Strona 4 z 6

Re: Guz graniczny jajnika - AniaAnia

PostNapisane: 29 lut 2024, o 12:19
przez eli-50
Aniu :-bd Pomyślnej rekonwalescencji %%- :x

Re: Guz graniczny jajnika - AniaAnia

PostNapisane: 29 lut 2024, o 19:37
przez Marzena17
:x

Re: Guz graniczny jajnika - AniaAnia

PostNapisane: 1 mar 2024, o 12:24
przez AniaAnia
Jutro wychodzę do domu. Rozmawiałam z lekarzem. Moje dalsze leczenie zależy od wyniku histopatologicznego. Żadnych zmian podczas operacji nie znaleźli ale wynik będzie najważniejszy. I kolejne tygodnie w stresie.

Re: Guz graniczny jajnika - AniaAnia

PostNapisane: 1 mar 2024, o 13:55
przez CichoSza
Zawsze najważniejszy jest pooperacyjny wynik histopatologiczny. Natomiast wcale nie musi on potwierdzać najgorszego. Nierzadko zdarza się, że albo jest dużo lepszy niż wcześniejszy histpat czy prognozy oparte o badania obrazowe, albo okazuje się, że w ogóle nie ma i nie było raka, że patologicznie zmienione były jedynie pojedyncze ogniska guza. Może też się zdarzyć, że histpat pooperacyjny pokaże poważniejszą zmianę, ale nie ma co zamartwiać się na zapas. Postaraj się spokojnie dochodzić teraz do siebie, a w razie czego będziesz mieć jeszcze czas się martwić.

Re: Guz graniczny jajnika - AniaAnia

PostNapisane: 1 mar 2024, o 17:06
przez ASAJ75
AniaAniA, w ogóle o tym teraz nie myśl, jaki będzie wynik. Wszystko co mogłaś już zrobić, zrobiłaś, martwienie się na zapas nie ma sensu. Afirmuj,że będzie dobrze. Teraz po prostu zbieraj siły

Re: Guz graniczny jajnika - AniaAnia

PostNapisane: 1 mar 2024, o 19:31
przez olikkk
Aniu cieszę że już już po wszystkim i najgorsze za Tobą :x
O wyniku nie myśl, z góry zakładaj że będzie ok :-bd
Trzymaj się dzielnie :kolobok_girl_in_love:

Re: Guz graniczny jajnika - AniaAnia

PostNapisane: 1 mar 2024, o 20:01
przez AniaAnia
Lekarka która mi dziś przygotowywała wypis powiedziała, że zrobią badania genetyczne. I kazała się przygotować na ewentualność, że chemia będzie potrzebna. Ale mnie nastraszyła!

Re: Guz graniczny jajnika - AniaAnia

PostNapisane: 1 mar 2024, o 21:02
przez CichoSza
Badania genetyczny to standard i bardzo dobrze, że je robią! :)

Na chemioterapię musi być natomiast przygotowany każdy, kto choruje na raka. Na konieczność jej podania ma wpływ bardzo wiele czynników. Na forum są Syrenki, które przez nią przeszły, więc w razie czego Cię poprowadzą.

Re: Guz graniczny jajnika - AniaAnia

PostNapisane: 2 mar 2024, o 12:00
przez ASAJ75
Ciesz się że zrobią badania genetyczne, tak powinno być, a nie każdemu to proponują. masz córki? W ich przypadku Twoje wyniki byłyby ważne.
Myśl pozytywnie. Zakładaj źe wynik będzie dobry i nie trzeba będzie chemii. A jak jednak tak, to nie koniec świata, a początek nowego.
Trzymam kciuki za Twoje zdrowie!

Re: Guz graniczny jajnika - AniaAnia

PostNapisane: 2 mar 2024, o 19:59
przez Klaudia1985
Aniu cudownie że już do domku… w domu się znacznie łatwiej zdrowieje…tylko koniecznie się oszczędzaj co nie jest łatwe przynajmniej dla mnie😉U mnie ta sama sytuacja-dalsze leczenie zależy od hp …mój będzie 8 marca … a twój?Damy radę…💪najgorsze już masz za sobą…ściskam mocno i koniecznie dawaj znać jak się czujesz…😘

Re: Guz graniczny jajnika - AniaAnia

PostNapisane: 2 mar 2024, o 20:04
przez Klaudia1985
Aaa i ważna rzecz koniecznie bierz espumisan…jak dziewczyny mi tu poradziły że pomaga kupiłam i przyznam że przynosi ogromną ulgę…brzuch się nie napina …🙂czuję się o wiele lepiej

Re: Guz graniczny jajnika - AniaAnia

PostNapisane: 3 mar 2024, o 09:02
przez AniaAnia
Dzięki za radę z espumisanem. Na pewno się przyda. Odpoczywam w domu. Nie wypisali mi w szpitalu L4 na męża na opiekę. Jak potrzebuje mam to załatwić z lekarzem rodzinnym. Jutro mąż umówił się na wizytę. Zobaczymy czy wypisze. Wynik hp ma być za 2 do 4 tygodni. Tak mam w wypisie. Jest mi teraz bardzo ciężko. Załamała mnie ta lekarka wczoraj.

Re: Guz graniczny jajnika - AniaAnia

PostNapisane: 3 mar 2024, o 09:38
przez Klaudia1985
Aj bo lekarze czasami coś tak palną bez zastanowienia…Ja też strasznie się boje wyniku…a raczej jego następstw…ale staram się to sobie racjonalizować i nie wpadać w panikę…najważniejsze że nam wyciachali to cholerstwo…nawet jak coś tam wyjdzie to damy radę…będzie już tylko lepiej…w czasie oczekiwania skup się wyłącznie na przyjemnościach…Trzymaj się dzielnie…😘

Re: Guz graniczny jajnika - AniaAnia

PostNapisane: 3 mar 2024, o 11:35
przez CichoSza
AniaAnia, ale tutaj nie ma kompletnie czego się bać. Przecież wiadomo, że jak jest podejrzenie raka, to leczenie uzupełniające może polegać na chemioterapii. Chemię po operacji podaje się właśnie po to, by maksymalnie zminimalizować ryzyko nawrotu choroby, więc jeśli lekarz tak zadecyduje, to tylko się cieszyć, bo będzie większa szansa, że pozbędziesz się go raz na zawsze. Bądź dobrej myśli! (*)

Re: Guz graniczny jajnika - AniaAnia

PostNapisane: 3 mar 2024, o 19:37
przez AniaAnia
ASAJ75 napisał(a):Ciesz się że zrobią badania genetyczne, tak powinno być, a nie każdemu to proponują. masz córki? W ich przypadku Twoje wyniki byłyby ważne.
Myśl pozytywnie. Zakładaj źe wynik będzie dobry i nie trzeba będzie chemii. A jak jednak tak, to nie koniec świata, a początek nowego.
Trzymam kciuki za Twoje zdrowie!

Mam jednego syna.

Re: Guz graniczny jajnika - AniaAnia

PostNapisane: 4 mar 2024, o 09:19
przez ASAJ75
Aniu, no to dla Niego dochodź szybko do siebie i nie myśl o tym co za miesiąc, tylko ciesz się tu i teraz. A za miesiąc, odbierzesz wyniki w których Ci napiszą że jesteś czysta. Codziennie przed zaśnięciem powtarzaj to sobie jak mantrę kilka razy. Kup sobie „Potęgę podświadomości.

Re: Guz graniczny jajnika - AniaAnia

PostNapisane: 4 mar 2024, o 11:54
przez AniaAnia
A czy miałyście spuchnięty brzuch po operacji? U mnie nic ta opuchlizna nie schodzi. Nie boli mocno. Brzuch jest miękki ale opuchlizna jest spora. Czy to normalne ? Nic w szpitalu na ten temat nie mówili.

Re: Guz graniczny jajnika - AniaAnia

PostNapisane: 4 mar 2024, o 11:55
przez CichoSza
ASAJ75, ja sobie tak powtarzałam, że na pewno nie mam raka, a okazało się, że mam. Pozytywne nastawienie jest super i sama gorąco opowiadam się za postawą nieprzejmowania się problemami, które nie istnieją (lub o ich istnieniu nie wiemy, czyli dopóki nie mamy na piśmie, że coś jest nie tak, to się tym nie przejmujemy), ale należy mieć zdrowy umiar. U mnie powtarzanie sobie "Na pewno nie mam raka" poskutkowało jedynie tym, że kiedy dowiedziałam się, że jednak mam raka, to uderzyło mnie to z podwójną siłą, bo przecież miało być dobrze.

Ja miałam opuchnięty brzuch, dopiero po zdjęciu szwów puściło.

Re: Guz graniczny jajnika - AniaAnia

PostNapisane: 4 mar 2024, o 16:00
przez Klaudia1985
Ja mam nadal jakby opuchnięty…ale widać że codziennie troszkę lepiej to wygląda…

Re: Guz graniczny jajnika - AniaAnia

PostNapisane: 4 mar 2024, o 16:03
przez Klaudia1985
CichoSza napisał(a):AniaAnia, ale tutaj nie ma kompletnie czego się bać. Przecież wiadomo, że jak jest podejrzenie raka, to leczenie uzupełniające może polegać na chemioterapii. Chemię po operacji podaje się właśnie po to, by maksymalnie zminimalizować ryzyko nawrotu choroby, więc jeśli lekarz tak zadecyduje, to tylko się cieszyć, bo będzie większa szansa, że pozbędziesz się go raz na zawsze. Bądź dobrej myśli! (*)

Trochę dziwnie brzmi…nie ma się czego bać w obliczu podejrzenia raka…jest się czego bać i każdy ma prawo się bać…problemem jest radzenie sobie z tym strachem…