Forum nie zastępuje lekarza. Nie traktuj rad jako diagnozy.
Stynka napisał(a):Ech...musi zaświecić słońce. Teraz to bez przerwy szukam, bo gubię, potem znajduję i złoszczę się na siebie. Źle mi z samą sobą, a z mężem się mijamy. Drażni mnie codzienność, a na nie codzienność nie ma czasu. Myślałam, że po radioterapii będzie lepiej, a mam dalej mdłości, biegunki po żelazie, kłopoty ze spaniem. Nie załatwiłam zdjęć do legitymacji i karty parkingowej. Zastanawiam się czy w peruce czy bez. Wszystkie te drobne sprawy mnie przerosły...
Sprawę z powrotem/niepowrotem do pracy czas zacząć załatwiać, żeby nie przepadł termin. To co w pracy się dzieje też mnie przerasta. Będę miała z 2,5 metra
Stynka napisał(a):Ana.,miło mi😀❤
A wiecie syrenki ze w zeszlym o tej porze targowalam sie z ginem w który dzien tygodnia zgosic sie na łyżki? Ze dam rade bez L4? Po TK pojechalam autem do pracy tylko uprzedzilam o spóźnieniu? Złą wiadomość o wyniku HP wysłuchalam od gina przez telefon na korytarzu w pracy? Pracowalam do przedostatniego dnia przed operacją👎🔨 po rą ba na😠
Anita71 napisał(a):Ana a i ta litość też bywa fałszywa. To prawda, że my najlepiej się rozumiemy i Syrenkowo naprawdę uzależnia
Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 21 gości