Strona 3 z 3

Re: Jutro szpital :/ Martyna90

PostNapisane: 9 sty 2018, o 01:35
przez Martyna90
Ja miałam problem z lekami przeciwbólowymi, a konkretnie z brakiem ich skuteczności. Przez 1 dobę dostawałam morfinę, która działała usypiająco a przeciwbólowo ani trochę . Kiedy to zgłaszałam pielęgniarki tłumaczyły że tak zapisał lekarz nic innego podać nie mogą, więc się męczyłam. Dopiero kolejnego dnia z rana przyszła cudowna pielęgniarka, która ma więcej empatii i rozumu, dała mi czopek przeciwbólowy, który przyniósł ulgę na wiele godzin , bez zaleceń lekarza , stwierdziła że po takim zabiegu to jest jest środek, ktory najczęściej pacjentkom pomaga. Można? Można tylko trzeba chcieć. Ja rozumiem że sytuacja w służbie zdrowia jest ciężka, nie ma komu pracować, personel jest przemęczony , to się niestety bardzo mocno odbija na pacjentach ...

Re: Jutro szpital :/ Martyna90

PostNapisane: 11 sty 2018, o 11:42
przez Magdasz
Martynko czytam Twoje posty i z jednej strony jestem pełna podziwu a z drugiej strony nadziwić się nie mogę :) Prawie z marszu po operacji poszłaś do pracy? Jakiś cyborg chyba jesteś ;) Bardzo się cieszę, że wszystko poszło po Twojej myśli i kontrakt podpisany ale tak jak radzą Ci dziewczyny chyba powinnaś pozwolić swojemu organizmowi się zregenerować. Mówię o wyjeździe na narty. Możesz sobie tym narobić krzywdy więc lepiej skonsultuj się z jakimś lekarzem. Ja niestety ten sezon muszę sobie odpuścić i zastanawiam się czy dam radę za kilka miesięcy ruszyć na wyjazdy rowerowe kilkudniowe i wrześniowy dłuższy trekking z a Ty zaraz po operacji na narty się wybierasz :D Niespokojny duch z Ciebie :) Cóż.. młodość ma swoje prawa ;) Co do personelu szpitalnego to ja akurat miałam cudowne pielęgniarki i salowe na oddziale, które opiekowały się mną jak swoim dzieckiem. Opieprz również dostałam jak okazało się, że nie jem mięsa i przez to ponoć nie mogłam dojść do siebie :) Ale jak byłam bez sił to mimo tego, że łazienka była metr od mojego łóżka wsadzały mnie na wózek i wiozły na kibelek :) Złote kobiety więc ja na szczęście złego słowa na temat personelu szpitalnego powiedzieć nie mogę.
Martynko, życzę Ci żebyś zdrowiała błyskawicznie i mogła realizować swoje pomysły ale pamiętaj, ze zdrowie jest najważniejsze. Na narty pojedziesz jeszcze mnóstwo razy. Pozdrawiam Cię serdecznie :)

Re: Jutro szpital :/ Martyna90

PostNapisane: 11 sty 2018, o 19:32
przez monte
Martyna miała trochę inny zakres zabiegu póki co...I oby na tym zostało...

Re: Jutro szpital :/ Martyna90

PostNapisane: 11 sty 2018, o 21:00
przez Martyna90
Magdasz, wydaje mi się, że tak jak pisze monte troszkę inny zakres i metoda zabiegu spowodowały że szybko doszłam do siebie , obecnie po 2 tygodniach już nic mi nie dolega i czuję się w pełni sił . Na te narty bardzo chcę jechać , potrzebuję odskoczni , ostatnie miesiące i problemy zdrowotne , trochę mnie psychicznie zdołowały , to oczekiwanie na wyniki , stres przed zabiegami i wciąż brak dobrych wiadomości . Mam nadzieję że ostatni już raz czekam na wynik histopatu i że to już koniec leczenia . Jeszcze tydzień oczekiwania , chodzę po ścianach, miejsca nie mogę sobie znaleźć , nie mogę skupić się na pracy ani na domu , którego budowa waśnie dobiega końca . Nic nie jest w tej chwili ważne tylko ten cholerny wynik ... gdyby tak można było wyłączyć myślenie na jakiś czas ...

Re: Jutro szpital :/ Martyna90

PostNapisane: 12 sty 2018, o 11:04
przez Magdasz
Monte wiem, ze Martyna miała inny zakres zabiegu. Wydawało mi się po prostu, ze każda ingerencja w nasze wnętrze wymaga dłuższej rekonwalescencji niż kilka dni. Ale na szczęście nie miałam racji :)

Martyna, tak jak pisałam wyżej. W takim razie mam nadzieję, że wyszalejesz się na nartach. I nie ukrywam, że zazdroszczę :)
A wyniki histo na pewno będą dobre więc będziesz miała spokojną głowę i tylko biaaaaaaałe stoki przed Tobą :D

Re: Jutro szpital :/ Martyna90

PostNapisane: 18 sty 2018, o 16:22
przez Martyna90
Dzwoniłam do szpitala, niby jest wynik, przyjechałam i okazało się że jest niepełny opis i mi go nie wydadzą. Gadałam z ordynatorem, kazał opisać patologom linię cięcia, bo znów nieopisana, wynik będzie jutro lub w poniedziałek. Praktycznie cały wycięty fragment jest z dysplazją HSIL, nie spodziewam się czystej linii cięcia, jestem załamana :(