Witajcie Syrenki
dziś byłam na kontrolnym USG, bo 3 tyg temu gin, u którego byłam w zastępstwie mojego wypatrzył torbiel - jak twierdził 33 mm średnicy - nie dał zdjęcia ani innej inf, dlatego mój skierował mnie ponownie na USG, żeby wiedzieć dokładnie. Zachodzę ja dziś do gabinetu i mówię dlaczego mam skierowanie, a dochtór - a w którym roku była usunięta macica - więc ja, zgodnie z prawdą ze w czerwcu tego roku
Zajrzał do środka i mówi, że nie na jednym - na obydwu mam torbiele - 46x36 mm i 49x29 mm - ja to mam szczęście, dlaczego w ogródku nic mi tak nie rośnie
. A podczas usg w maju torbiel na prawym miała 19 mm - podczas operacji nic nie zrobili, to teraz będą mieli zajęcie - a co. Mąż, jak powiedziałam mu, że będę brała teraz anty, to takie oczy zrobił
.
No nic, muszę wziąć byka za rogi. Trzymajcie kciuki.
ps. nie dam się tym moim wnętrznością, dziś poszłam 1-szy raz na aerobik. Oszczędzałam się trochę, bo to po 19 latach siedzenia za biurkiem i 3 miesiącach po operacji, ale pofikałam sobie trochę
Teraz bolą mnie ręce, a jutro pewnie cała będę boleć, ale fajnie było. Żeby zakwasy były choć troszkę mniejsze, wypiłam po treningu sok pomidorowy.