Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

witam Syrenki dziś byłam u mojej pani gin i męczyła się z moimi nieszczęśliwymi szwami, trochę wrosły,ale jestem po.Ból był ,ale zdecydowanie mniejszy niż u chirurga.Porozmawiałam trochę, pośmiałam się i wiem,że teraz będzie tylko lepiej.Brzuszek mam jak w 4 miesiącu ciąży i nikt się nie chce przyznać ha ha.Zacznę chyba ściągać się i pomalutku staje się samodzielna-wiem ,wiem nie wolno dzwigać. Pranie tez zaczęłam powieszać na stojącej suszarce.Samochodem sama już jadę to ogromny plus do mnie i najważniejsze odebrałam wynik jest ok hura !!!!!!!!!!!!!!

witam Syrenki.Jestem miesiąc po operacji i po pierwszej kontroli u lekarza,który mnie operował.Zawiedziona-poświęcił mi 5 min ,zbadał,zrobił USG i szybko odpowiadał na moje pytania.Byłam ostatnią pacjentką,lekarz spózniony prawie 2 godz.Okazało się że wszystko jest dobrze i mogę robić wszystko.Wg pana ginekologa seks mogłam uprawiać dwa dni po operacji bo jak się wyraził "nie jestem zmieniona na dole" i muszę się liczyć,że będę mogła plamić. Czekałam kiedy mi powie ,że mam iść do pracy-dobrze,że nie do niego pójdę po dalsze zwolnienie.Czuję się coraz lepiej choć czasem w okolicy pachwiny z prawej strony mnie boli.Jakoś na bieganie nie mogę się zdecydować chyba za wcześnie,a jak drogie Syrenki uważacie? Kiedy można?

Z bieganiem bym jeszcze nie ryzykowała, ja miałam operację nieco wcześniej, ale jak podbiegam trochę, to potem mnie piecze nad cięciem. Krótko i mija jak chwilę poleżę, ale jednak... Także mimo zielonego światła do uprawiania sportu od mojej operatorki, mam zamiar odczekać co najmniej 2 miesiące od operacji.

dziękuję za odp. "Sierotko" wydaje mi się ,że to za wcześnie.Przyznam się ,że zagrałam sobie kilka setów w tenisa stołowego i męczyły mnie nie tylko zakwasy ale też ból w okolicy cięcia.Uwielbiam tą grę i brakuje mi jej,gram tylko amatorsko-zaczęłam 7 lat temu i wciągło mnie
a brzuszki kiedy? Ta oponka mnie drażni

Myślę, że brzuszki to będzie jeden z ostatnich punktów na liście rzeczy, do których będę po kolei wracać... Bo to jednak bezpośrednie napinanie szytych warstw, szczególnie powięzi, a ponoć te wewnętrzne szycia goją się do 6 miesięcy

Ja też zrobiłam się bardzo odważna i pierwsza do wszystkiego.Podnoszenie wnuczki / 7kg z kawałkiem/- proszę bardzo,zakupy-nie ma sprawy,stanie przy kuchni-a jakże,sprzatanie-super.I mam za swoje.Dół brzucha mnie tak boli,że jak chodzę to go trzymam i na wybojach w aucie znowu się podnoszę żeby nie czuć.Zażyłam tramadol ale boli dalej.I mam jakiś taki twardy ten brzuch-od operacji minęło 5 i pół tygodnia.Spacery urządzam sobie takie konkretne od 4 tygodni,chodzenie po lesie też /góra,dół/.I przecholowaąm.Także uważajcie na siebie.Szybkość to nasz wróg.

Ado no właśnie, jak sama zauważyłaś, przesadziłaś, a podnoszenie wnuczki to sobie odpuścić, i mówię to całkiem poważnie, bo w tak krótkim czasie po operacji nie wolno Ci tyle dźwigać, najwyżej 1 lub 2 kg możesz brać na raz, uważaj na siebie, bo to nie są żarty, pozdrawiam i życzę dużo zdrowia

Właśnie na forum przestraszyłyście mnie kiedyś tym 1-2 kg, pamiętam jak w panice ważyłam wszystko w mieszkaniu i strasznego doła wtedy załapałam, że z niczym sobie nie poradzę, ryczałam jak głupia przez parę dni. Na szczęście po operacji mi powiedziano, że jeśli chodzi o dźwiganie, to max 4 kg, no i faktycznie krzywdy sobie tym nie zrobiłam Także jak ktoś ma możliwość, to oczywiście 1-2 kg jest dobrym ograniczeniem, ale jak się jest taką sierotką i mus przenieść więcej, to do 4 kg spokojnie w domu po operacji można sobie pozwolić nie ryzykując krwiaka albo co Natomiast 7 kg to już brawura moim zdaniem

Niestety po operacji zaczęły się kłopoty ze snem i trwają już 3 lata.Ponadto kłopoty trawienne (zaparcia, wzdęcia) oraz częste oddawanie moczu.A więc czasami łykam lek nasenny, biorę probiotyki ale na częste oddawanie moczu nie mam sposobu

Próbowałaś modyfikować dietę ?
A to częste oddawanie moczu konsultowałaś ze specjalistą ?

Witajcie
Nie wiem co robić czy któraś z was miała problem z pępkiem? Ja jestem 3 miesiące po operacji i zaczyna mi się paprać pępek i krwawić 😢

Hej Bellis
Czytam że miałaś cięcie poprzeczne, więc pępek nie był ruszany podczas operacji
Nie skaleczyłaś się ? Czy to tylko krwawienie, czy jakieś inne zmiany zauważyłaś w okolicy pępka ?
Piszesz że się paprze ... Czy też jest ropa ?

Bellis witaj, napisz coś więcej o swojej chorobie, o operacji, czy miałaś robione coś w okolicy pępka... nieraz zaczynają laparoskopowo i kończą cięciem. Tak tylko się zastanawiam. Pozdrawiam Cię i życzę żeby wszystko się wyjaśniło i żebyś wróciła do zdrowia.

Bellis6 napisał(a):Witajcie
Nie wiem co robić czy któraś z was miała problem z pępkiem? Ja jestem 3 miesiące po operacji i zaczyna mi się paprać pępek i krwawić 😢

Spróbuj przemywać octeniseptem, wodą ultenioną. Można też zastosować taką maść z jodem, Betadina ale ze względu na jod nie wolno jej stosować
w przypadku schorzeń tarczycy.

Spróbuj polać wodą z prysznica, namydlić delikatnie szarym mydłem i silnym strumieniem spłukać delikatnie masując opuszkami palców. Potem osuszyć bez wycierania i potraktować octeniseptem. I tak 2-3 razy dziennie.

Hej Bellis witam się z Tobą na forum, Dziewczyny trochę podpowiedziały,ale może faktycznie dokładniej opisz jak to wygląda.

Dzięki za podpowiedzi wszystkie je zastosowałam i jest już oki. Ja mam z natury bardzo wrażliwy pempek .
Moja historia po trafieniu do szpitala to jak opowieści dziwnej treści. Moja lekarz prowadzącą wytłumaczyła mi co trzeba zrobič aby uratować mi życie i co się będzie działo przy operacji. Jednak lekarz już na oddziale, który kwalifikował mnie na operację miał wizję książkową i uważał, że to tylko zabieg laparoskopowy nawet nie był zainteresowany wynikiem rezonansu 😬 Zapytał, czy nie lepiej byłoby zajść w ciążę hahaha Dał mi do podpisania częściową zgodę. Na stole operacyjnym dostał olśnienia i wystraszył się dzwoniąc do mojej lekarz prowadzącej bo nie chciał mnie wybudzać. Dostał informacje,że ja wiem co miało być zrobione i jestem świadoma. Bał się perforacji jelit i stąd cięcie pempka Moja operacja trwała 4 godziny a na następną dobę miałam epizod zapaści 😢

Słowem typowy bajzel potwierdzający, że co lekarz to diagnoza i koncepcja leczenia.
Zastanawiam się może dojdą do tego, że będą tylko nadzorować jak same się operujemy? To by rozwiązało problem ewentualnej odpowiedzialności

Bellis

Coś w tym jest Huguś