Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

Ja się zapisałam na aqua areobik, to se pofikam w wodzie

Vika czekam na wrażenia

Viki tylko pozazdroscić
Taka gimnastyska powinna być dla Ciebie w sam raz
Oby przyniosła dobre efekty

A ja wieczorkiem byłam na spacerze z kijami. Trochę wydłużyłam trase i teraz czuję to w nogach. Może i dobrze
Basiu, gratuluję-tyle km?????
Oliku- widze,ze kije podobają się i Tobie
Bulbi-doszłaś do siebie?

Lenko znaczy że wydluzamy coraz bardziej
Jak tak dalej pójdzie, to zrezygnuję z autobusów

chce wrocic za tydzien na silownie i moze w pazdz na aikido

Trzymam kciuki Tosia abyś mogła już wrócić na swoją siłownie i na aikido.

Wróciłam z mojego spaceru.Dzisiaj narzuciłam trochę szybsze tempo....uf.......teraz upragniony prysznic....

Lenko, Oliczku gratulacje robicie coraz lepsze postępy i niedługo będą oczekiwane efekty

Ja dzisiaj nowu przejechałam 13 km w niecałą godzinę

Tosiu nie wiem czy już możesz wrócić do tych ćwiczeń?

Obaj trenerzy zgodnie mowili 2-3 tyg po zdj szwow...a tu 8 minie

Tosiu a lekarz o jakim terminie mówił
Mogą mieć inne zdanie na ten temat
Ale jak tęsknisz to nich to będzie jak najszybciej

Basiu będzie coraz lepiej z każdym dniem

Lenko ja dzis tylko godzinkę, ale troszkę trudniej mi było, bo pracuję nad odrywaniem kijków od podłoża i idzie mi coraz lepiej
Ale rączki bardziej pracują

No nareszcie trafiłam do tego wątku

Zapowiada się na niezłą burze, wiec z rowerem czy bieganiem muszę poczekać aż przejdzie...
Jak nie burza, to zdrowa ulewa będzie..

A co do uprawiania sportu to ja zaczęłam dwa miesiące i tydzień po operacji - rower i kijki.
Wcześniej już bardzo dużo spacerowałam, nawet do 4 godzin. W zasadzie trudno to nazwać spacerem, to był raźny marsz. Gdzieś od lipca zaczęłam pomału wracać do biegania i ten stan trwa...
Efekty: mam coraz lepszą kondycję, schudłam ponad 25 kg...
Od razu zaznaczam, że żadnych diet nie uprawiam. Jem wszystko. Stawiam przede wszystkim na regularność spożywania posiłków i nie sa one wielkie.... Szczerze mówiąc teraz jem więcej niż przed operacją. Rozmiar mojego guza sprawiał, że w zasadzie niewiele mogłam zjeść i od razu było mi niedobrze... pewnie dlatego siadła mi przemiana materii.

Zachęcam Was do wszelkiego ruchu, co kto może i lubi... Na początku może być ciężko i trochę boleć, ale potem sama przyjemność i satysfakcja. Wciąga jak narkotyk . Tyle tylko, że na zdrowie wychodzi

No wreszcie Alu jesteś Czekałam już niecierpliwie na Twoje doswiadczenia z uprawiania czynnego sportu
Po tym co napisałaś powinno się powiekszyć zdecydowanie grono syrenek uprawiajacych sport
Jak widać opłaca się i to bardzo , więc z całego serca gratuluję Ci silnej woli i tak spektakularnych sukcesów

Niewiadomo kiedy połknie się takiego bakcyka
Mój małżonek, fan rowera od dzieciństwa, zachęcil w pracy kilku kolegów, którzy też zaczęli z nim jeździć
Jeden z nich szybko przerósł mistrza do tego stopnia, że od kilku lat uczestniczy w super maratonie szosowym na trasie Bałtyk-Bieszczady 1008km non stop
Właśnie jest w połowie trasy, a mąż od wczoraj śledzi go w internecie

http://app.trackmate.pl/event.aspx?EventKey=BBT

Szczerze mówiąc dla mnie to już graniczy z głupotą ale co zrobić z takimi zapaleńcami

Oliczu to trzeba przez cały rok jeździć na rowerze, żeby móc tyle kilometrów przejechać bo trzeba mieć niezłą kondycję. Mój syn też bardzo lubi jeździć na rowerze i przez cały rok na nim jeździ. W taką długą wyprawę to jeszcze się nie wybrał, ale 200 km w dwa dni to już kilkakrotnie przejechał.
Alicjo gratuluję samozaparcia i efektów, lepszego samopoczucia i lepszego życia

A ja dzisiaj wybrałam się na spacer z kijkami w towarzystwie męża i córki (oni bez kijków) ok. półtorej godziny i 7 km a przy okazji drobne zakupy zrobiliśmy w galerii Obejrzałam jeden z filmików o chodzeniu z kijkami, bardzo jest pomocny
Mnie też już jazda na rowerze wciągnęła i jak któregoś dnia nie idę na rower, to mi już tego brakuje.

No i wciągnęłam się w nordic walking. Dzisiaj musiałam skrócić moją trasę bo było zimno, naprawdę. Dopiero w domu zobaczyłam ze było tylko 11 st!!!! . Brrr , teraz herbatka gorącaaaaaa
Oliku, Basiu,

Pół godziny temu wróciłam z roweru. W stronę Sopotu było ok, z powrotem gorzej, bo zimno... Ale 23km wyrobione i samopoczucie ok.
Przez deszcze biegania dzisiaj nie było.
Może jutro się uda

Ala jesteś niesamowita

Podczas dzisiejszego kijkowania wypatrzymal w pobliskim lesie nowy plac zabaw razem z silownią pod chmurką
Super miejsce oblężone wieczorem przez przedstawicieli wszystkich pokoleń
Wobec tego teraz do kijków jeszcze przy okazji dreptania będę mogłą dołożyč cwiczenia na silowni
Pora jednak najlepsza będzie przed poludniowa, zwłaszcza jak się zacznie rok szkolny
Tak zrobimy i forma powinna rosnąc z każdym dniem

olikkku jestem z Ciebie dumna!!!

Alu Tobie nie dorównam w tym wcieleniu