Ok dziewczyny przedewszystkim dziekuje za liczne odpowiedzi i slowa otuchy.
Tak ja jestem straszna panikara a jeszcze po tym calym szpitali i dwoch operacjacj juz wogole.
Napisze od poczatku:
Po operacji bylam u mojej lekarki na kontroli i mowila ze CHYBA wszystko ok i ze powinnam dostac na dnach moj 1 okres ktory poi operacji dostalam jakies 1,5 miesiaca pzniej, po 10 dniach poszlam do niej znowu bo krwawienie bylo tak duze i tak bolalo ze sie przestraszylam, po zbadnaiu mnie stwierdzil ze ona nic nie widzi bo tak krwawie i niewie moze powinnam isc do szpitala,ja panika oczywiscie ale mysle sobie no takiego mnie tam zobacza odczekam jeszcze .
Przy wyjsciu zdazylam mi tylko powiedziec zebym nie latala tak do niej co chwie i ze jak cos nie jest dla mnie jasne mam sie zglosic tam gdzie mnie operowano, zrobilam tylko wielie oczy i powiedzialam sobie w duchu ze do tej baby juz wiecje nie pojde.
Jak pomyslalam tak zrobilam poniewaz jak juz pisalam tu w wiedniu mozna na kwartal zmienic na innego fachowca poszlam wczoraj z polecenia znajomej do innego, ale ten byl nie lepszy od poprzedniej, na zadne z zafdanych mu pytan nie otzrymalam odpowiedzi , zrobil mi usg ale 1 co powiedzial to zebym nie zapomniala za nie zaplacic przy wyjsci i wiecznie mi mowil ze niktroe kobiety maja mocne miesiaczki wtf???? o nic go takirego nie pytalam, podczas usg stwierdzil ze on cos widzi ale niewie co bo to moze byc resztka starego miesniaka ( bo wie Pani oni go nie usowaja do konca bo sie nie da )albo nowy miesiak
, cos tam zaznczyl na ekrenie i to co s mialo 8 ale niewiem czego mm czy cm , opadly mi rece ?on niewie a gdzie je jestem w rybnym ? meblowym czy u ginekologa.
Generalizujac jestem zalamana postawa tutejszych lekarzy i ich ignoranctwem, jak juz to wczeniej wspomnailam chodze regulrnie na mmamogafie bo mam w piersi tez fibrodenoma z tym ze to nie jest zloscliwe , ten wczorajszy palant nawet nie zbadal mi piersi skwitowal tylko ze pewnie samam sobie badam nie?????
I tak jak juz wspomnialam wzoraj stweirdzila ze wszytsko jest ok .
Czuje sie zle potrawktowana przez tutejszych lekarzy po 2 dosc powaznych operacjacj zostalam z tym sama, jestem kolokwialnie mowiac wk....iona
Na koniec troche pozytywnego chyba?
Zadzwonilam dzis do tego szpitala w ktorym mnie operowali, pomyslalam kto jak kto ale moze w koncu oni mi cos wiecj powiedza i bede mogla przyjsc na badanie kontrole, tu w wiedniu jest tak ze na wszytsko muszis miec skierowanie, no to opowiadam tej babe na rezepcji wszytsko ona przelacza mnie gdzie sie da no bo nie mam tego zakichanego skierowania, mowie ze ine bede juz szla do nikogo po zadne skierowanie chce sie skontrolowac u nich i basta, na samym koncu polaczon mmnie w koncu z kobieta ktroa stwierdzila ze jesli nic mi sie nie dzieje , nie mam plamien krwawien, to znaczy ze wszystko jest ok, na koncu powiedziala ze jesli lekarz u ktorego wczoraj bylam nie dal mi skierowania to oznacza ze nic podejzanego nie widzial i ze napewno wszytsko jest ok, innaczej skierowal by mnie odrazu na kontrole do szpitala.
Tak na koniec tylko wam napisze ze w dzisieszychc czasach gdzie po co 2 reklamie w TV nawoluja do diagnostyki, badan, mammografi, raka takiego siakiego
itd jest nadal takie podjescie do pacjenta, to po jaka cholere to wszytsko?????????
Pozdarwaim