A ja jak dzieci były małe i cały dom na głowie, zresztą sami wiecie.... a mój mężuś, że co ja w domku sobie siedzę i nic nie robię.... To na drugi dzień nic nie zrobiłam ani obiadku, zlew pełen garów, jeszcze trochę porestetowałam, że można było się przewrocić, ciuchy, zabawki porozrzucane po całym domu. Tylko dzieci ogarnęlam i na spacerek... Mój mężuś wrócił z pracy i zrobił wielkie oczy....przekonał się, że.samo się nie robi. Zakasał rękawy i wziął się za porządki....Od tamtej pory mam spokój i zyskałam pomoc w sprzątaniu. A teraz to mąż wszystko robi i zakupy i sprząta i gotuje...można, można
Anitka:) Joga wymaga skupienia, ja ćwiczę z yutubem, tutaj mam moją nauczycielkę. Na razie to sesje delikatne, troche rozluźniające, rozciągające, wyciszajace, teraz tego potrzebuję. Jeszcze nie moge się wysilać i nie wiadomo jak, wyginać. Jak mi hałasują, ciagle czegoś chcą, akurat w tym momencie, to naprawdę szlag mnie trafia, bo w domu niby same dorosłe rozumne osoby. I nici z relaksu. Dlatego uciekam do podziemi:)
Aneczko napiszę, zapytam w Twoim pokoiku mając nadzieję że tu zerkniesz... Czy po uwolnieniu palca zatrzaskujacego, świeżo po zabiegu mogłaś nim swobodnie poruszać? Wyprostować go? Wiem, że miałaś uwolnienie inna metodą ale może objawy miałaś zbliżone. Boli mnie i nie mogę go wyprostować, obrzęk jest ale to akurat lekarz mówił że może być Czy ubiegalas się po zabiegu o odszkodowanie?
oczywiście Anitko, że palec został uwolniony Jest teraz w świetnej formie Robiony był w znieczuleniu miejscowym, bo tak operuje mój lekarz . 2-3 mce po zabiegu do pracy. Odszkodowanie dostałam, ale to było kilka lat temu. Teraz bylby problem. Życzę Ci pomyślności Anitko i paluszkowi też To trzeba operować, bo będzie coraz gorzej.
Z tego, co czytam, jesteś już chyba po zabiegu . Wiadomo, że kiedy jest obrzęk i ból, ciężko ruszać palcem. Ale powoli trzeba, żeby przykurczów nie bylo, wszystko z wyczuciem. I w granicach rozsądku, nic na siłę I ręka powinna być wyzej na początku noszona , bo to zmniejsza obrzęki, a potem w miarę normalnie
Dziękuję Aneczko czytałaś pewnie że u mnie był inna techniką uwalniany, ale nie wiem co myśleć bo prostuje się tylko tak na ,3/4 możliwości dalej ani rusz no i zgina też nie do końca. Już zaczynam się obawiać czy oby sobie nie pogorszylam tym zabiegiem...