Strona 1 z 25

Terapia hormonalna po usunięciu macicy - czy się obawiać ?

PostNapisane: 30 sty 2013, o 21:44
przez olikkk
Wątek jest kontynuacją założonego wcześniej, który można prześledzić tutaj

http://forum.gazeta.pl/forum/w,100789,119012016,119012016,Terapia_hormonalna_po_operacji_czy_sie_obawiac_.html

Re: Terapia hormonalna po operacji - czy się obawiać ?

PostNapisane: 17 lut 2013, o 00:13
przez Roszpunka66
roszpunka66 27.09.12, 21:49

http://forum.gazeta.pl/forum/w,100789,119012016,139218287,Re_Terapia_hormonalna_po_operacji_czy_sie_obaw.html?wv.x=2

Hej, kobietki
Zastanawiałam się, czy pisać tutaj w ogóle cokolwiek. Przecież dziewczyny już wszystko rozważyły, a konkretną decyzję, jak mówiła Karmusia, i tak każda musi podjąć sama.
Ale napiszę Wam jednak moje konkretne przemyślenia i obserwacje.
Przede wszystkim w wypadku, gdy kobieta nigdy nic nie przyjmowała, wszyscy ze smutkiem musimy przyznać, że niestety tak czasem bywa. Trafiają się choroby nowotworowe ludziom, choć bardzo z tym walczymy, bardzo tego się boimy, i bardzo tego dla nikogo nie chcemy.
Natomiast w wypadku, gdy ktoś hormony przyjmował i zdarzył mu się nowotwór, to również wszyscy i niezachwianie twierdzą, że winne są właśnie hormony. Ale czy bez nich kobiety nie chorują? Oczywiście, że tak. Przecież w wypadku tak trudnej dla każdej kobiety diagnozy nie wiadomo, czy tak by się nie stało i bez udziału hormonów.
A teraz z innej strony. Decydując się na terapię mamy określone zyski (przynajmniej ja, jeżeli hormony nic nie wnoszą, to oczywiście nie powinniśmy ich stosować).
Trzecia sprawa to owe sławetne badania nad skutkami HTZ. Ich wyniki są niejednoznaczne. Ale nawet te niejednoznaczne mówią o naprawdę minimalnym ryzyku w przypadku ETZ, a przecież Syrenki przeważnie taką właśnie terapię otrzymują. No jest to choć jeden plus naszej operacji.
No i ostatnia sprawa - nasz wiek. W większości artykułów pisze się na temat tradycyjnej HTZ, czyli w naturalnej menopauzie - gdzieś po pięćdziesiątce. Tak naprawdę dla naszych piersiątek duże znaczenie ma czas ekspozycji na duże stężenia hormonów. Jeżeli kobietka szybko dojrzewała, miała późną menkę, to ryzyko u niej jest większe.
No więc i tu potrzeba rozsądku i wyważenia. Dla młodszych na pewno terapia niesie duże zyski, a mniejsze ryzyko. Potem sytuacja się odwraca.
Ale pomarudziłam. No powiem tylko, że ja osobiście jestem zdeklarowaną zwolenniczką hormonów, bo wiem, co było bez nich i już. A czy mam obawy? Na pewno tak, to jasne. Ale ma je każda, bez względu na HTZ - to po prostu nasza pięta Achillesa.
Na koniec powiem, że od miesiąca wyczuwałam u siebie guzek w lewej piersi, oczywiście denerwowałam się, bo czułam rwanie aż w pachwinie. Dziś po USG już wiem, że to po prostu torbiel (a mam je od zawsze). Mimo dwu lat na wysokich dawkach ETZ mam ponoć zdrowe, normalne gruczołki. Dzięki terapii muszę częściej się badać i w razie czego dowiem się - mam nadzieję - na czas. A co będzie dalej, tego nikt i nigdy nie wie.
Żyjmy więc ciesząc się tym, co przynosi dzień.
Pozdrawiam bardzo mocno Was wszystkie i już znikam, bo powstała śmieszna dłużyzna.

Re: Terapia hormonalna po operacji - czy się obawiać ?

PostNapisane: 17 lut 2013, o 14:01
przez magonia24
Masz rację Roszpunko mam te same przemyślenia. Dużo czytam na temat HTZ i ETZ. Strach w wielu przypadkach wynika z niewiedzy dlatego ja chcę wiedzieć jak najwięcej.
Nie wiem jak ze mną będzie ale nie łudzę się, że okres menopauzy przejdę gładko i bezboleśnie :?
Też mam obawy co do moich piersi bo mam tendencję do torbieli (cały czas są) trzykrotnie już miałam biopsję. Wprawdzie pani dr zapewnia, że nie jest to przeciw wskazaniem do HTZ czy ETZ tylko trzeba się częściej badać, jak piszesz.

Re: Terapia hormonalna po operacji - czy się obawiać ?

PostNapisane: 17 lut 2013, o 15:46
przez dminicka
Ja rowniez podpisuję sie obiema "ręcami"( :lol: ) pod postem Roszpunki.
Nie wyobrazam sobie swojej egzystencji w okresie klimakterium bez hormonow.Wiem, ze sa kobiety, ktore przechodzą przez ten okres łagodnie i bez problemow i na pewno terapia hormonalna nie jest skierowana do takich pań.
Tak przechodzila ten okres moja ciocia- po ostatniej miesiączce ze dwa razy sie spocila i...po wszystkim! ;)
Moja mama nie brała hormonow, w wieku 54 lat zachorowala na raka trzonu macicy , zostala wyleczona i nie miala nawrotu choroby.
Kolezanka - nie poddajaca sie terapii hormonalnej, walczyla, z powodzeniem, z rakiem piersi.
Ja , zdajac sobie sprawe, ze juz po 40-tce , zmienia sie stęzenie estradiolu, zrobilam sobie badania ( chyba w wieku 47-48 lat)i choc miesiączkowałam regularnie , poddalam sie HTZ.
Zdawalam sobie sprawe, ze "doły", zmienne nastroje i kiepskie samopoczucie to wlasnie zblizajaca sie menopauza. Nie mialam uderzen gorąca, potow, czyli tych 'fizycznych" atrakcji, ale własnie uderzało mi na dekiel! :lol: Depresja jak cholera,beznadzieja i pustka- myslalam , ze zwariuje! :shock:
Bylam więc zupełnie przygotowana na kolejna terapie po operacji ETZ i poddalam sie jej bez strachu .
Mam nadzieje, ze będzie mi jeszcze dlugo sluzyc.
Oczywiscie, ze jakies obawy mam, ale chyba takie same, jakie bym miala, nie biorąc hormonow, a znając historie kobiet w mojej rodzinie.

Re: Terapia hormonalna po operacji - czy się obawiać ?

PostNapisane: 18 lut 2013, o 11:10
przez vika45
Ja pierwsze objawy miałam po pięciu tygodniach od zabiegu.Przed operacją też robiłam hormonki ale ja 12 lat brałam anty na regulację cyklu a pół roku przed zabiegiem Duphaston, codziennie. Trudno było sprawdzić co u mnie było naturalne. Po ośmiu miesiącach nakleiłam pierwszy plaster i poczułam,że wraca życie. Ciągle się boję, bo przebyta zakrzepica wisi nade mną. Niestety moje zlewne poty powodowały ciągłe infekcje, bo włosy były jak po prysznicu.Teraz czasami zrobi mi się na moment ciepło, najczęściej nad ranem.
Robię mammografię co roku od 40-roku życia i myślę,że w tej dziedzinie będzie dobrze.

Re: Terapia hormonalna po operacji - czy się obawiać ?

PostNapisane: 18 lut 2013, o 18:28
przez magonia24
Fajnie Vika, że dobrze się czujesz teraz. Bardzo długo wytrzymałaś bez hormonów podziwiam.
Trzymaj się :)

Re: Terapia hormonalna po operacji - czy się obawiać ?

PostNapisane: 27 lut 2013, o 21:22
przez olikkk
Zastanawiałam się często jak to jest z terapią hormonalną po operacji usunięci macicy z przydatkami.
Cześć z nas otrzymała od razu w szpitalu, a część na pierwszej wizycie po operacji u ginekologa.
Magonia, która ostatnio zapytała o to swojego ginekologa przed operacją i nieco nam wyjaśniła, dlaczego częściej dostajemy ją nieco później :)


przez magonia24 » 18 lut 2013, o 17:10
Jeśli chodzi o HTZ czy ETZ to nie wdraża się jej zaraz po operacji ze względów medycznych. Po operacji trzeba przyjmować leki rozrzedzające krew (np heparynę) a HTZ powoduje zwiększenie krzepliwości krwi (dlatego niewskazana przy zakrzepicy). Czyli jedno wyklucza drugie. Poza tym trzeba poobserwować pacjentkę aby wdrożyć HTZ czy ETZ.


Wynika z tego, że jednak należy nieco odczekać, tylko że niestety potem musimy nieco dłużej poczekać na efekty :-w

Re: Terapia hormonalna po operacji - czy się obawiać ?

PostNapisane: 27 lut 2013, o 22:31
przez Roszpunka66
Witam, Kobietki
Myślałam, że na temat hormonoterapii napisałam już wszystko, co wiem i myślę, a tu ciągle pojawiają się nowe rzeczy ;)
Piszecie, Dziewczyny, o odroczonym terminie rozpoczęcia terapii.
Otóż taki schemat stosuje się najczęściej u tych kobietek, które mają jakieś przeciwwskazania (np. owo sławetna zakrzepica wisząca nad głową), albo po prostu są w wieku okołomenopauzalnym i lekarz chce sprawdzić, czy objawy niedoborów w ogóle u nich się pojawią - wtedy dopiero "wchodzi" z hormonami. Są też panie, które same nie chcą estrogenów i próbują, jak będzie bez nich.
W każdym innym przypadku, gdy przed operacją miesiączkowałyśmy normalnie, szczególnie u kobietek młodszych, najlepiej jest wdrożyć ETZ zaraz po operacji.
Zainteresowane kobietki odsyłam w celu uzyskania bliższych szczegółów ;) do artykułu "Korzyści wcześnie wdrożonej estrogenowej terapii zastępczej u pacjentek po menopauzie chirurgicznej", Przegląd Menopauzalny 3/2006.
Jeszcze inna sprawa, gdy jajniki (czy jeden jajnik) zostają. Wtedy nikt nie poda hormonów po operacji, to oczywiste. Można je uzupełniać dopiero wtedy, gdyby pojawiły się takie wskazania w przyszłości.
Mam nadzieję, że nie namieszałam za bardzo ;).

Re: Terapia hormonalna po operacji - czy się obawiać ?

PostNapisane: 27 lut 2013, o 22:38
przez olikkk
Piszecie, Dziewczyny, o odroczonym terminie rozpoczęcia terapii.
Otóż taki schemat stosuje się najczęściej u tych kobietek, które mają jakieś przeciwwskazania (np. owo sławetna zakrzepica wisząca nad głową), albo po prostu są w wieku okołomenopauzalnym i lekarz chce sprawdzić, czy objawy niedoborów w ogóle u nich się pojawią - wtedy dopiero "wchodzi" z hormonami. Są też panie, które same nie chcą estrogenów i próbują, jak będzie bez nich.


To wszystko wyjaśnia jeśli chodzi o mnie i Magonię ;)

Re: Terapia hormonalna po operacji - czy się obawiać ?

PostNapisane: 23 lip 2013, o 18:22
przez eli-50
Kobietki kochane po operacji miałam prawie od razu wprowadzoną HTZ przez co czułam się dobrze i nie dokuczały mi objawy chirurgicznej menopauzy. Obecnie od pewnego czasu zaczęła mi boleć noga. W związku z tym mam zalecone odstawienie hormonów i sprawdzenie drożności żył. Na moje obawy co do zaburzenia gospodarki hormonalnej po odstawieniu HTZ usłyszałam, że w tym przypadku to jest sztuczna ingerencja w organizm, który już sam się powoli fizjologicznie przestawia. Dla złagodzenia ewentualnych reakcji wypadowych mogę stosować fitohormony. Po wyjaśnieniu spraw żylnych i w przypadku zaistnienia dokuczliwych objawów menopauzalnych jest możliwość powrotu do HTZ. Mam nadzieję, że właściwie wyjaśniłam #:-s .
Z tego wynika, że nadmiar estrogenów może też trochę namieszać w niektórych przypadkach :-? .
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :ymhug:

Re: Terapia hormonalna po operacji - czy się obawiać ?

PostNapisane: 23 lip 2013, o 18:45
przez eli-50
Dodam jeszcze, że reakcja organizmu na jakiekolwiek zmiany w przyjmowaniu hormonów może nastąpić już nawet po 2 tygodniach. A więc będę się obserwować i badać ...

Re: Terapia hormonalna po operacji - czy się obawiać ?

PostNapisane: 23 lip 2013, o 20:24
przez magonia24
Elu uważam tak samo odnośnie HTZ. Jak pisałam już wcześniej hormony (estrogen nawet naturalny) robi dużo dobrego ale zaczyna też być niebezpieczny w naszym wieku. Brałaś już 3 lata HTZ a piszą wszędzie, że to powinien być max. okres. Organizm po czasie przystosowuje się do niższej dawki estrogenów i już tak nie szaleje jak na początku menopauzy. Trzeba więc mieć nadzieję, że u ciebie tak będzie :) Zawsze możesz się wspomagać fitohormonami, nie szkodzą a mogą pomóc ;)

Obserwuję u siebie też stabilizację hormonalną. Po operacji nie potrafiłam spać w nocy, budziłam się wcześnie itd. Częściej też miałam takie incydenty podwyższonej ciepłoty wieczornej, byłam bardzo pobudzona. Teraz śpię bardzo dobrze, bez budzenia się, ciepłota jet ledwo zauważalna wieczorkiem w nocy już nie, jestem spokojniejsza, rzadziej mam wybuchy złości :) Od operacji jednak cały czas zażywam ligunin i femiflavon, piję siemię mielone, vit. A+E no i zioła, melisę, szałwię, czasami koperek. Mam nadzieje, że to będzie trwały stan :-bd
No i zrobiłam sobie badania hormonów: estradiol 20, FSH 126 (czyli menopauza jak nic ;) )

Pisałaś, że miałaś robioną cytologie, czyżbyś miała zostawioną szyjkę macicy?

Pozdrawiam :-*

Re: Terapia hormonalna po operacji - czy się obawiać ?

PostNapisane: 23 lip 2013, o 22:12
przez eli-50
Magoniu nie mam zostawionej szyjki, ale cytologię mam robioną nadal.
Pozdrawiam również i dzięki za wypowiedź :-*
Muszę lecieć ...na razie Kobietki.

Re: Terapia hormonalna po operacji - czy się obawiać ?

PostNapisane: 24 lip 2013, o 09:42
przez cios
Eli ja nie bałam się tak bardzo operacji jak odstawienia hormonów....A piszę tak bo był czas, że lekarz zmienił mi hormony na mniejszą dawkę. Co ja wtedy przeżyłam wiem ja i wiedzą dziewczyny które śledziły to co opisywałam w odpowiednim wątku. Bardzo Ci kibicuję aby wszystko przebiegło spokojnie i bez sensacji bo i tak kiedyś trzeba to zrobić. Mam nadzieję, że będziesz nam zdawała relacje ze swoich doświadczeń i będzie to kolejna porcja wiedzy dla dziewczyn, które staną przed takim samym wyzwaniem

Re: Terapia hormonalna po operacji - czy się obawiać ?

PostNapisane: 24 lip 2013, o 12:13
przez eli-50
Ciosku też miałam ogromne obawy przed odstawieniem hormonów. Myślałam, że będę je mogła brać dużo dłużej. Ale muszę zaufać mojej gin. Dzięki za kibicowanie @};- . Postaram się pisać jak to u mnie przebiega.

Re: Terapia hormonalna po operacji - czy się obawiać ?

PostNapisane: 31 lip 2013, o 08:59
przez cios
Eli, jak się czujesz po odstawieniu hormonków. mam nadzieje, że jest ok bo to jeszcze chyba za wcześnie, żeby cos odczuwać. W każdym bądź razie trzymam kciuki, żeby wszystko przebiegło jak najmniej dokuczliwie. A może nic nie będzie Ci się działo i nie zauważysz różnicy....

Re: Terapia hormonalna po operacji - czy się obawiać ?

PostNapisane: 31 lip 2013, o 20:35
przez asia
Czytam o tej terapii hormonalnej i zastanawiam się nad sobą.Nie brałam hormonów wcześniej,ale teraz po tej drugiej operacji(1 to plastyka przednia i tylna pochwy,druga zniweczenie pierwszej,bo usunięto macicę droga pochwową) lekarz przepisał czopki Ovestin,a to przecież estriol.Zakładam na przemian,jeden dzień ovestin,drugi cicatridinę.Ma wzmocnić ścianki pochwy.W ubiegłym tygodniu zrobiłam przerwę,bo wydawało mi się,że po tych czopkach jest gorzej.Czy któraś z Was używała ten ovestin?

Re: Terapia hormonalna po operacji - czy się obawiać ?

PostNapisane: 6 sie 2013, o 18:53
przez asia
Mam rectocele,czy enterocele,sama dobrze nie wiem.Jest gula w pochwie i właśnie kiedy biorę ovestin bardziej ją czuję.Podczas chodzenia przeszkadza,a podczas siedzenia pobolewa.Byłam u lekarza,ale on nie miał czasu i po badaniu powiedział tylko,że to się wchłonie.Ovestin przepisał tydzień wcześniej i właśnie po kilku dniach wyczułam tą gulę.Miałam wrażenie,że przedtem wyczuwałam ją wyżej i nie przeszkadzała podczas chodzenia.Karmagula,jak długo brałaś te czopki?Ja miałam dwa opakowania,czyli 30 czopków.W tej chwili zostało jeszcze 16,bo zrobiłam sobie przerwę,ale od tygodnia znowu zakładam raz estriol,raz kwas hialuronowy.

Re: Terapia hormonalna po operacji - czy się obawiać ?

PostNapisane: 6 sie 2013, o 20:28
przez cios
Asiu już chyba pisałam, że jedna nasza Syrenka już nieobecna na forum tez to miała. Trochę potrwało ale jakoś temu zaradzili lekarze. Co jednak brała i dlaczego się problemy skończyły nie podpowiem bo nie mam z Nią kontaktu. Pozostaje mieć nadzieję, że lekarz wie co mówi. A swoja drogą to naprawdę ja rozumiem, że lekarze ciężko pracują ale co to znaczy, że nie mają czasu dla pacjentek???? Ciekawe czy w swoim prywatnym gabinecie też go nie mają.....gdyby to jedna z nas napisała to można by powiedzieć, że tak bywa, ale wszędzie, bez względu na szpital i szerokość geograficzna na której się znajduje, niebywałe.......

Re: Terapia hormonalna po operacji - czy się obawiać ?

PostNapisane: 12 sie 2013, o 16:58
przez eli-50
Już prawie miesiąc funkcjonuję bez hormonów. Zlewne poty, uderzenia gorąca oraz kłopoty z zaśnięciem są niestety odczuwalne. Ostatnio utrzymująca się temperatura też pewnie robi swoje. Ratuję się fitohormonami, szałwią i melisą. Noga nadal boli. Jutro jadę na badanie krwi. A za 10 dni do lekarza specjalisty. Pozdrawiam cieplutko :kolobok_give_heart2:
Ciosku :-*