witajcie kochne syrenki
jest mi brdzo smutno , zostałam potraktowana przez moją przełożoną bardzo nie ładnie musiałam znosić chodzik waga około 10-12kg z drugiego piętra i wynosić go z powrotem , aby podopieczna mogła isć na spacer , Gdy przypomniałam ,że nie mogę dzwigać , bo mam ograniczenia w związku z operacja z medycyny pracy to zostałam zastraszona ,że już nie długo nie będzie takich środowisk i nie będzie dla mnie pracy , bardzo to było dla mnie przykre, bo wiem , że są tylko brak dobrej woli aby odpowiednio poustawiać ,Finał był taki ,że na tych 2godzinnych spacerach przeziębiłam się i musiałam iśc na chorobowe nabawiłam sie zapalenia oskrzeli i zatok i biorę antybiotyk i dopiero rozpętało sie piekło,Ale nie to mnie martwi tylko mam uczucie jakby mi sie cos w brzusku obnizyło a dołem mnie boli tak jakby jakieś parcie się utrzymywało cały czas , ale równiez kaszel mnie bardzo męczy i być może ,ze to od tego, tak ,że modlę sie ,żeby mi nic nie było z tego dzwigania, jutro pewnie na grób męza nawet nie dam rady pójś zaświecic świeczki , bo jestem słaba i na antybiotyku. Tak dziewczyny nie ma współczucia , ani ulgi , a wręcz specialnie łamie sie prawo , aby dokuczyc okropne