Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

kolko kochana nie chciałam Cię przestraszyć ,u Ciebie może być zupełnie coś innego ,ja czekam na wizytę do chirurga ,w IO powiedziano mi że oni zajmują się sprawami onkologicznymi i przepuklinę mam załatwić już u siebie ,więc byłam u lekarki która powiedziała że jej zdaniem trzeba to usunąć ,ale ona nie jest chirurgiem i dała mi skierowanie ,a niestety do specjalistów trzeba czekać ,pozdrawiam

Mario - oj , przecież wiem,że nie chciałaś "napędzić mi stracha"tylko ukierunkować Pomacałam po brzuchu,ale nie "wymacałam" niczego. Olikku ja mam też "czuły" szew przy dotyku, dzisiaj po południu to piekło jakby to było kilka dni po zabiegu.Widocznie tak musi być. W styczniu wybieram się na kontrolę do pani doktor,która mnie operowała- może będzie usg?- oby.Syrenki co jaki czas robicie np. badanie krwi?

To znaczy, że da się wytrzymać
Jeśli chodzi o badanie krwi, to ja akurat robię co trzy miesiące, ale to na zlecenie reumatologa , bo biorę ryzykowne leki
Zdrówka Ci życzę

Hejka!- tak musi być i już -czyli wszystko jest w porządku (na dzień dzisiejszy) Chyba gotowa jestem na "drugi" raz. Życzę wszystkim Syrenkom pozytywnego nastawienia do naszych problemów - zdrooooowia

Kolka zdrówka i powodzenia

I ja tego życzę powodzenia

i ja życzę udanego drugiego razu

Kochane dziewczyny - dziękuję ,że jesteście- i na dobre i na złe. .

Koko mam nadzieję, że "drugi raz" nie będzie konieczny, a co do siedzenia w pracy, to w przeciwieństwie do tego niż mogłoby się wydawać, jest bardzo męczące, postaraj się robić przerwy w pracy i trochę pospacerować po biurze, przez co rozruszasz mięśnie brzucha i może dolegliwości się zmiejszą ja miałam kiedyś w pracy, chyba ze dwa razy, taki ból ostry w prawej pachwinie, że nie wiedziałam co to może być, ale zdarzyło się w czasie kilkugodzinnego siedzenia przy biurku, a ból był tak ostry, że nie mogłam się dobrze wyprostować, ból trzymał co najmniej pół godziny a może dłużej już nie pamiętam dokładnie, tylko, że byłam już ponad 2 lata po operacji, nie wiem jaka była tego przyczyna, bo jakoś samo to przeszło i jak na razie więcej się nie zdarzyło, pozdrawiam i życzę dużo zdrowia

witam Syrenki.Jestem nowa na tym forum , postanowiłam opisać moją historię.Moja pani ginekolog na początku odradzała mi operację z powodu mięśniaka sporej wielkości ,gdyż jak się wyraziła jestem w wieku menopauzy i gdy przestanę miesiączkować to mięśniak zaschnie.Niestety ale cały czas miesiączka obfita była,a moje boleści większe , mięśniak rósł i pojawiły się nowe.W styczniu br dostałam skierowanie do szpitala na operację i czas na zastanowienie się czy chcę.W między czasie dowiedziałam się że mam mutację genu BRCA1 zwiększone ryzyko raka jajnika ,piersi,płuc i jelita grubego .Długo myślałam , wzięłam za i przeciw i poszłam na planowana operację 29 maja.W szpitalu okazało się że nie mogę mieć operacji w terminie bo mam opryszczkę [dwa dniu póżniej było po ]. Poszłam na zwolnienie lekarskie i uprosiłam lekarza o nowy termin 7 czerwca,Operacja w samo południe i najdziwniejsze że już na sali operacyjnej lekarz stwierdził iż pozostawi mi szyjkę macicy,a macice i jajniki muszę mieć usunięte.Po operacji jak każda doznałam tego ból niesamowity .w czwartek operacja,a w niedzielę do domu.Oszczędzam się zwolniłam tempo życia i nie myślę jeszcze o pracy.Pogoda super i całe lato mam zamiar odpoczywać,pracuję na produkcji.Problemy zaczęły się gdy szukałam kto mi usunie szwy,w Medicover chirurg odmówił mi choć mam w pakiecie.Dziś byłam u chirurga w rejonie [skierowanie od lekarza rodzinnego trzeba mieć] szwy nadal są. .Mam przyjechać za tydzień bo nie dał rady ,próbował,ciągnął inic. Tak bolało że całą drogę płakałam .Po powrocie do domu poszłam spać bo nie byłam w stanie nic robić,boję się że za tydzień będzie powtórka z rozrywki
Jedno co udało mi się załatwić to skierowanie na uzdrowiskowe leczenie szpitalne od lekarza rodzinnego.tylko w rozpoznaniu choroby zasadniczej wpisał mi mięśniaki macicy.Poprosiłam by dopisał,że jestem po operacji [nie bardzo spodobało mu się że poprawiam lekarza ,ale napisał]. Wiele czytałam na tym forum i chciałam uniknąć komplikacji na które natrafiały Syrenki.Jedno mnie martwi lekarz zaznaczył mi uzdrowisko nadmorskie a ja wolę góry.Czy można to jakoś zmienić.Jutro mam zamiar pojechać do NFZ by złożyć dokumenty.Chciałabym pojechać we wrześniu choć nie wiem czy to się uda-ciąg zwolnienia lekarskiego.
Jeszcze jedno pytanko z zamiłowania grałam w tenisa stołowego,pytanie czy po dwóch miesiącach przerwy będę mogła zagrać już ?A jak opalanie,kiedy można?Wiadomo,że nie plackiem.Bardzo proszę jeśli ktoś może mi doradzić z góry dziękuję

Hej Kaisu
A to się namotasz z tymi szwami
Dlaczego nie zdejmą w szpitalu, gdzie byłaś operowana ?
Miałam szczęście, że usunięto mi je zanim jeszcze wyszłam ze szpitala
Co do sanatorium, to jeśli sama oddajesz do NFZ może tam poproś, żeby zmienili morze na góry, chyba nie powinno być problemu
Jeśli chodzi onapotrzebuje, to jakieś 3 miesiące powinno się poczekać, ale jeśli jesteś dobrze wysportowana, to zrób próbę po dwóch miesiącach i zobacz jak będzie Twój organizmie ratował. Jeśli się nie zbuntuje, to znaczy, że już można
Opalanie, nie bardzo wiem
Pozdrawiam Cię bardzo cieplutko

witam i dziękuję za odpowiedz.Ja tego wszystkiego nie ogarniam.Logicznie myśląc powinni mi w szpitalu usunąć szwy bo wcale się nie dziwię ,że inny lekarz nie chce brać odpowiedzialności za nie swoją pracę.Za tydzień znów idę i już dziś boję się bo wczoraj ból był okropny,zero znieczulenia. Lekarz ciągnął na siłę i nie dał rady a ja .Dzisiaj wybieram się do NFZ i zobaczę czy uda mi się coś zmienić w moim skierowaniu .Trzymajcie kciuki ,a wszystkim Syrenką życzę zdrowia i cierpliwości,której mi czasem brak

A gdzie teraz pójdziesz wyciągać szwy ?
Chyba nim później tym gorzej z tym wyciąganiem na mój rozum

właśnie ja tez tak myślałam,że jak pózno to szwy trudniej wyciągnąć, niestety idę do tego samego chirurga co byłam ale aż się boję.Będę prawie 3 tygodnie po operacji

bardzo dziwne z tymi szwami.Ja miałam ściągane 11 dni po operacji w gabinecie zabiegowym u lekarza rodzinnego przez pielęgniarkę.

Witaj Kasiu znam ten problem bardzo dobrze, mieliśmy ten sam problem z mamą odsyłano nas od drzwi do drzwi
,ale problemem było to że mama ma cukrzycę i rana zaczęła się rozchodzić w paru miejscach ,w szpitalu gdzie miała operację
powiedzieli że mamy jechać do ginekologa gdzie mama się leczy ,ginekolog skierował nas do chirurga ,który powiedział ,
że mamy iść na szpital ,chodziliśmy tak i wręcz prosiliśmy bo mama była już 5 tyg po operacji a miała jeszcze szwy nasz służba zdrowia
trzymaj się Kasiu i nie daj się

Na poszpitalnym chyba nie ma możliwości wyboru miejsca

no właśnie nie mam możliwości, odsyłają mnie od lekarza do lekarza,szwy coraz mniej widać.boje się że za chwilę mi wrosną i wtedy to będzie ból

Podjęłam decyzję zadzwoniłam do mojej pani ginekolog i jestem umówiona z nią na poniedziałek tego rzeznika boję się a właściwie tego bólu po.Musiałam umówić się prywatnie na wizytę innej rady nie ma.Dość się nacierpiałam a jak do tej pory moja gin okazywała mi serce , wyrozumiałość i wszystko umiała wytłumaczyć [choć nie byłam prywatnie].

No i bardzo dobrze zrobiłaś
Wreszcie problem zostanie rozwiązany