Strona 1 z 13

c.d. Martyna90

PostNapisane: 7 maja 2019, o 20:00
przez Martyna90
Witajcie, postanowiłam w nowym wątku kontynuować moją " historię "
Wspomnienia bolą , może coraz rzadziej, coraz mniej ale wciąż..
19 kwietnia pożegnałam kolejną bardzo bliską mi osobę , moją ukochaną babcię :( , odeszła w wieku 90 lat z resztą ile by tam nie miała, zawsze będę myśleć,
że za wcześnie ....
Jeszcze 21 stycznia tego roku byłam u niej z kwiatami , zrobiłyśmy herbatę , zjadłyśmy pyszne ciacho , kilka tygodni później trafiła do szpitala , ponieważ od długiego czasu narzekała na ból w pachwinie , zdiagnozowano torbiel w miednicy - średnica 15 cm - założono dren , spuszczono płyn , ale ten wciąż się uzupełniał , badanie cytologiczne samego płynu wykazało obecność komórek nowotworowych , dalszej diagnostyki nie robiono , babcia nie przeżyłaby samej narkozy w tym wieku .
Moja mama zastępcza , moja przyjaciółka , powierniczka , dobra dusza , anioł, pomocna dłoń ... mogłabym tak wymieniać bez końca ...
Nie mogę uwierzyć w to, że tak po prostu, z dnia na dzień zniknęła z mojego życia

Re: c.d. Martyna90

PostNapisane: 7 maja 2019, o 20:50
przez Anita71
Martynko przykro, bardzo boli, trzymaj się chociaz na tyle na ile masz siły, pozostaje pustka, i nie ma co na siłę jej zapełniać, bardzo współczuję.. @};- %%-

Re: c.d. Martyna90

PostNapisane: 7 maja 2019, o 22:43
przez maria
Martynko współczuję :x
,i masz rację że jak się kogoś kocha to nie ważne ile ma lat jak odchodzi
nam zawsze wydaje się ,że to za wcześnie :ymhug:

Re: c.d. Martyna90

PostNapisane: 7 maja 2019, o 23:47
przez olikkk
Martynko trudny czas ostatnio dla Ciebie =((
Przykro mi bardzo =((
Babcia odeszła, ale zostały po niej w Twoim sercu piękne wspomnienia i tego Ci nikt i nic nie zabierze :x :kolobok_give_heart:

Re: c.d. Martyna90

PostNapisane: 8 maja 2019, o 06:03
przez monte
Dokładnie Cię rozumiem.
Co prawda od śmierci mojej minęło 7 lat do dziś nie mogę się ogarnąć...

Re: c.d. Martyna90

PostNapisane: 8 maja 2019, o 06:07
przez monte
Jak się 2czasy udały?
Żeby troszkę rozwrselic 😉

Re: c.d. Martyna90

PostNapisane: 8 maja 2019, o 06:09
przez monte
monte napisał(a):Dokładnie Cię rozumiem.
Co prawda od śmierci mojej minęło 7 lat do dziś nie mogę się ogarnąć...

I też oczywiście skorupiak...Torbiel w pecherzu ,nie ruszać bo w tym wieku to już ani operacji ani nic chwila potem przerzuty po całości

Re: c.d. Martyna90

PostNapisane: 8 maja 2019, o 10:22
przez belli812
Martynko witaj :kolobok_girl_in_love:
Wiemy, że całe życie tak skonstruowane, najpierw narodziny a później przejście gdzieś dalej, ale zawsze to jest za szybko. Zawsze nam brakuje czasu na te niedopowiedziane rozmowy i uściski. Bardzo Ci współczuję :kolobok_girl_cray3:
Pisałaś, że wybierasz się z Rodzinką na egzotyczne wakacje, jesteście już po, udały się?
Pozdrawiam Cię serdecznie i mocno przytulam. :ymhug:

Re: c.d. Martyna90

PostNapisane: 8 maja 2019, o 12:04
przez Aneczka15
:ymhug: Hej Martynko, przytulam całym sercem. Wiem, co czujesz. Kiedy ktoś jest dla Ciebie bardzo ważny i opuszcza ten świat, pozostaje dziura w sercu, w duszy, w nas. To taka ogromna pustka, której nic nie jest w stanie zapełnić. Owszem, po czasie żałoby, czas trochę uleczy tę ranę, ale... Oprócz wspomnień cudownych chwil, będą też wyrzuty, że za mało z siebie dawalismy, czegoś ważnego nie powiedzieliśmy, czasem może zranilismy. Ale pomyśl, ile bogactwa dało Ci przebywanie z Tą Osobą. To dar na całe życie. Ja mialam takiego Dziadka. Umarł mając 77 lat, a ja niespełna 20.On był moją mamą, tatą, wszystkim, co najlepsze. Chociaz miałam rodziców. Ale ten Dziadek był moim skarbem. Kiedy odszedł, na pogrzebie aż spuchłam od płaczu. Wylałam morze łez. Tak Go kochałam. Byłam wtedy bardzo młoda, miałam szkołę, chłopaka, swoje zainteresowania. Żałuję do dzisiaj, że nie poświęciłam mu wystarczającej ilości uwagi. On miał amputowaną nogę, był uwięziony w domu, proteza nie pasowała, wózek ciężki... Chodził o kulach, ale po domu, za słaby, aby chodzić po dworze. A ja mam wyrzuty sumienia, że nie wozilam Go na spacery. Że nie zrobiłam tego, co zaniedbali moi rodzice. Mam nadzieję, że On wiedział, jak bardzo był mi bliski i jak bardzo Go kochałam. Płaczę do dziś, choć minęło 30 lat, odkąd odszedł.

Re: c.d. Martyna90

PostNapisane: 8 maja 2019, o 12:13
przez Martyna90
Dziękuję dziewczyny za dobre słowa. :*
Poprosiłam Cię olikkk o usunięcie z forum wątku mojej ostatniej ciąży , dziękuję za zrozumienie i uszanowanie mojej decyzji, masz rację, to był pamiętnik, ale zbyt wiele w nim przykrych wspomnień. Najważniejszy pamiętnik noszę w sercu i zachowuję w nim tylko dobre wspomnienia- takie ze mnie typ .
Moja maleńka żyła bardzo krótko, nie zdążyłam się oswoić z myślą że już jest i zaraz jej nie było, czasem myślę ,że to się w ogóle nie wydarzyło...
Nie wiem jak nazwać to co dziś czuję, ale chciałabym uciec od tamtych wspomnień.

Monte pytasz jak urlop, Dominikana jest piękna , istny raj na ziemi, pogoda, widoki, jedzenie, różnorodność gatunków, niesamowite miejsce.
18 kwietnia wieczorem wróciliśmy , 19 z rana dostałam smutną wiadomość, tego dnia planowałam odwiedzić babcię w szpitalu, ech, szybko rzeczywistość sprowadziła mnie na ziemię po tym urlopie
Na 27 maja jestem zapisana na wizytę z kontrolną cytologią, planuję też zrobić usg. Mam nadzieję , że nie będę musiała jej po raz kolejny przekładać. Cykle mam od pewnego czasu krótkie , 22 dni, muszę z kalendarzykiem w ręku kombinować jak tu się wbić w termin kiedy lekarz przyjmuje, a ja akurat nie mam okresu. Jest o tyle ciężko, że terminy do lekarza coraz dłuższe, chyba ostatnio więcej pacjentek do niego uderza i wystarczy że cykl mi się wydłuży niespodziewanie - tak jak ostatnio do 26 dni i już umówiony termin bierze w łeb. Teraz też tak będzie, wizyta wypada 1 dzień po zakończeniu miesiączki, założyłam cykl 24 dni żeby był zapas, ale jak się bardziej wydłuży to dupa blada :/.
Nie wiem czego się spodziewać na tej wizycie, w cytologii z października wyszedł ASCUS, test na HPV jednak ujemny, ale już wiem że wynik testu nie daje gwarancji że wirusa na pewno nie ma. Co ma być to będzie, nie będę nic zakładać , ani trząść portkami zawczasu.
Pozdrawiam Was dziewczyny, miłego dnia ;)

Re: c.d. Martyna90

PostNapisane: 8 maja 2019, o 13:35
przez Anita71
Martynko popros o cytologie plynna jest dokladniejsza tylko chyba wczesniej trzeba dac znac lekarzowi bo moze nie miec zestawu w gabinecie.

Re: c.d. Martyna90

PostNapisane: 8 maja 2019, o 18:10
przez belli812
Anitko pierwszy raz słyszę o cytologii płynnej, co to za badanie

Re: c.d. Martyna90

PostNapisane: 8 maja 2019, o 20:56
przez Anita71
Mojej córci wyszedł ASCUS, po przeleczeniu lekarz zalecił ponowną cytologię i zaproponował płynna, też wcześniej o tym nie słyszałam razem z cintec plus. Teraz trochę siedzę w tym temacie i są pewne laboratoria które robią pakiety badań tzn cytologia płynna + cintec plus+ wirus HPV. Ta płynna jest bardziej dokładna. Zauważyłam, że teraz stawia się chyba na dokładne badanie szyjki, a pamiętacie kiedyś patyczek, teraz szczoteczka!!! I to koniecznie!!!

Re: c.d. Martyna90

PostNapisane: 8 maja 2019, o 23:58
przez Martyna90
Ja odkąd mam problemy z dysplazją szyjki macicy , innej cytologii nie robię, tylko płynną . Różnica polega na tym , że szczoteczka z pobraną próbką jest zanurzana w płynnym roztworze i transportowana w ten tej postaci do laba , który poddaje materiał dalszej obróbce , zwykła cytologia to rozmaz na szkiełku materiału ze szczoteczki - taki zaschnięty materiał nie zawsze pozwala na bezbłędne odczytanie patologii , jeśli się pojawią .
W sumie to chyba zadzwonię do swojej kliniki i uprzedzę przed wizytą że chcę cytologię płynną , żeby nie było zaskoczenia, że zestawów nie mają.

Re: c.d. Martyna90

PostNapisane: 9 maja 2019, o 06:08
przez monte
Czytałam o tej cytologii wiem że Diagnostyki mają ja w ofercie.
Martynka a Tobie nasz docencik robi płynną czy na wlasną rękę robiłaś?

Re: c.d. Martyna90

PostNapisane: 9 maja 2019, o 07:37
przez Anita71
Martynka dobrze to wytlumaczyla!

Re: c.d. Martyna90

PostNapisane: 9 maja 2019, o 08:51
przez Kama
Witaj Martynko,
bardzo mi przykro z powodu Twoje babci i córeczki.
Mówią że czas leczy rany i jest w tym trochę prawdy...Ja tez miałam swoja przeukochaną babcię a pod sercem nosiłam w sumie pięcioro dzieci a mam w domu trójeczkę.Na co dzień nie chcę tego rozpamiętywać ale ostatnimi czasy kiedy do gina często się chodzi, konsultuje z innymi lekarzami to zawsze pada pytanie ile było ciąż a ile porodów..No i chcąc nie chcąc człowiek wraca myślami.
Mi daję ukojenie myśl że kiedyś wszyscy znowu się spotkamy. Wierzę w to.

Re: c.d. Martyna90

PostNapisane: 9 maja 2019, o 14:44
przez Martyna90
Monte ostatnią cytologię płynną robiłam u naszego lekarza .
Tak Kama, każdy nosi kogoś w sercu, kogoś kogo już nie ma wśród nas . Każdy musi przeboleć swoją stratę i pogodzić się z nią.

Re: c.d. Martyna90

PostNapisane: 9 maja 2019, o 15:05
przez Stefcia88
Martynka trzymam kciuki!!

Re: c.d. Martyna90

PostNapisane: 9 maja 2019, o 18:59
przez monte
Martyna90 napisał(a):Monte ostatnią cytologię płynną robiłam u naszego lekarza .
Tak Kama, każdy nosi kogoś w sercu, kogoś kogo już nie ma wśród nas . Każdy musi przeboleć swoją stratę i pogodzić się z nią.


Mi ani razu.Ale może moja historia była bardziej zaawansowana i nie było potrzeby.
Ja muszę pójść umówić się na zabieg,miałam być po majowce ale nie mam jak w tym tygodniu