Witam kobietki.
Od dnia operacji pozwoliłam sobie zaglądać na forum.
Niejednokrotnie Wasze przejścia ,doświadczenia oraz rady pozwoliły mi przetrwać ciężkie chwile.
Jednak teraz dwa i pół miesiąca po operacji nachodzą mnie wątpliwości i strach że coś jest nie tak.
Postanowiłam do Was napisać,może któraś z Was będzie w stanie mi pomóc i rozwiać moje wątpliwości.
Operację określaną przez lekarza prowadzącego dość rozległą miałam 27.08.
Dotychczas wszystkie dolegliwości mogłabym określić mianem książkowych ,jednak na dzień dzisiejszy jestem nieco wystraszona.
Ale zacznę od początku.
Podczas ostatniej kontroli (badanie ginekologiczne ,usg) wszystko niemal było ok oprócz bólu po stronie prawego jajnika ,a raczej jego części która została po częściowej resekcji.
Został mi przepisany dalacin 2% i gynalgin.
O ile dalacin przyjmowałam do końca to przy kuracji gynalginem musiałam się poddać.Kłopoty z układem pokarmowym były tak koszmarne że przerwałam przyjmować glibulki po kilku dniach.
Dotychczasowe silniejsze bóle jajnika jakby zmalały jednak wystąpiła kumulacja wszystkich innych dolegliwości:
-ćmienie,pobolewanie czasami kłucie jajników w większości po stronie prawej z przeniesieniem na stronę lewą
-ból krzyża
-ból promieniujący do pachwin
-napięcie i pobolewanie w podbrzuszu
-nasilenie objawów przedmiesiączkowych czyli ból,ćmienie,bąbelkowanie w brzuchu -objawy które już wystąpiły u mnie dwa razy po operacji po których dostawałam mój niby okres jednak dotychczas był to koniec każdego miesiąca i trwało to dwa trzy dni
-minimalne krwawienie które na dzień dzisiejszy jest tylko delikatnym plamieniem ale trwa już 5 dni
-ciągnięcie,szczypanie ,ból skurcze powłok brzusznych, zmniejszenie wałeczka pooperacyjnego
-boleśnie odczuwalne wzdęcia również w dole brzucha
Jednoczenie nie mam żadnych śladów zapalenia i nie mam gorączki.
Natłok wszystkich dolegliwości sprawił mały zamęt w mojej głowie , do tej pory udawało mi się jakoś przetrwać a kolejną wizytę kontrolną mam za 10 dni.
Lekarza mam dość daleko ,staram się dostać do lekarza u siebie ale jak to bywa nie ma lekko z terminami.
Czy któraś z Was też miała tą wątpliwą przyjemność kumulacji tylu dolegliwości po takim czasie od operacji
Staram się nie panikować bo wiem że leki mogły zrobić swoje,że jajniki pracują lub próbują i dają znać o sobie (super szybko mi się płacze ) , że jelitka szukają miejsca ,mięśnie pewnie się uwalniają i ciągną ale...
Kończąc mój chaotyczny debiutancki post
Serdecznie Pozdrawiam