Forum nie zastępuje lekarza. Nie traktuj rad jako diagnozy.
Racky napisał(a):Mieszkam w Polsce
Czuję się ok, nie ma porównania z tym co miałam przed operacją. Jednak psychika siada przed wizją odstawienia leków.. Razem z rodzicami poprosimy o namiary na jakiegoś pscyhoonkologa - tak będzie chyba najbezpieczniej.
Co do bólu - u mnie on nie jest rozpierający tylko bardzo przypomina te bóle miesiączkowe. Ale sama widzę, że im więcej o tym myślę i się stresuję tym bardziej czuję ból, a skupię uwagę na czymś innym i magicznie ustaje
Nie wiem, czy powinnam nalegać na TK głowy. Nie miałam go od 1,5 roku (same TK okolic miednicy), wszyscy powtarzają, że ten typ nowotworu ma okropnie niskie szansy przerzutów w mózgu, jednak nie wiem, czy przed odstawianiem leków i nie powinnam na zapas tego sprawdzić.. Gorzej, że to zawsze dawka promieniowania (a przy diagnozach 2 lata temu zaliczyłam sporo TK)
Łatwo z lekami przez te 2 lata nie miałam - wystarczy wpisać sobie w grafikę "Cushing syndrome" i proszę co leki ze mną zrobiły
Nie wyglądam tak drastycznie, ale jednak taka wersja "lite", o rozstępach już nie mówiąc, a skutki uboczne dalej się nasilają. Więc chcąc nie chcąc muszę spróbować odstawić..
Czasami zastanawiam się jakby moje życie wyglądało, jakby jednak usunęli też jajniki - menopauza w wieku 16 lat?
Racky napisał(a):Mam za to inne pytania, trochę mniej ważne dotyczące życia po takiej operacji;
- czy Wam też po przejedzeniu się (no czasami się zdarzy pojawia się ból w okolicy miednicy mniejszej, podobny do bólu menstruacyjnego? Że tak powiem, Im więcej razy się wyproznie i oddam nadmiar tym ból ustępuje. Podobny ból pojawia się przy silnym stresie (i myśleniu typu oo niee, boli w tym miejscu, pewnie nawrót..) oraz długim staniu na nogach.
- też produkujecie więcej gazów po operacji? I czy wydają się one "zahaczac" o pochwę? Wiem, że dziwnie to brzmi, ale tak jakby czuje w ten sposób gazy...
Na te objawy trudno było odpowiedzieć mojej pani ginekolog, która chcąc nie chcąc leczy dużo starsze pacjentki. Tego typu objawy czuję od dawna, przeszłam w tym czasie z 2 TK i one nie wykazały, żeby coś się działo. Jednak tej specyficzny ból jest okropny dla psychiki.
Anita71 napisał(a):Hug teraz to już się gubię, czy Ty piszesz o rezonansie czy czym? MRI to jest właśnie rezonans, nie kumam
Anita71 napisał(a):Ja nigdy nie słyszałam o tomografii MRI zawsze było wiadome, że MRI to właśnie rezonans a tomografia to tzw. TK. A tu coś innego wszędzie używają 2 określeń TK i MRI oj matko! Już nie ogarniam!
Powrót do Trafiłam do Was po operacji usunięcia macicy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość