Strona 1 z 1

Kłucie w pachwinach

PostNapisane: 15 wrz 2017, o 20:39
przez Wiewiórka
Dziewczyny,

Jestem 5 tygodni po operacji. Byłam niedawno do kontroli i wszystko się dobrze goi. Miałam zrobione usg. Jest jedno "ale": od kilku dni mam bóle w pachwinach, takie kłujące, czasem obustronne, czasem tylko po jednej. Bóle pojawiaja się niezależnie od tego czy chodzę, leżę czy stoję. To cmienien jest wkurzające, ale nie na tyle mocne żebym musiała brać coś przeciwbólowego. Czy to mogą być zrosty?? A może to naturalny etap leczenia? Będę bardzo wdzięczna za informacje ?

Re: Kłucie w pachwinach

PostNapisane: 20 wrz 2017, o 08:03
przez Dorit
Cześć Wiewiórko :x
Ja nie miałam takich kłuć ale skoro jesteś pięć tygodni po, to w pierwszej kolejności, ja bym poradziła Ci troszkę poleżeć, spędzić jedno popołudnie w łóżeczku ~o) i sprawdź czy przejdzie. Może jesteś zbyt aktywna? Czy zaczęłaś coś intensywnie ćwiczyć? Ja jestem teraz 3 miesiące po - WCZORAJ ! - minęły trzy m-ce :) i dopiero teraz zaczynam mieć możliwość większego obciążania mięśni brzuszka ćwiczeniami. Jak czuję się gorzej, odpoczywam i zazwyczaj mija. Pytasz czy zrosty. Nie myślę, ale na pewno nie powinnaś się przeciążać, aby nie powstały. Te kłucia to być może Twoja reakcja, w Twoim ciele. A może pogoda?
Pozdrawiam Cię, daj znać czy przejdzie,
Dorit @};-

Re: Kłucie w pachwinach

PostNapisane: 20 wrz 2017, o 08:20
przez Wiewiórka
Dorit dziękuję Ci za odpowiedz ? Póki co kłucie się uspokoiło - może faktycznie troszkę przesadzam. Co prawda nie ćwiczę, ale wróciłam na cały etat do pracy, a w mojej pracy jak szkole, to większość czasu stoję albo chodzę po sali. To mogło być również kłucie od węzłów chłonnych, są troszkę powiększone i być może czeka mnie biopsja i decyzja o bardziej radykalnej chemii. Dowiem się w poniedziałek ?

Re: Kłucie w pachwinach

PostNapisane: 27 wrz 2017, o 16:33
przez Dorit
Oj, to trzymam kciuki i koniecznie daj znać, jak wynik będziesz miała. Oszczędzaj się. Ja też szkolę zawodowo :). Po pierwszym długim szkoleniu od czasu operacji, a to było 10 tygodni po, musiałam kilka dni leżeć bo mnie bolało. To jest jednak mocno obciążająca praca, bo stoisz dużo, cała uwaga na ludziach, którzy mają różne emocje..., do tego coś na sali trzeba ustawić zawsze.

Pozdrawiam Cię serdecznie Wiewiórko
Dorit @};-

Re: Kłucie w pachwinach

PostNapisane: 27 wrz 2017, o 16:55
przez olikkk
Wiewióreczko poszłaś do pracy między operacją, a chemią i naświetlaniami :-\ :-?
Długo się nie napracowałaś =((

Re: Kłucie w pachwinach

PostNapisane: 27 wrz 2017, o 19:12
przez Wiewiórka
Te trzy dni były szalone i pracowałam tylko trochę z domu ale jutro po radioterapii już się wybieram do pracy :D

Re: Kłucie w pachwinach

PostNapisane: 27 wrz 2017, o 19:16
przez olikkk
Znasz taką piosenkę "Jesteś szalona" :-\ :kolobok_facepalm:
Ale nie jesteś jedyną taką Syrenką ;)
Dużo siły Ci życzę :-*

Re: Kłucie w pachwinach

PostNapisane: 11 paź 2017, o 14:13
przez olikkk
Wiewiórko co u Ciebie ?
Jak idzie leczenie ?
Dobrze sie czujesz ?
Pracujesz w międzyczasie ?
Pozdrawiam Cię cieplutko #:-s

Re: Kłucie w pachwinach

PostNapisane: 12 paź 2017, o 00:49
przez Wiewiórka
Cześć ;)
Jestem już za półmetkiem: 3z 5 chemii i 13 z 23 radio za mną! No ale zaczyna być różnie,bo powoli dopadają mnie dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego i mam wrażenie ze zaczyna mi puchnąć wewnętrzna strona jednego uda. Mam nadzieje, ze to chwilowe i się wszystko unormuje. W tym tygodniu wzięłam sobie 3 dni l4. Zobaczymy jak się będę czuła w przyszłym :)
Dziękuje bardzo za słowa otuchy 😍

Re: Kłucie w pachwinach

PostNapisane: 12 paź 2017, o 06:53
przez olikkk
Jesteś bardzo dzielna :kolobok_give_heart2:
Już blisko do końca, więc bądź dobrej myśli :-*
Myślę, że L4 w tej sytuacji bardzo wskazane L-)
Mocno Cię przytulam :ymhug:

Re: Kłucie w pachwinach

PostNapisane: 12 paź 2017, o 07:31
przez MagdaS
Dobrze, że już tyle za Tobą. Szybko to idzie. Trzymaj się :x

Re: Kłucie w pachwinach

PostNapisane: 12 paź 2017, o 10:38
przez Wiewiórka
Na szczęście leci błyskawicznie :) No i chyba moje wezly się zmniejszają, wiec patrzę optymistycznie :D jeszcze dwa tygodnie, potem przerwa i brachyterapia... ufff strasznie dużo tego, ale najważniejsze żeby prowadziło do pełnego wyzdrowienia!!!

Re: Kłucie w pachwinach

PostNapisane: 12 paź 2017, o 12:10
przez olikkk
I tak będzie :-bd :kolobok_air_kiss:

Re: Kłucie w pachwinach

PostNapisane: 12 paź 2017, o 15:16
przez MagdaS
Na pewno! Tylko nie dopuszczaj do siebie żadnej innej myśli, wizualizuj sobie siebie samą, zdrową, roześmianą, opaloną w jakimś pięknym miejscu. To bardzo pomaga psyche nastroić się na odpowiednie podejście do leczenia i zdrowienia.

Re: Kłucie w pachwinach

PostNapisane: 12 paź 2017, o 16:42
przez Karolina1982
Jestem tutaj nowa, czytam uważnie Wasze posty i aż czasami tak serce ściśnie i łezka się zakręci w oku jak piszecie co Was spotkało, albo z czym się wciąż borykacie...
Wiewiórko jestem z Tobą całym serduchem i trzymam kciuki :kolobok_girl_in_love:

Re: Kłucie w pachwinach

PostNapisane: 13 paź 2017, o 21:43
przez basia65
Wiewórko i ja trzymam :-bd za powodzenie leczenia i całkowitego wyleczenia :ympray: :ympray: :ympray: %%- %%- %%- :-bd :-bd :-bd :x :-* :ymhug: