Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

Witam,

jestem studentką psychologii, która jest w trakcie pisania pracy magisterskiej na temat funkcjonowania seksualnego kobiet po zabiegu histerektomii. Zapraszam do wzięcia udziału w badaniu wszystkie Panie, które chciałyby podzielić się swoimi doświadczeniami i odczuciami. Jeżeli znają Panie kobiety o podobnych doświadczeniach, byłabym wdzięczna za udostępnianie ankiety i pomoc. Badanie jest całkowicie anonimowe i nie powinno zająć więcej niż 20 minut.

Serdecznie dziękuję.

link do ankiety:

https://forms.gle/M8LtjdAQpHqTkfdU6

Kolejna bezsensowna praca z której nic nie wynika. Statystyką można wykazać wszystko!

Chętnie wypełnię ankietę - cieszę się, że ktoś prowadzi takie badania, bo o tym, że niektóre kobiety przeszły histerektomię, bardzo często się zapomina!

Szkoda tylko że pytania są niejasne i wielokrotnie się powtarzają w nieco innej formie ....
Ankieta niepotrzebnie jest taka długa i szybko można stracić cierpliwość przy jej wypełnianiu ...

Joanna80 napisał(a):Chętnie wypełnię ankietę - cieszę się, że ktoś prowadzi takie badania, bo o tym, że niektóre kobiety przeszły histerektomię, bardzo często się zapomina!

Dobrze by było żeby z takiego badania coś wynikało a nie tylko tytuł mgr dla studentki. Patrząc na poziom tej ankiety to nic z tego nie będzie.

olikkk napisał(a):Szkoda tylko że pytania są niejasne i wielokrotnie się powtarzają w nieco innej formie ....
Ankieta niepotrzebnie jest taka długa i szybko można stracić cierpliwość przy jej wypełnieniu ...

Zgadzam się z Tobą, że pytania często się powtarzają (nie wiem, dlaczego!). Ankieta mogłaby być też zdecydowanie krótsza. Innym problemem jest przyjęte w ankiecie założenie, że jeśli kobieta jest aktywna seksualnie, to tylko z partnerem, i jeśli dochodzi do penetracji pochwy, to tylko w wyniku stosunku. Tymczasem np. używanie wibratora jest wręcz często zalecane kobietom po histerektomii i menopauzie, które nie mają stałego partnera, bo dopływ krwi do pochwy zapobiega jej zanikowi. Trzeba skończyć z mitem, że aktywność seksualna jest możliwa tylko i wyłącznie z partnerem, bo to mit bardzo dla kobiet szkodliwy!

hugnonot napisał(a):Dobrze by było żeby z takiego badania coś wynikało a nie tylko tytuł mgr dla studentki. Patrząc na poziom tej ankiety to nic z tego nie będzie.

Też mam zastrzeżenia do tej ankiety, ale mimo to cieszę się, że w ogóle ktoś takie badania chce robić!

Joanna80 napisał(a):

hugnonot napisał(a):Dobrze by było żeby z takiego badania coś wynikało a nie tylko tytuł mgr dla studentki. Patrząc na poziom tej ankiety to nic z tego nie będzie.

Też mam zastrzeżenia do tej ankiety, ale mimo to cieszę się, że w ogóle ktoś takie badania chce robić!

Czytałam ostatnio pracę w której autorka (z tytułem naukowym) wypisywała brednie na podstawie takich właśnie pseudo-ankiet, naprawdę brednie.
Zresztą na podstawie takich ankiet została lekarzem o specjalności gin. No nie chciałabym trafić do takiego lekarza, którego jedyną podstawę wiedzy stanowią źle skonstruowane ankiety.

hugnonot napisał(a):[Czytałam ostatnio pracę w której autorka (z tytułem naukowym) wypisywała brednie na podstawie takich właśnie pseudo-ankiet, naprawdę brednie.
Zresztą na podstawie takich ankiet została lekarzem o specjalności gin. No nie chciałabym trafić do takiego lekarza, którego jedyną podstawę wiedzy stanowią źle skonstruowane ankiety.

Czy masz może namiary na tę pracę pełną bredni? Bo bardzo chętnie bym przeczytała, co ta lekarka nawypisywała. Na pewno wielkim problemem jest pisanie prac naukowych na podstawie - jak to słusznie określiłaś - "pseudo-ankiet". W dodatku studenci nieraz podobno sami wypełniają takie ankiety albo dają je do wypełnienia znajomym/rodzinie...

Joanna80 napisał(a):

hugnonot napisał(a):[Czytałam ostatnio pracę w której autorka (z tytułem naukowym) wypisywała brednie na podstawie takich właśnie pseudo-ankiet, naprawdę brednie.
Zresztą na podstawie takich ankiet została lekarzem o specjalności gin. No nie chciałabym trafić do takiego lekarza, którego jedyną podstawę wiedzy stanowią źle skonstruowane ankiety.

Czy masz może namiary na tę pracę pełną bredni? Bo bardzo chętnie bym przeczytała, co ta lekarka nawypisywała. Na pewno wielkim problemem jest pisanie prac naukowych na podstawie - jak to słusznie określiłaś - "pseudo-ankiet". W dodatku studenci nieraz podobno sami wypełniają takie ankiety albo dają je do wypełnienia znajomym/rodzinie...

Przykład "Istotnym elementem różnicującym stosunek do profilaktycznych badań ginekologicznych jest poziom wykształcenia. Zdecydowana większość
respondentek ma wykształcenie podstawowe, lub zasadnicze zawodowe. Tylko trzy badane kobiety miały wykształcenie relatywnie wyższe"
I na tej podstawie - mając trzy ankiety od pań z wyższym wykształceniem a resztę z niskim pani autorka wyciąga wnioski na temat wpływu wykształcenia na stosunek do badań. Brednie? Brednie bo nie mając ankiet nic na ten temat powiedzieć nie może.

Nie wierzę w rzetelność zbierania ankiet.

Bardzo Paniom dziękuję za cenne uwagi. Pytania w kwestionariuszach psychologicznych często są konstruowane tak, aby wykluczyć przypadkowe odpowiedzi; skrajnie różne odpowiedzi na podobne stwierdzenia pokazują, że osoba wypełniająca ankietę niekoniecznie rzetelnie odpowiadała, a tym samym mogła zaburzyć wiarygodność badania. Niemniej oczywiście rozumiem, że może to być nużące i bardzo dziękuję za spostrzeżenia.

Inną rzeczą jest robienie badania tylko "dla tytułu". Gdyby rzeczywiście o to chodziło, to nie wybierałabym tematu tak trudnego, również emocjonalnie. Nie chciałabym być też wrzucana do jednego worka z ludźmi o wątpliwym poziomie profesjonalizmu z powodu jednej ankiety. To moja pierwsza praca magisterska, dzięki której mogę nauczyć się nie popełniać podobnych błędów w przyszłości, właśnie dzięki takim uwagom.

Dlatego również bardzo dziękuję za czujność i komentarz o masturbacji. Choć przy tworzeniu się pomysłu na badanie chodziło bardziej o relacje seksualne z drugą osobą, to wiem, że warto też wziąć pod uwagę fakt samozaspokajania się kobiet.

I znowu wniosek błędny. To, że są skrajne odpowiedzi może świadczyć o nierzetelności wypełniającego ankietę, ale równie dobrze może
oznaczać, że osoba wypełniająca ankietę inaczej zrozumiała pytania niż było zamiarem autorki. Dlatego dała odpowiedzi sprzeczne.
Czy ten temat ankiety/pracy jest emocjonalnie trudny? Jest taki tylko dla osoby, która osobiście przeszła taki zabieg.
Patrzenie z boku to zupełnie coś innego. Myślę, że każda z syrenek potwierdzi, że nawet najbardziej współczujący członek rodziny jednak odbiera
to inaczej niż osoba poddana zabiegowi.
A co do wątpliwego profesjonalizmu autorka ankiety o której napisałam w poście wyżej jest członkiem Polskiej Akademii Nauk, z tytułem naukowym.

To prawda hugnonot.Mimo tego źe rodzina mnie wspiera (tak jak umie) całkowite zrozumienie dostałam dopiero od Was na forum.Ktoś kto nie przeszedł tego co my nie może tego zrozumieć.

hugnonot napisał(a):I znowu wniosek błędny. To, że są skrajne odpowiedzi może świadczyć o nierzetelności wypełniającego ankietę, ale równie dobrze może
oznaczać, że osoba wypełniająca ankietę inaczej zrozumiała pytania niż było zamiarem autorki. Dlatego dała odpowiedzi sprzeczne.
Czy ten temat ankiety/pracy jest emocjonalnie trudny? Jest taki tylko dla osoby, która osobiście przeszła taki zabieg.
Patrzenie z boku to zupełnie coś innego. Myślę, że każda z syrenek potwierdzi, że nawet najbardziej współczujący członek rodziny jednak odbiera
to inaczej niż osoba poddana zabiegowi.
A co do wątpliwego profesjonalizmu autorka ankiety o której napisałam w poście wyżej jest członkiem Polskiej Akademii Nauk, z tytułem naukowym.

Masz zupełną rację. Osoba, która sama nie przeszła histerektomii, nie może twierdzić, że ten temat jest dla niej "emocjonalnie trudny". Sama czułam się bardzo skrępowana w szpitalu, kiedy jeden z lekarzy na obchodzie zapytał mnie, po jakiej jestem operacji, w obecności młodej pacjentki, którą przywieziono chyba po poronieniu. Odmówiłam odpowiedzi na jego pytanie, bo nie chciałam, żeby ta pacjentka czuła dla mnie politowanie - że "wszystko" (i macicę, i jajniki) mi wycięto w tak młodym wieku. Wspominam o tym, że miałam taką operację, tylko ludziom, których dobrze znam i którym ufam.

Zgadzam się też co do ewentualnych "skrajnych" odpowiedzi w ankiecie - i w ogóle uważam, że zakładanie, że osoba wypełniająca ankietę na tak osobisty temat może być "nierzetelna" jest niesłuszne i zakrawa na arogancję. Myślę, że studenci tworzący ankiety powinni krytycznie podchodzić do wskazówek prowadzących zajęcia, którzy nie zawsze mają rację.

Co do tej ankiety, o której wspomniałaś wcześniej, skomentuję to w innym poście.

Mam pytanie do autorki ankiety.
Skąd takie a nie inne pytania w ankiecie ?
Czy przed ich zredagowaniem była jakaś rozmowa z paniami po takiej operacji ?
Domyślam się, że trafienie do takich kobiet nie jest łatwe ....
Mam na myśli czy te pytania pojawiły się w związku z problemami o których wcześniej ktoś mówił, czy raczej są to pytania czysto teoretyczne ?

hugnonot napisał(a):Przykład "Istotnym elementem różnicującym stosunek do profilaktycznych badań ginekologicznych jest poziom wykształcenia. Zdecydowana większość
respondentek ma wykształcenie podstawowe, lub zasadnicze zawodowe. Tylko trzy badane kobiety miały wykształcenie relatywnie wyższe"
I na tej podstawie - mając trzy ankiety od pań z wyższym wykształceniem a resztę z niskim pani autorka wyciąga wnioski na temat wpływu wykształcenia na stosunek do badań. Brednie? Brednie bo nie mając ankiet nic na ten temat powiedzieć nie może.

Znalazłam raport z badań, który cytujesz (http://koalicjarsm.pl/download.php?rid=2). Podstawą wniosków nie były tu akurat ankiety, ale tak zwane "pogłębione wywiady", nagrywane na magnetofonie, z kobietami korzystającymi z zasiłków z pomocy społecznej (to jest na stronie 2). Zgadzam się z Tobą, że przesadą jest wyciąganie wniosków o wpływie wykształcenia na podstawie 3 wywiadów z kobietami o "relatywnie wyższym" wykształceniu.

W ogóle zresztą bardzo nie lubię, kiedy naukowcy i inni eksperci zakładają, że każda rozsądna kobieta chętnie i regularnie chodzi do ginekologa. Pomija się milczeniem fakt, że dla wielu kobiet badania "na fotelu" są nieprzyjemne czy wręcz bolesne, i że nieraz nie są w ogóle potrzebne - np. w USA wydano ostatnio zalecenie, by nie badać "na fotelu" kobiet, które nie mają żadnych objawów i nie są w ciąży, a w wielu krajach nie trzeba przejść badania ginekologicznego, żeby dostać receptę na pigułki antykoncepcyjne.

Dla mnie badania ginekologiczne były zawsze nieprzyjemne, a po operacji wręcz się ich trochę boję, bo stały się jeszcze bardziej przykre niż dawniej. Moja niechęć do badań "na fotelu" nie ma więc nic wspólnego z wykształceniem!

olikkk napisał(a):Mam pytanie do autorki ankiety.
Skąd takie a nie inne pytania w ankiecie ?
Czy przed ich zredagowaniem była jakaś rozmowa z paniami po takiej operacji ?
Domyślam się, że trafienie do takich kobiet nie jest łatwe ....
Mam na myśli czy te pytania pojawiły się w związku z problemami o których wcześniej ktoś mówił, czy raczej są to pytania czysto teoretyczne ?

Bardzo dobre pytanie, olikkk - ja mam wrażenie, że to są, niestety, pytania "teoretyczne"! Nie pojawiło się np. żadne pytanie o suchość pochwy (i inne zmiany w jej zakresie), o to, czy ten objaw ma wpływ na jakość życia seksualnego osoby wypełniającej ankietę, i o to, jak sobie ona z nim radzi. Nie ma też pytań o to, czy jej operacja wpłynęła na jej własny obraz siebie, na stosunek partnera do niej i na sytuację w jej związku. Choćby na naszym forum jedna z Syrenek wyraziła obawę, że mąż może być niezadowolony, bo ona nie może urodzić dziecka! W tym sensie histerektomia może mieć bardzo negatywny wpływ na życie osobiste kobiet, nawet jeśli ich obawy są nieuzasadnione.

No właśnie to miałam na myśli ....
Moim zdaniem najpierw powinno się przeprowadzić rozmowy z kobietami, żeby się zorientować jakie problemy pojawiły się po operacji, a dopiero potem opracować pytania i wtedy będą one sensowne.
Może byłoby lepiej zrobić najpierw ankietę, w której padną pytania dotyczące tego z jakimi problemami spotykamy się po operacji, zarówno w swerze fizycznej jak i psychicznej.
Dopiero po zebraniu tych informacji i wnikliwej analizie zebranej wiedzy, sporządzić pytania, na które będzie nam łatwiej odpowiadać, a zebrana wiedza będzie ciekawa i może wnieść coś pozytywnego do interesującego nas wszystkich tematu.

Kilka ankiet już tu wypełniałam i raczej były sensowne i łatwe do wypełnienia.

recovery napisał(a):Bardzo Paniom dziękuję za cenne uwagi. Pytania w kwestionariuszach psychologicznych często są konstruowane tak, aby wykluczyć przypadkowe odpowiedzi; skrajnie różne odpowiedzi na podobne stwierdzenia pokazują, że osoba wypełniająca ankietę niekoniecznie rzetelnie odpowiadała, a tym samym mogła zaburzyć wiarygodność badania. Niemniej oczywiście rozumiem, że może to być nużące i bardzo dziękuję za spostrzeżenia.

nieprawda. pytania sprawdzające zamieszcza się w kwestionariuszu, w celu weryfikacji wcześniej udzielonych przez respondenta odpowiedzi, a nie rzetelnosci odpowiadajacego

Żeby Pani ułatwić, polecam zapoznać się wnikliwie z wątkami, w których można znaleźć sporo wiedzy na temat, który Panią interesuje.

https://syrenki.net/viewforum.php?f=67

Może ta wiedza będzie pomocna w dalszej pracy nad ankietą.
Proszę przyjąć nasze uwagi jako życzliwe spostrzeżenia, chęć pomocy przy tworzeniu ankiety i zebraniu jak najwięcej rzeczowych informacji
Temat jest ważny, dlatego nam też zależy, żeby podejść do niego z troszkę innej strony.
Pozdrawiam