Dzień dobry, mam na imię Żaneta. W roku 2019 kiedy miałam 45 lat musiałam poddać się histerektomii wraz z usunięciem przydatków. Powodem były powtarzające się torbiele ropne na jajnikach, z powodu braku odporności przy leczeniu biologicznym i immunosupresyjnym RZS. Na drugą dobę otrzymałam Oescilm 50 i jakoś nie odczuwałam większych dolegliwości związanych z usunięciem narządów. "Sielanka" trwała około 6 miesięcy. Po tym czasie bliżej zaznajomiłam się z menopauzą. Dopadły mnie bezsenność, uderzenia gorąca, nadpotliwość przez duże N, rozchwianie emocjonalne w postaci płaczliwości, bezradności, braku organizacji, kłopoty z koncentracją i pamięcią, szybkie starzenie się skóry, suchość i zmarszczki, utrata jędrności, zmiana struktury włosów nagle zrobiło się siano na głowie. Wystarczy - tyle przeszłam przez 2,5 roku dopóki nie dobrałam dla siebie odpowiedniej Hormonalnej Terapii Zastępczej. Dzisiaj większość tych zmian wróciła do normy. Prawie normalnie funkcjonuję jeśli chodzi o zmęczenie, mam troszkę zwolnione tempo wykonywanych czynności, ale może to i dobrze przy dzisiejszym pędzącym świecie.
Obecnie kończę studia magisterskie na kierunku kosmetologia i nie mogę napisać innej pracy jak właśnie "Wpływ menopauzy mechanicznej na skórę". Doskonale wiem o czym piszę, ponieważ sama to przeszłam i to wcale nie bez barier. Zdaję sobie sprawę, że są kobiety które przechodzą menopauzę zdecydowanie łagodniej. Potwierdza to tylko stwierdzenie, że każda z nas jest inna i nie wolno wkładać wszystkich do jednego worka.
Dlatego zwracam się z ogromną, serdeczną prośbą i solidarność w wypełnieniu anonimowej ankiety, która będzie wykorzystania tylko do celów badawczych.
https://docs.google.com/forms/d/1-w_NiP ... true&pli=1