Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

Stynko to może tak będzie lepiej złapać się czegoś, a dlaczego nikt nie pomaga Ci wstać z personelu, bo rozumiem , że to łóżko to przy radioterapii?

No właśnie. Stoją i patrzą A mi wstyd poprosić Dzisiaj była osoba, która zapytała czy pomóc, podać podnóżek, ale ja zaprzeczyłam i "huśtawką" wstałam. Taka uparta jestem, bo... się złoszczę na swoją ....niedoskonałą pełnosprawność (teraz to pojechałam po bandzie

Stynko niech Tobie pomagają korzystaj z tego tym bardziej jak sami pytają, po co jeszcze masz sobie zawracać głowę tym jaką techniką wstawać?! Odpuść tę huśtawkę!

Hmmm.... To znaczy, że moje bieganie na fitness jeszcze przed pierwszą, grudniową operacją dało efekty. Już 2 miesiące po pierwszej operacji, i 3 miesiące po drugiej operacji wstawałam z łóżka już normalnie. No i starałam się codziennie chodzić po operacjach co najmniej godzinę.

Ale to nie tak! Ja też wstaję normalnie, tylko, że nie chcę forsować brzucha, dlatego bocznie staram się wstawać. umiejętności i możliwości są tylko intuicyjnie myślę, że się powinno tak robić

Stynko:) Miałaś nam zdradzić ćwiczonka, jakie możemy robić na brzuszek:) Chyba dobrze pamiętam ?

Cześć dziewczyny.
Przeczesuję forum. Wiem juz czego unikać po operacji (nie dźwigać, nie zamęczać się podnoszeniem rąk w górę).
Gdzie znajdę jakieś fajne informacje nt tego co można np. miesiąc, dwa, trzy ..... po operacji. Jakie typy ćwiczeń, jakie konkretne ćwiczenia nie obciążające brzucha ale np na nogi, ręce.
Powiem (choć to żadne okrycie), że rehabilitant odwiedzający Cię pod koniec pobytu w szpitalu to jest chyba tylko wymysł autorów artykułów w necie.

Violka napisał(a):Cześć dziewczyny.
Przeczesuję forum. Wiem juz czego unikać po operacji (nie dźwigać, nie zamęczać się podnoszeniem rąk w górę).
Gdzie znajdę jakieś fajne informacje nt tego co można np. miesiąc, dwa, trzy ..... po operacji. Jakie typy ćwiczeń, jakie konkretne ćwiczenia nie obciążające brzucha ale np na nogi, ręce.
Powiem (choć to żadne okrycie), że rehabilitant odwiedzający Cię pod koniec pobytu w szpitalu to jest chyba tylko wymysł autorów artykułów w necie.

Rehabilitant nawet jeśli się pojawi to jest totalna kpina! Obojętne jakiej jest płci nie ma pojęcia ani o tym co wolno ani jakie zrobić ćwiczenia nic.
Ćwiczenia: https://www.youtube.com/watch?v=AwPajVz8mF0

Uwielbiam ta babeczke Yesika Walant jest super, od kiedy wiedzialam ze bede miec Radykalna Histerektomie szukalam i znalzlam jej kanal. Bardzo fajnie tlumaczy jak przejsc ten etap przed i po Histerektomi

Hej kobietki.wiem zE basen 6 tyg po operacji nie..a rower? Tak lajtowo?

ganela napisał(a):Hej kobietki.wiem zE basen 6 tyg po operacji nie..a rower? Tak lajtowo?

Ganela dziewczyny pisały gdzieś na forum, że trzeba odczekać 3-4 miesiące po operacji ja tez nie mogę się doczekać roweru. Brakuje mi porządnego wycisku sportowego więc czekam z utęsknieniem aż będę mogła przynajmniej na rower wsiąść.

O shit. No nic..to czekam jeszcze ze 3 tyg na basen..masakra😂😂

Magdasz napisał(a):

ganela napisał(a):Hej kobietki.wiem zE basen 6 tyg po operacji nie..a rower? Tak lajtowo?

Ganela dziewczyny pisały gdzieś na forum, że trzeba odczekać 3-4 miesiące po operacji ja tez nie mogę się doczekać roweru. Brakuje mi porządnego wycisku sportowego więc czekam z utęsknieniem aż będę mogła przynajmniej na rower wsiąść.

rowerek stacjonarny bez obciążenia uważnie to można, basen odradzam bo łatwo o problemy

Witajcie. Jestem tu nowa i najbardziej interesuje mnie właśnie wątek powrotu do ćwiczeń. Jestem 3 tygodnie po operacji, już ćwiczę mięśnie dna miednicy i siłę uścisku. Mam nadzieję, że za miesiąc wrócę już na zumbę i inne zajęcia. Ponoć wszystko zależy od naszej formy sprzed operacji, więc myślę, że będzie ok. Oczywiście będę obserwować swoje ciało. Póki co mam siłę, zaczęłam normalnie sprzątać w domu, chodzę na spacery i generalnie poza plamieniem i lekkim "nieczuciu" niektórych partii brzucha, jest ok. Myślicie, że mogę sobie zaszkodzić jeśli czuję się dobrze?

Ja jak miałam plastykę to nie mogłam biegać, skakać ok pół roku i może ćwiczenia delikatne ok ale z zumby bym zrezygnowala. Wiesz mozesz czuć się dobrze ale w srodku jeszcze wszystko się goi . Takie jest moje zdanie.

Adka napisał(a):Witajcie. Jestem tu nowa i najbardziej interesuje mnie właśnie wątek powrotu do ćwiczeń. Jestem 3 tygodnie po operacji, już ćwiczę mięśnie dna miednicy i siłę uścisku. Mam nadzieję, że za miesiąc wrócę już na zumbę i inne zajęcia. Ponoć wszystko zależy od naszej formy sprzed operacji, więc myślę, że będzie ok. Oczywiście będę obserwować swoje ciało. Póki co mam siłę, zaczęłam normalnie sprzątać w domu, chodzę na spacery i generalnie poza plamieniem i lekkim "nieczuciu" niektórych partii brzucha, jest ok. Myślicie, że mogę sobie zaszkodzić jeśli czuję się dobrze?

Możesz zaszkodzić, wszystko w środku goi się długo nawet do 2 lat, to, że po wierzchu wygojone niczego nie oznacza. Przy zbyt dużym wysiłku i obciążaniu układu pracujesz teraz na to co będzie w przyszłości - nietrzymanie moczu, wypadanie itp.
Może się uda i Ciebie to wszystko ominie, ale statystyki nie są bardzo optymistyczne. Ja bym uważała.

Dziękuję za odpowiedzi. Wiadomo, że nic nie zrobię bez pozwolenia od lekarza, po badaniu kontrolnym. Żeby sobie pomóc już teraz skupiam się na mięśniach dna miednicy, bo to najistotniejsze żeby wszystko się trzymało. Muszę optymistycznie myśleć o powrocie do moich ulubionych zajęć, bo oszaleję. Ale oczywiście wszystko po konsultacjach z lekarzem i moją trenerką, która zna moją formę. Właśnie to ona zaleciła zacząć od dna miednicy. A, jak lekarz powie "nie", to oczywiście będę czekała

Byłabym ostrożna mimo zgody od lekarza. Już niejednokrotnie dziewczyny wypowiadały się na forum jak to niby za zgodą lekarza mogą robić wszystko po jakimś czasie od operacji. Jak niektórzy lekarze po macoszemu traktują nasze organizmy po naszej operacji. Nt. stanu naszej fizyczności jesteśmy najbardziej wg mnie wiarygodne my same. Bo to my się zmagamy z codziennością po wycięciu macicy. Jestem prawie 4 lata po usunięciu macicy z przydatkami, po cięciu poprzecznym, usuwaniu ziarniny po złym gojeniu pochwy i bez HTZ, i dźwiganie czegoś nawet o wadze 6 kg sprawia mi ogromną trudność i przyczynia się do odczuwania dyskomfortu i pobolewania podbrzusza. Wtedy to wiem, że mój organizm mówi mi stop.

Kurcze, mam nadzieje, ze będę potrafiła słuchać swojego organizmu.....Wiadomo, że jak będzie bolało to -stop. Ale co jak nie będzie bolało? Skąd mam wiedzieć, że na jedno cwiczenie już czas, a na inne ćwiczenie jest za wcześnie? Szkoda, że nie ma jakiejś instrukcji typu: po 2 rygodniach możesz...., a po miesiącu możesz.... Wiecie o co mi chodzi? Nie chciałabym być mądra po szkodzie

Adka nawet jeżeli mam lepszą formę i mogłabym coś większego dźwignąć to zawsze z tyłu głowy mam grożące nam tym konsekwencje. My możemy tego nie odczuć a w sobie tym namieszać. Hugus dobrze to opisała.