przez Ankasza » 5 lut 2019, o 21:37
Witajcie Dziewczyny
Dziękuje za przyjęcie do społeczności forum.
Może na początek się przedstawię. Mam 44 lata, 29 stycznia 2019 czyli dokładnie tydzień temu miałam usunięty trzon macicy z trzema mięśniakami oraz torbiel endometrialna lewego jajnika cięciem poprzecznym brzucha. Do szpitala trafiłam z powodu tej torbieli, powodowała silne bóle takie, jak nieustający skurcz porodowy, ponadto od ostatniej wizyty zmieniła wygląd, więc mój ginekolog zdecydował, ze nie można czekać z jej usunięciem. Decyzję o usunięciu również trzonu macicy podjęłam z lekarzem już w szpitalu, bo pojawił się trzeci mięśniak. Akurat one były na zewnętrznej ścianie macicy i wg słów lekarza nie powinny powodować dolegliwości bólowych. Ale dzieci już nie planuję, a że i tak miałam być cięta, stad taka decyzja.
Operacja przebiegła zgodnie z planem, bez komplikacji rana po tym tygodniu jest suchuteńka, bardzo ładna, tylko jeden niewielki siniak, ale... i tu dochodzimy do sedna problemu.
Czuję straszne pieczenie w lewej pachwinie przy chodzeniu, staniu, niektórych ruchach. Są to okolice tego dużego ścięgna? (bo nie jestem pewna jak wytłumaczyć lokalizacje) Są to takie kłucia jakby mi ktoś szpilę wbijał a później okrutnie piecze jak ogień. Skóra w tym miejscu jest nadwrażliwa na dotyk, ale tylko ubrań. Ręka spokojnie mogę tam dotykać.
Najbardziej dokuczliwe jest to przy chodzeniu. Przez to pieczenie chodzę bardzo mało. Dziś jest chyba apogeum, bo były momenty, ze z tego pieczenia aż łzy same leciały. Ale myśle ze trochę sobie na to zapracowałam, ponieważ wczoraj był mój pierwszy dzień w domu i za bardzo chciałam być sprawna. Wczoraj było lepiej.
Nie martwiłabym się tym pieczeniem, kluciem i słabym chodzeniem aż tak bardzo gdyby nie to, ze w tym samym dniu byłyśmy krojone 3 babeczki. I pozostałe 2 dziewczyny od razu w szpitalu chodziły lepiej i więcej, a ja ledwie mogłam się dowlec do ubikacji. Mycie się to udręka, umycie włosów i inne czynności. Większość z Was tez pisze, ze chodzicie na spacery....
I sama już nie wiem, czy mam powód do zmartwienia, czy może trochę przesadzam... Cały czas boję się zrostów i myślę, ze powinnam więcej chodzić jak moje koleżanki ze szpitala, ale nie daję rady.
Miał ktoś tez takie palące bóle? Rana nie boli mnie wcale w miejscu cięcia. A, i siedzenie nie sprawia mi żadnego problemu.
Czytam forum i raz się uspokajam, a raz dołuje. Ale fakt faktem, ze jesteście kopalnią wiedzy. Całe szczęście, ze udało mi się Was znalezc, bo od lekarza nie dostałam żadnych zaleceń. Powiedział tylko, ze można robić wszystko....tyle ile da się radę.
Rozpisałam się bardzo i mam nadzieję, ze ktoś przez to przebrnie.