak minęło kilka dni emocje opadły , a sytuacja zmusiła nas do zweryfikowanie planów na ten rok i działania pod kątem mającej się powiększyć rodziny . W lipcu zaczniemy wykańczac pokoje na poddaszu , jakie to szczęście że mamy jeszcze potencjał mieszkaniowy , finansowo powinniśmy dać radę , na razie nie jest źle, oby nie było gorzej . W najbliższy wtorek idę na usg , może uda się uchwycić płeć maluchów , to już 15 tydzień , na razie wiadomo jedynie że ciąża jest jednojajowa , dwuowodniowa i dwukosmówkowa . Patrzę na Zośkę, ona jest jeszcze taka maleńka, a tu kolejne maluchy w drodze , nie wiem jak ogarniemy taką zgraję . 5 dzieci
, a wg pierwotnych planów miała być 2 . Także to chyba tyle ode mnie na dziś , miłego długiego weekendu dziewczynki