c.d. Martyna90
Napisane: 7 maja 2019, o 20:00
Witajcie, postanowiłam w nowym wątku kontynuować moją " historię "
Wspomnienia bolą , może coraz rzadziej, coraz mniej ale wciąż..
19 kwietnia pożegnałam kolejną bardzo bliską mi osobę , moją ukochaną babcię , odeszła w wieku 90 lat z resztą ile by tam nie miała, zawsze będę myśleć,
że za wcześnie ....
Jeszcze 21 stycznia tego roku byłam u niej z kwiatami , zrobiłyśmy herbatę , zjadłyśmy pyszne ciacho , kilka tygodni później trafiła do szpitala , ponieważ od długiego czasu narzekała na ból w pachwinie , zdiagnozowano torbiel w miednicy - średnica 15 cm - założono dren , spuszczono płyn , ale ten wciąż się uzupełniał , badanie cytologiczne samego płynu wykazało obecność komórek nowotworowych , dalszej diagnostyki nie robiono , babcia nie przeżyłaby samej narkozy w tym wieku .
Moja mama zastępcza , moja przyjaciółka , powierniczka , dobra dusza , anioł, pomocna dłoń ... mogłabym tak wymieniać bez końca ...
Nie mogę uwierzyć w to, że tak po prostu, z dnia na dzień zniknęła z mojego życia
Wspomnienia bolą , może coraz rzadziej, coraz mniej ale wciąż..
19 kwietnia pożegnałam kolejną bardzo bliską mi osobę , moją ukochaną babcię , odeszła w wieku 90 lat z resztą ile by tam nie miała, zawsze będę myśleć,
że za wcześnie ....
Jeszcze 21 stycznia tego roku byłam u niej z kwiatami , zrobiłyśmy herbatę , zjadłyśmy pyszne ciacho , kilka tygodni później trafiła do szpitala , ponieważ od długiego czasu narzekała na ból w pachwinie , zdiagnozowano torbiel w miednicy - średnica 15 cm - założono dren , spuszczono płyn , ale ten wciąż się uzupełniał , badanie cytologiczne samego płynu wykazało obecność komórek nowotworowych , dalszej diagnostyki nie robiono , babcia nie przeżyłaby samej narkozy w tym wieku .
Moja mama zastępcza , moja przyjaciółka , powierniczka , dobra dusza , anioł, pomocna dłoń ... mogłabym tak wymieniać bez końca ...
Nie mogę uwierzyć w to, że tak po prostu, z dnia na dzień zniknęła z mojego życia